NHL: 100 punktów i piękny rzut karny McDavida [WIDEO]
Connor McDavid jako pierwszy gracz w tym sezonie osiągnął 100 punktów w NHL, a Leon Draisaitl znów został współliderem klasyfikacji strzelców. Obaj trafili też w serii rzutów karnych i dali Edmonton Oilers zwycięstwo w ważnym meczu.
Oilers przed własną publicznością pokonali nad ranem polskiego czasu znajdujących się w tabeli dywizji Pacyfiku tuż przed nimi Los Angeles Kings 4:3. Decydowały o tym rzuty karne, w których celnie strzelały obie największe gwiazdy gospodarzy, podczas gdy żaden z dwóch strzelców gości nie zdołał trafić do siatki. Szczególnie efektowny był pieczętujący wygraną karny McDavida, który cierpliwie wyczekał i zwodem posadził na lodzie bramkarza rywali Jonathana Quicka, by następnie trafić do siatki. Co ciekawe, przed karnymi oba zespoły rozegrały całą 5-minutową dogrywkę bez żadnej przerwy w grze.
Piękny rzut karny Connora McDavida:
Zanim doszło do karnych, prowadzący w klasyfikacji punktowej NHL kapitan Oilers osiągnął 100 punktów w obecnych rozgrywkach. Najpierw asystował przy golu Cody'ego Ceciego, by następnie samemu trafić do siatki w nietypowych okolicznościach. Zza bramki próbował podać do znajdującego się przed nią Jesse Puljujärviego, ale krążek odbił się od gracza rywali Alexa Iafallo i wpadł między słupki. Wcześniej Draisaitl strzelił swojego 49. gola w sezonie po kapitalnej asyście upadającego na lód Zacha Hymana. Niemiec zrównał się na czele ligowej klasyfikacji strzelców z Austonem Matthewsem z Toronto Maple Leafs.
Drużyna z Edmonton wygrała, choć w drugiej tercji w odstępie zaledwie 14 sekund po golach Quintona Byfielda i Carla Grundströma straciła dwubramkowe prowadzenie z wyniku 3:1. Wcześniej dla "Królów" trafił też Alexander Edler. Oilers wygrali w tym sezonie wszystkie 4 serie rzutów karnych. Obok nich jedynym zespołem, który nie przegrał karnych w obecnych rozgrywkach są ich lokalni rywale Calgary Flames, którzy jednak grali tylko 2 takie serie. Podopieczni Jaya Woodcrofta odrobili punkt do Kings w tabeli dywizji Pacyfiku, ale z dorobkiem 81 punktów pozostali w niej na 3. pozycji. Zespół z Los Angeles utrzymał się na 2. miejscu dzięki remisowi w regulaminowych 60 minutach. Obecnie ma na koncie 82 punkty.
Skrót meczu:
Karne decydowały o wyniku także w Buffalo, gdzie miejscowi Sabres ulegli Winnipeg Jets 2:3. Goście byli w decydującej serii perfekcyjni, bo do siatki trafili wszyscy trzej ich strzelcy: Pierre-Luc Dubois, Mark Scheifele i Blake Wheeler. Kapitan Wheeler trafił po bardzo wolnym najeździe i serii krótkich zwodów przed bramkarzem rywali Craigiem Andersonem. Wcześniej zdobył gola także z gry, podobnie jak Mason Appleton, który trafił po raz pierwszy po powrocie do drużyny Jets. Klub sprowadził go 20 marca z Seattle Kraken, którzy latem ubiegłego roku zabrali go z Winnipeg w drafcie rozszerzenia NHL. 35 strzałów zawodników Sabres z gry i jeden rzut karny obronił Connor Hellebuyck. Drużyna "Odrzutowców" musiała sobie poradzić bez swojego najskuteczniejszego gracza Kyle'a Connora, który zachorował na COVID-19. Z tego samego powodu nie było w składzie Nate'a Schmidta. Ich drużyna wygrała 3. mecz z rzędu i wciąż walczy o fazę play-off. W dywizji centralnej zajmuje 6. miejsce, a w klasyfikacji "dzikiej karty" jest w konferencji zachodniej na pozycji 4. ze stratą 2 punktów do miejsca premiowanego awansem. Sabres zajmują 6. pozycję w dywizji atlantyckiej, ale ich szanse na promocję do rozgrywek postsezonowych są już tylko matematyczne.
Efektowny zwycięski rzut karny Blake'a Wheelera:
W dogrywce rozstrzygnął się z kolei mecz w Detroit, gdzie New York Rangers pokonali Red Wings 5:4. Zwycięskiego gola w dodatkowej części spotkania zdobył Andrew Copp, któremu asystował Artiemij Panarin. Rosjanin skończył mecz z bramką i dwiema asystami. Po raz 46. w tym sezonie trafił zajmujący w ligowej klasyfikacji strzelców 3. miejsce tylko za Draisaitlem i Matthewsem Chris Kreider, który ma już 24 gole w przewagach w obecnych rozgrywkach. W historii klubu z Nowego Jorku tyle zdobył wcześniej tylko Jaromír Jágr 16 lat temu. Strzelali też: specjalista od bójek Ryan Reaves i Filip Chytil. Ich zespół wygrał już 4. mecz z rzędu i jako wicelider dywizji metropolitalnej goni prowadzących w jej tabeli Carolina Hurricanes, do których traci w tej chwili 3 punkty, mając jednak rozegrany o jeden mecz więcej. Red Wings, z kolei, przegrali 4 ostatnie spotkania. W dywizji atlantyckiej są na 5. miejscu.
Zespół St. Louis Blues wrócił na 3. miejsce w dywizji centralnej po wyjazdowym zwycięstwie 4:3 nad Vancouver Canucks. Kapitan Ryan O'Reilly zdobył dla gości gola i zaliczył asystę, zwycięskie trafienie było dziełem Australijczyka Nathana Walkera, Nick Leddy strzelił pierwszego gola dla Blues po transferze z Detroit Red Wings z 21 marca, a na liście strzelców znalazł się także Robert Thomas. Craig Berube i jego podopieczni musieli poradzić sobie bez swojego najskuteczniejszego w tym sezonie gracza Jordana Kyrou, który nie mógł zagrać z powodu choroby. Z kolei kapitan Canucks Bo Horvat zakończył grę po pierwszej tercji, także ze względu na chorobę. Klub poinformował, że nie chodzi o COVID-19. Blues odzyskali dające pewny awans do play-off bez względu na zdobycze punktowe 3. miejsce w dywizji centralnej, stracone dzień wcześniej na rzecz Nashville Predators. Ekipa z Vancouver znajduje się zaś na 5. pozycji w dywizji Pacyfiku i w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Do strefy play-off traci 5 punktów.
Zespół Arizona Coyotes przerwał serię 6 porażek i opuścił ostatnią pozycję w tabeli całej NHL dzięki zwycięstwu 5:2 nad San Jose Sharks. Kluczowa była trzecia tercja, wygrana przez "Kojoty" 3:0. Pierwsze 2 gole w tym sezonie strzelił dla nich wezwany w poniedziałek z AHL 21-letni Czech Jan Jeník, Nick Schmaltz zdobył bramkę i raz asystował, a na liście strzelców znaleźli się też Barrett Hayton i Nick Ritchie. W bramce kolejny dobry mecz rozegrał Karel Vejmelka, który zatrzymał 39 z 41 strzałów graczy "Rekinów". Co ciekawe, Jeník strzelił dotąd w NHL 4 gole i wszystkie przeciwko Sharks. Zwycięstwo drużyna z Glendale okupiła kontuzją swojego lidera Claytona Kellera, który w trzeciej tercji z dużym impetem uderzył nogami w bandę. Taflę opuścił na noszach i został przewieziony do szpitala. Dziś klub ma poinformować o stanie jego zdrowia. Schmaltz zdobył w marcu 22 punkty. Od przeniesienia klubu z Winnipeg żaden jego zawodnik nie punktował tak często w kalendarzowym miesiącu. Coyotes mają 47 punktów i nadal są ostatni w dywizji centralnej oraz całej konferencji zachodniej, ale w ligowej tabeli wyprzedzili Montréal Canadiens. Obie ekipy mają tyle samo punktów i meczów, ale ta z Arizony wygrała więcej spotkań w regulaminowym czasie. Sharks są na 6. miejscu w dywizji Pacyfiku.
Kontuzja Claytona Kellera:
Jedynym grającym zespołem, który tej nocy nie stracił gola, byli Vegas Golden Knights. "Złoci Rycerze" na wyjeździe pokonali Seattle Kraken 3:0 w meczu dwóch najmłodszych klubów NHL. Pierwsze "czyste konto" w tej lidze zanotował interweniujący skutecznie 22 razy Logan Thompson. Jonathan Marchessault zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu Michaela Amadio, a zwycięska bramka była dziełem Shea Theodore'a, który strzelił zaraz po wyjściu z ławki kar. W końcówce, po wycofaniu bramkarza, dla Kraken trafił Jordan Eberle, ale goście zgłosili "challenge" i okazało się, że Eberle wcześniej "spalił". W pierwszej tercji na pięści zmierzyli się Jamie Oleksiak (Kraken) i Keegan Kolesar. Kolesar później doznał kontuzji w innym starciu i musiał opuścić taflę, a trener Peter DeBoer, mając do dyspozycji tylko 10 napastników, przesunął do ataku obrońcę Dylana Coghlana. Golden Knights wrócili na miejsce dające awans do fazy play-off. Zajmują 4. pozycję w dywizji Pacyfiku i 2. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Kraken z 48 punktami jest na ostatnim miejscu w dywizji Pacyfiku.
Bójka Jamie'ego Oleksiaka z Keeganem Kolesarem:
Komentarze