NHL: "Diabły" odebrały Kraken specjalistę od ostrej gry
New Jersey Devils odzyskali swojego najlepszego w zeszłym sezonie specjalistę od gry na bandach. "Diabły" odebrały go ekipie Seattle Kraken, która wcześniej wchodząc do ligi zabrała gracza z Newark w drafcie rozszerzenia NHL.
Nowym-starym graczem Devils został 23-letni Nathan Bastian, przejęty z listy "waivers", na którą odesłał go klub ze Seattle. Bastian miał trafić do AHL, ale klub ze stanu New Jersey zdecydował się go przejąć.
Bastian rozegrał w ekipie Kraken 12 meczów, w których strzelił 1 gola i zaliczył 1 asystę. To jednak przede wszystkim specjalista od ostrej walki na bandach. W poprzednich rozgrywkach w barwach Devils miał 136 wejść ciałem, czyli zdecydowanie najwięcej w całym zespole.
Razem ze swoim wieloletnim kolegą jeszcze z czasów juniorskich Michaelem McLeodem i Milesem Woodem tworzył atak nazwany od pierwszych liter ich nazwisk "BMW". Ich zadaniem była przede wszystkim twarda walka i rozbijanie akcji rywali.
Do "Garden State" Bastian wraca po 4 miesiącach, bo w lipcu nie był chroniony przed wyborem w drafcie rozszerzenia NHL, w którym swoją kadrę kompletował klub Kraken. Władze nowej ekipy zdecydowały się go wybrać, bo chciały stworzyć właśnie ciężko pracujący, twardy zespół, który w dodatku zostawi trochę miejsca pod limitem wynagrodzeń.
Kanadyjski napastnik w tym sezonie zarobi 775 tysięcy dolarów, a w kolejnym, na który ma też podpisany kontrakt, otrzyma 875 tys. Jego wliczana do sumy wynagrodzeń średnia roczna pensja wynosi więc 825 tys.
W tym sezonie Bastian w 12 meczach wykonał w Kraken 16 wejść ciałem. Miał jednak do takich zagrań niewiele okazji, bo w ogóle mało grał. Jeśli już znajdował się w składzie, to średnio spędzał na lodzie 9 minut i 14 sekund na mecz, co było drugim najgorszym wynikiem ze wszystkich obecnie występujących w nowym klubie NHL graczy.
Wybrany przez Devils z numerem 41 draftu zawodnik do tej pory rozegrał w najlepszej lidze świata 60 meczów, strzelił 7 goli i zaliczył 8 asyst. Wykonał 176 ataków ciałem i otrzymał 62 karne minuty.
Komentarze