NHL: "Diabelski" powrót. Piękny gol rozstrzygnął mecz na szczycie [WIDEO]
Zespół New Jersey Devils strzelił 4 gole z rzędu i odwrócił losy meczu na szczycie dywizji metropolitalnej NHL. O wygranej "Diabłów" przesądziło trafienie po pięknej indywidualnej akcji.
Zajmująca 2. pozycję w dywizji ekipa z Newark pokonała na wyjeździe lidera, Carolina Hurricanes 5:3, choć w 37. minucie przegrywała 1:3, tracąc wcześniej aż 2 gole we własnych przewagach.
Ale jeszcze pod koniec drugiej tercji w odstępie 18 sekund Dawson Mercer i Jesper Boqvist zdobyli bramki i doprowadzili do remisu 3:3. A w trzeciej odsłonie Mercer przeprowadził kapitalną indywidualną akcję, w której wjechał między obrońców, zagrał sobie krążek łyżwą, posadził na lodzie bramkarza rywali Piotra Koczetkowa, minął go i trafił do siatki.
Piękny gol Dawsona Mercera:
Okazało się, że było to trafienie zwycięskie, bo gospodarze już do bramki nie strzelali. Goście też nie, ale gola zdobyli. W samej końcówce spotkania ich kapitan Nico Hischier został sfaulowany przy strzale na pustą już bramkę rywali i choć krążek przeleciał obok niej, to sędziowie zgodnie z przepisami gola zaliczyli.
Mercer pierwszy raz w swojej karierze w NHL strzelił 2 gole w jednym meczu, a do tego zaliczył asystę. Boqvist i Hischier zanotowali po bramce i asyście, a dla "Diabłów" trafił też Jonas Siegenthaler, po którego strzale z ostrego kąta Koczetkow zatrzymał krążek przy słupku, ale sędziowie po analizie wideo dopatrzyli się przekroczenia linii bramkowej.
Drużynie Lindy'ego Ruffa w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził fakt, że fatalnie zagrała w przewagach. Sama nie wykorzystała żadnej z 4, a do tego Finowie Jesperi Kotkaniemi i Sebastian Aho w mniej liczebnym składzie trafili do jej bramki. Najbardziej kuriozalnego gola meczu zdobył dla Hurricanes Max Pacioretty, który pod bramką gości zagrał krążek w powietrze, ale trafił nim w gracza Devils Jahora Szaranhowicza, a po rykoszecie od Białorusina "guma" wpadła do siatki.
"Diabły" ze stanu New Jersey w drugim meczu z rzędu odniosły zwycięstwo po odrobieniu dwubramkowej straty. Tak było również w sobotnim starciu z lokalnym rywalem, New York Rangers. Dwóch kolejnych wygranych w takich okolicznościach Devils nie mieli od listopada 2001 roku.
W dywizji metropolitalnej, mimo wczorajszego wyniku, na czele zachowany został status quo, jeśli chodzi o kolejność. Hurricanes z 57 punktami ciągle prowadzą, ale przegrali już 4. mecz z rzędu, a ta seria nastąpiła bezpośrednio po ich 11 kolejnych zwycięstwach. Devils odrobili 2 punkty do lidera, ale jeszcze 2 do odrobienia im pozostały.
Skrót meczu:
Zespół Tampa Bay Lightning pokonał u siebie 6:3 ostatni zespół konferencji wschodniej, Columbus Blue Jackets. Rosjanin Nikita Kuczerow strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty, zrównując się z Connorem McDavidem na czele ligowej klasyfikacji graczy, którzy asystują najczęściej w tym sezonie (43 razy). Nick Paul strzelił dla "Błyskawicy" bramkę i raz asystował, a na liście strzelców znaleźli się jeszcze: Ross Colton, Władisław Namiestnikow i Brayden Point, który zdobył bramkę w 9. z rzędu meczu u siebie, śrubując klubowy rekord. Drużyna z Tampy wykorzystała 3 z 4 gier w przewadze i obroniła jedyne osłabienie. Rywalom nie pomogło nawet 40 skutecznych interwencji bramkarza Elvisa Merzļikinsa. Zespół Lightning wygrał 8. z rzędu mecz w swojej hali. W dywizji atlantyckiej zajmuje nadal 3. miejsce. Blue Jackets przegrali z kolei 10. z rzędu spotkanie na wyjeździe i są przedostatni w tabeli całej NHL.
W Madison Square Garden rzuty karne dały New York Rangers zwycięstwo 4:3 nad Minnesota Wild. Gospodarze, którzy w sobotę przegrali z Devils tracąc dwubramkowe prowadzenie, tym razem skutecznie 2 gole straty odrobili. Przegrywali 0:2 i 2:3, ale doprowadzili do dogrywki, a ostatecznie byli skuteczniejsi w karnych. Zwycięskie trafienie zanotował Artiemij Panarin, w karnych celnie strzelił też Kaapo Kakko, a z gry po bramce i asyście mieli dwaj obrońcy: Adam Fox i K'Andre Miller. Do siatki trafił też Filip Chytil. W karnych największym szczęściarzem był Kakko, bo krążek uciekł mu przed bramkarzem, ale mimo to wpadł do bramki między parkanami Marc-André Fleury'ego. Zespół z Nowego Jorku awansował na 3. miejsce w dywizji metropolitalnej, ale wygraną okupił kontuzjami Juliena Gauthiera i Chrisa Kreidera, którzy dziś przejdą dokładne badania. Z kolei ekipa Wild poniosła 3 porażki z rzędu, ale pozostaje na 3. pozycji w dywizji centralnej.
Szczęśliwie wykorzystany rzut karny Kaapo Kakko:
Najdłuższą zwycięską serię w NHL ma aktualnie drużyna Seattle Kraken. Tej nocy wygrała już po raz 6. z rzędu, pokonując na wyjeździe Buffalo Sabres 4:3. Obrońca Justin Schultz strzelił gola zwycięskiego i zaliczył asystę, także z bramką i asystą kończyli mecz Matty Beniers i Jordan Eberle, a trafił też Yanni Gourde. Beniers zdobył gola w 5. kolejnym meczu, ustanawiając tym samym rekord rozpoczętej w 2021 roku historii klubu ze Seattle. Ekipa Kraken wygrała 5 ostatnich spotkań wyjazdowych, a łącznie odniosła na wyjazdach 14 zwycięstw w 20 meczach. W całym zeszłym sezonie miała 11 wygranych na 41 spotkań na terenie rywali. W dywizji Pacyfiku podopieczni Dave'a Hakstola są wciąż na 3. miejscu. Sabres zajmują 4. pozycję w dywizji atlantyckiej.
Pittsburgh Penguins już w 8. minucie przegrywali u siebie z Vancouver Canucks 0:3, ale jeszcze w pierwszej tercji zdołali odrobić straty, a ostatecznie wygrali 5:4. Jewgienij Małkin strzelił dla "Pingwinów" 2 gole i zaliczył 2 asysty, Jason Zucker zanotował bramkę i asystę, Rickard Rakell zdobył gola zwycięskiego, a trafił też Sidney Crosby. Drużyna z Pittsburgha wykorzystała 2 ze swoich 5 gier w przewadze i właśnie w liczebniejszym składzie strzeliła gola zwycięskiego, a do tego obroniła wszystkie 5 osłabień. Po wpuszczeniu szybkich 3 goli na 5 pierwszych strzałów z jej bramki zjechał Casey DeSmith. Zastąpił go Dustin Tokarski, który zatrzymał 18 z 19 pozostałych uderzeń. "Pens" zajmują w dywizji metropolitalnej 5. miejsce. Canucks są na 6. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Zakończyła się seria 5 zwycięstw Winnipeg Jets, którzy w szalonym wyjazdowym meczu ulegli Detroit Red Wings 5:7. W każdej tercji padały po 4 gole. Kluczowa dla wyniku była ta pierwsza, którą "Czerwone Skrzydła" wygrały 3:1. Lucas Raymond strzelił dla nich gola i zaliczył 2 asysty, po bramce i asyście zanotowali Oskar Sundqvist i kapitan Dylan Larkin, Robby Fabbri trafił na wagę zwycięstwa, a strzelali też: Jonatan Berggren, Dominik Kubalík i Jake Walman. Berggrenowi kapitalnie z bekhendu asystował były gracz Jets Andrew Copp. Najlepszy na lodzie był jednak obrońca Red Wings Moritz Seider, który wyrównał klubowy rekord wśród defensorów, notując 4 asysty. Trener drużyny z Detroit Derek Lalonde powiedział po meczu, że dziękuje Bogu za świetną grę Niemca, bo mimo zwycięstwa całościowo był to być może najgorszy występ jego podopiecznych w sezonie. Pozostają oni na 6. miejscu w dywizji atlantyckiej, a Jets są na 2. w centralnej.
Piękna asysta Andrew Coppa przy golu Jonatana Berggrena:
Drużyna z Winnipeg straciła dystans do prowadzących w dywizji Dallas Stars, którzy na wyjeździe pokonali po rzutach karnych New York Islanders 2:1. Jason Robertson najpierw strzelił dla "Gwiazd" gola z gry, a później jako jedyny trafił w serii karnych. Bramkarz Jake Oettinger obronił 27 z 28 strzałów "Wyspiarzy" w ciągu 65 minut rywalizacji i wszystkie 3 rzuty karne. Po spotkaniu trener Stars Peter DeBoer powiedział, że nie ma powodu, by nie umieścić Oettingera na czele listy najlepszych bramkarzy, jakich w swojej trenerskiej karierze prowadził, mimo że w New Jersey Devils jego podopiecznym był sam Martin Brodeur. Drużyna z Dallas prowadzi w dywizji centralnej z przewagą 3 punktów nad Jets, ale ma rozegrane o jedno spotkanie więcej. Islanders ponieśli 3 porażki z rzędu, a w dywizji metropolitalnej są na 6. pozycji.
St. Louis Blues we własnej hali odrobili w trzeciej tercji 2 gole straty do Calgary Flames i doprowadzili do dogrywki, a w niej zwycięstwo 4:3 dał im Robert Thomas. Napastnik gospodarzy wcześniej zaliczył też asystę, a taki sam punktowy dorobek uzyskał w ekipie Blues Pawieł Buczniewicz. Jordan Kyrou strzelił gola i dwukrotnie asystował, a trafił też Nikita Aleksandrow. Drużyna z St. Louis jest w niezłej formie. Wygrała 4 z ostatnich 5 meczów i awansowała na 4. miejsce w dywizji centralnej. Flames też zajmują 4. pozycję, ale w dywizji Pacyfiku.
San Jose Sharks wygrali na wyjeździe 4:2 z Arizona Coyotes. Po pierwszej tercji było 2:1 dla "Kojotów", ale później strzelali już tylko przyjezdni. Kevin Labanc zdobył dla "Rekinów" bramkę i zaliczył asystę, Matt Nieto strzelił gola zwycięskiego w 9. sekundzie trzeciej tercji, a na listę strzelców trafili także Jaycob Megna i Nico Sturm. Bramkarz gości Kaapo Kähkönen obronił 27 z 29 strzałów. Asystujący raz Erik Karlsson ma już 55 punktów w 42 meczach i prowadzi w klasyfikacji punktowej ligi wśród obrońców. Oba zespoły zajmują przedostatnie miejsca w swoich dywizjach: Sharks Pacyfiku, a Coyotes centralnej. Ekipa ze stanu Arizona poniosła już 6 porażek z rzędu.
Broniący Pucharu Stanleya zespół Colorado Avalanche przegrał u siebie 4:5 z Florida Panthers. Matthew Tkachuk strzelił dla "Panter" 2 gole, w tym zwycięskiego w szczęśliwych okolicznościach. Decydujące trafienie było w zasadzie "samobójem", bo obrońca "Lawiny" Cale Makar zagrał krążek we własnym polu bramkowym tak, że trafił w łyżwę swojego klubowego kolegi Evana Rodriguesa, a odbita "guma" wpadła za linię bramkową. Po bramce i asyście dla gości zanotowali: Aleksander Barkov, Sam Bennett i Brandon Montour. Zespołowi z Sunrise udało się wygrać, choć w trzeciej tercji od stanu 4:1 stracił 3 gole z rzędu. Wykorzystał wczoraj obie swoje przewagi i obronił wszystkie 3 osłabienia. Ekipa Avalanche przegrała już 4. mecz z rzędu u siebie. W poprzednim sezonie sięgała po Puchar Stanleya, a Panthers wygrali rozgrywki zasadnicze. Tymczasem gdyby faza play-off zaczynała się dziś, to obu drużyn by w niej zabrakło. Ta z Florydy jest na 5. miejscu w dywizji atlantyckiej, a ta z Colorado na 6. w centralnej.
"Samobójczy" gol Evana Rodriguesa na wagę porażki:
Komentarze