KH Energa Toruń w minionej kolejce TAURON Hokej Ligi zdołała sięgnąć po wyjazdowe zwycięstwo, pokonując Podhale Nowy Targ 9:2. Jednym ze zdobywców gola dla "Stalowych Pierników" był Patryk Napiórkowski.
– Na pewno skład przeciwnika był mocno okrojony. Przed meczem byliśmy nastawieni, żeby mocno wejść w mecz, co poskutkowało dwoma szybkimi trafieniami, przez co mogliśmy kontrolować mecz – zaznaczył Napiórkowski.
Nie da się ukryć, że istotnym czynnikiem, który wpłynął na wysoką porażkę Podhala był ich wybrakowany skład, bowiem pożegnali się z kilkoma kluczowymi zawodnikami.
– Wiadomo było, że Podhale nie ma sporo zawodników, ale umie powalczyć, tak jak to pokazali z tyszanamj. Po pierwszej tercji jak wynik już był bezpieczny, mogliśmy sobie pozwolić na więcej – stwierdził toruński napastnik.
"Stalowe Pierniki" po dwóch odsłonach prowadzili już 6:0 i byli na dobrej drodze, aby przekroczyć dwucyfrową liczbę zdobytych bramek. W trzeciej tercji wyraźnie jednak zwolnili i nie było tak skłonni to ataków ofensywnych.
– Wiadomo, że dwucyfrówka lepiej wygląda, ale myślę, że taki mecz może pomóc nam w skuteczności na następnych meczach – przyznał wychowanek Sokołów Toruń.
Już w najbliższą niedzielę ekipa z północy Polski zmierzy się na wyjeździe z EC Będzin Zagłębiem Sosnowiec, które ostatnio sprawiło niespodziankę, pokonując JKH GKS Jastrzębie 3:2.
– Na pewno postaramy się w tym meczu narzucić swój styl gry i będziemy chcieli prowadzić grę, tak jak to zrobiliśmy wczoraj, a jak to wyjdzie to zobaczymy – zakończył.
Czytaj także:
