Hokeistom EC Będzin Zagłębia Sosnowiec nie udało się sprawić niespodzianki i pokonać na wyjeździe GKS-u Katowice. Podopieczni Matiasa Lehtonena napędzili stracha rywalom, ale ostatecznie przegrali 4:6. – Często w takich meczach decydują detale – zaznaczył Jesperi Viikilä, napastnik Zagłębia.
Sosnowiczanie po pierwszej odsłonie prowadzili z wicemistrzami Polski 1:0 po golu Patryka Krężołka. W 25. minucie drugą bramkę dołożył Mirko Djumić, ale katowiczanie w drugiej tercji doprowadzili do wyrównania. Z kolei na początku trzeciej w odstępie 12 sekund sposób na Mikołaja Szczepkowskiego znaleźli kolejno Brandon Magee i Dante Salituro.
– Mecze z Katowicami są zawsze bardzo zacięte i tak samo było wczoraj. Druga tercja i początek trzeciej nie był dobry w naszym wykonaniu i tego momentu spotkania nie zagraliśmy zbyt dobrze – ocenił Viikilä.
Warto zaznaczyć, że fiński środkowy w środę wrócił do gry. Wcześniej pauzował przez miesiąc zmagał się z naciągnięciem mięśnia uda.
– Czuje się dobrze po tej krótkiej przerwie. Już wszystko wróciło do normy – kontynuował napastnik, który w tym sezonie rozegrał 35 meczów, zdobywając w nich 4 bramki i notując 13 asyst.
W niedzielę sosnowiczanie zagrają swój ostatni mecz w sezonie zasadniczym. Na własnym lodzie zmierzą się z JKH GKS-em Jastrzębie. W przypadku zwycięstwa ekipa Zagłębia awansuje na szóste miejsce kosztem Comarch Cracovii.
– Chcemy zająć szóste miejsce. W niedzielę postawimy wszystko co mamy, by osiągnąć ten cel. Będzie to ostatni mecz przed play-offami, więc chcemy by było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu – zakończył Jesperi Viikilä.
Czytaj także: