NHL: "Dziki" początek w Waszyngtonie [WIDEO]
2 gole w ciągu pierwszych 2 minut meczu z Washington Capitals zdobyła drużyna Minnesota Wild. Później jeszcze powiększyła swoją przewagę i nie dała "Stołecznym" większych szans. Poznaliśmy już także oficjalnie pierwszego uczestnika fazy play-off.
Joel Eriksson Ek trafił już w 36. sekundzie wyjazdowego meczu "Dzikich" w Waszyngtonie, a Tyson Jost dołożył drugą bramkę 61 sekund później. Ich zespół ostatecznie wygrał 5:1, a Eriksson Ek został wybrany pierwszą gwiazdą wieczoru, ponieważ zdobył później także gola na 3:0 i asystował, gdy na 4:0 podwyższył Marcus Foligno. Ten ostatni oprócz bramki uzyskał także asystę, wynik ustalił w 58. minucie strzałem do opuszczonej już przez bramkarza bramki Nicolas Deslauriers, z kolei Jordan Greenway podawał przy 3 golach swoich kolegów. Honorowe trafienie Capitals bardzo szczęśliwie zaliczył Garnet Hathaway, który stojąc przed bramką rywali został trafiony w łyżwę krążkiem wystrzelonym przez Aleksandra Owieczkina.
Szczęśliwy gol Garneta Hathawaya po rykoszecie od łyżwy:
Zespołowi z St. Paul do strzelenia 5 goli wystarczyło oddanie 19 celnych strzałów. Gracze z Waszyngtonu strzelali na bramkę 26 razy, ale 25 ich uderzeń obronił Cam Talbot. Ekipa Wild wygrała 9 z ostatnich 10 meczów i zdobyła w tym czasie 19 punktów na 20 możliwych. W tabeli dywizji centralnej z dorobkiem 91 punktów zajmuje 2. miejsce, przegrywając jedynie z liderem całej ligi, Colorado Avalanche. Capitals przegrali drugie kolejne spotkanie i mając 84 "oczka" w dywizji metropolitalnej zajmują 4. pozycję. O awans do play-off mogą być jednak raczej spokojni, ponieważ są wiceliderami wyścigu po dwie "dzikie karty" w konferencji wschodniej z przewagą 11 punktów nad kolejnym zespołem.
Skrót meczu:
Zespół Florida Panthers jako pierwszy zakwalifikował się do tegorocznych rozgrywek play-off NHL. Lider konferencji wschodniej zapewnił sobie awans wygrywając na wyjeździe z Buffalo Sabres 5:3. Anthony Duclair strzelił dla zwycięzców 2 gole, obrońca Mackenzie Weegar zanotował bramkę i asystę, a na liście strzelców znaleźli się też Jonathan Huberdeau i Anton Lundell. Huberdeau zdobył w tym sezonie 97 punktów, co jest klubowym rekordem wszech czasów. Ekipa z Sunrise odniosła już 4. zwycięstwo z rzędu, a z dorobkiem 102 "oczek" prowadzi w klasyfikacji nie tylko dywizji atlantyckiej, ale także konferencji wschodniej. W całej lidze zajmuje 2. miejsce. Sabres są na 6. pozycji w tej samej dywizji.
W tej samej grupie zmierzyły się wczoraj także drużyny Ottawa Senators i Detroit Red Wings. "Senatorowie" wygrali u siebie 5:2, a bohaterem spotkania był Josh Norris, który po raz pierwszy w NHL zanotował hat trick. Wybrał sobie do tego idealnego rywala, bo to gracz urodzony w Oxfordzie na przedmieściach obszaru metropolitalnego Detroit, który w dzieciństwie kibicował "Czerwonym Skrzydłom" i chodził na ich mecze. Norris jest pierwszym od 10 lat graczem Senators z 30 golami w jednym sezonie. Bramkę i asystę zanotował Nikita Zajcew, gola zdobył także inny rosyjski obrońca Artiom Zub, a Mathieu Joseph zaliczył 3 asysty. W poprzednim meczu między obiema drużynami, rozegranym w piątek, to Joseph ustrzelił swój pierwszy hat trick w NHL, a jego drużyna także wygrała wtedy 5:2. Swojego spotkania numer 700 w NHL nie dokończył napastnik "Sens" Tyler Ennis, który doznał kontuzji i prawdopodobnie już w tym sezonie nie zagra. Red Wings przegrali 6 meczów z rzędu i pozostają na 5. miejscu w dywizji. Senators nadal są w niej na przedostatniej, 7. pozycji.
New York Islanders ciągle jeszcze próbują gonić miejsce dające "dziką kartę" do play-off w konferencji wschodniej. "Wyspiarze" wczoraj na wyjeździe pokonali grających już jedynie o honor New Jersey Devils 4:3. Jean-Gabriel Pageau popisał się naturalnym hat trickiem i asystował, gdy Kyle Palmieri zdobył gola zwycięskiego. Sam Palmieri asystował przy 2 bramkach Pageau, dla którego był to drugi hat trick w sezonie zasadniczym najlepszej ligi świata. Poprzedniego zanotował w listopadzie 2019 roku, także przeciwko Devils, tyle że jako gracz Ottawa Senators. W bramce Islanders zadebiutował Cory Schneider, który rozegrał pierwszy mecz w NHL od marca 2020 roku, gdy był jeszcze graczem "Diabłów". Klub z Newark później wykupił ostatnie 2 lata jego kontraktu i dał mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Od tego czasu do wczoraj Schneider grał tylko w AHL. W drugiej tercji wczorajszego meczu po ataku Olivera Wahlstroma kontuzji doznał gwiazdor Devils Jack Hughes. W obronie swojego kolegi stanął P.K. Subban, który wyzwał rywala na pojedynek i otrzymał karę meczu jako agresor wywołujący bójkę. Islanders wygrali 4 mecze z rzędu i zajmują 5. miejsce w dywizji metropolitalnej. Devils wcześniej stracili szanse na awans do play-off.
Kontuzja Jacka Hughesa i bójka P.K.'a Subbana z Oliverem Wahlstromem:
Vegas Golden Knights w trzeciej tercji wyjazdowego meczu z Vancouver Canucks stracili dwubramkowe prowadzenie, ale w dogrywce wydłużyli do 5 najdłuższą aktualnie w NHL serię zwycięstw. Shea Theodore w dodatkowej części spotkania zdobył dla nich decydującego gola na 3:2. Jonathan Marchessault asystował przy tej bramce, a wcześniej sam wpisał się na listę strzelców. Gola dla gości zdobył również Alex Pietrangelo. Do bramki, tyle że własnej, trafił też Alec Martinez. Po wygranym przez Williama Karlssona wznowieniu we własnej tercji obrońca Golden Knights próbował zagrać krążek, ale zrobił to tak niefortunnie, że między nogami Robina Lehnera posłał go do bramki. Gola zapisano stającemu do wznowienia z Karlssonem Bo Horvatowi. Lehner wrócił między słupki po 12-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją. Drużyna z Paradise, Las Vegas jest na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku i odzyskała premiowane awansem do play-off 2. miejsce w konferencji zachodniej. Z kolei Canucks przegrali 3 spotkania z rzędu. W dywizji Pacyfiku i w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie zajmują 5. pozycję, a od strefy play-off dzieli ich już 8 punktów.
"Samobójczy" gol Aleca Martineza:
W meczu dwóch najsłabszych drużyn dywizji centralnej Chicago Blackhawks przegrali u siebie po dogrywce 2:3 z wyeliminowanymi wcześniej z walki o play-off Arizona Coyotes. To już 5. z rzędu porażka drużyny z Chicago, która właśnie tylko "Kojoty" wyprzedza w tabeli swojej dywizji. Zdecydował o niej przypadkowy gol stracony na 15 sekund przed upływem pełnych 5 minut dogrywki. W rozstrzygającej akcji Shayne Gostisbehere próbował podać do Phila Kessela, ale krążek odbił się od łyżwy gracza rywali Jonathana Toewsa i wpadł do bramki. W przeciwieństwie do swoich rywali z ostatniej nocy "Czarne Jastrzębie" jeszcze nie odpadły oficjalnie z rywalizacji o fazę play-off, ale z pewnością stanie się to w najbliższych dniach. Do zdobycia pozostały im jeszcze maksymalnie 24 punkty, a do miejsca premiowanego awansem tracą już 23.
Decydujący gol dla Arizona Coyotes po rykoszecie od łyżwy Jonathana Toewsa:
New York Rangers po rzutach karnych przegrali u siebie 3:4 z wyeliminowanymi już z walki o fazę play-off w konferencji wschodniej Philadelphia Flyers. Drużyna z Nowego Jorku wygrała w tym sezonie najwięcej w lidze meczów po odrobieniu strat, a tej nocy odrobiła w trzeciej tercji aż 3 gole, ale tym razem jej pościg nie miał happy endu. Podopiecznym Gerarda Gallanta udało się jednak uratować punkt. Mecz przegrali mimo że aż 86 razy próbowali strzelać na bramkę rywali. Oddali 46 strzałów celnych, 20 niecelnych i 20, które zostały zablokowane. Na 12 meczów przed końcem sezonu zasadniczego zajmują 2. miejsce w dywizji metropolitalnej. Dla Flyers Owen Tippett strzelił efektownego gola padając już na lód.
Gol padającego na lód Owena Tippetta:
4. zwycięstwo z rzędu odniosła drużyna Edmonton Oilers, która pokonała na wyjeździe Anaheim Ducks 6:1. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został kapitan gości Connor McDavid. Najlepiej punktujący zawodnik ligi ma już w dorobku 105 punktów, bo tej nocy zdobył gola i zaliczył 2 asysty. Taki sam punktowy dorobek zanotowali dwaj obrońcy Oilers Tyson Barrie i Brett Kulak, który uzyskał również +5 w statystyce +/-. Jego gol był pierwszym w barwach drużyny z Edmonton po marcowym transferze z Montréal Canadiens. Jako drugi po McDavidzie granicę 100 punktów w NHL w tym sezonie przekroczył Leon Draisaitl, który strzelił 50. gola w rozgrywkach i raz asystował. Łącznie ma już 101 "oczek". Także z golem i asystą zakończył mecz Ryan Nugent-Hopkins, a Mike Smith obronił 31 strzałów. Rozgrywający swój 800. mecz w sezonach zasadniczych NHL Evander Kane asystował 2 razy. McDavid punktował w 13 meczach z rzędu, zdobywając w nich 26 punktów. Jego drużyna zajmuje 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Znajdujący się w ostatnich tygodniach w bardzo słabej formie Ducks są w niej na 6. pozycji i już tylko matematyka wydaje się dawać im szanse na awans do play-off.
Dallas Stars opuścili miejsce premiowane na koniec sezonu awansem do fazy play-off po porażce z wyeliminowanym już z walki o rozgrywki postsezonowe zespołem Seattle Kraken. Podopieczni Ricka Bownessa przegrali w Seattle 1:4. "Gwiazdy" nie tylko nie wykorzystały żadnej ze swoich 3 przewag, ale także straciły gola grając w liczebniejszym składzie. Porażka przerwała ich serię 3 zwycięstw. W tej chwili zajmują 5. miejsce w dywizji centralnej i 3. w walce o 2 "dzikie karty" w konferencji zachodniej, ale tracą do znajdujących się bezpośrednio przed nimi w klasyfikacji "dzikiej karty" Vegas Golden Knights tylko punkt, mając do rozegrania o 3 mecze więcej od rywali. Tej nocy w nieszczęśliwych okolicznościach stracili Janiego Hakanpää, który w ogóle nie zagrał, ponieważ podczas rozgrzewki został trafiony krążkiem w twarz.
Komentarze