NHL: Golden Knights ciągle wygrywają. Pierwszy taki start (WIDEO)

Kompletem zwycięstw zaczął ten sezon NHL zespół Vegas Golden Knights. "Złoci Rycerze" znów wygrali, tym razem w dużej mierze dzięki świetnej grze ofensywnej swoich obrońców.
Drużyna Golden Knights nad ranem polskiego czasu pokonała 5:2 Arizona Coyotes, co oznacza, że zaczęła sezon od 4 zwycięstw i nadal jest niepokonana. W pierwszych 3 meczach brakowało jej tylko goli obrońców. Tym razem aż 3 razy trafiali oni do siatki. Shea Theodore zrobił to dwukrotnie, a Alex Pietrangelo, który w październiku podpisał w Las Vegas 7-letni kontrakt, zdobył pierwszą bramkę dla nowej drużyny i raz asystował. Z napastników Alex Tuch uzyskał gola i dwie asysty, a kapitan Mark Stone do swojego trafienia dorzucił jedno punktowe podanie. Dla Coyotes strzelali: Nick Schmaltz i Phil Kessel. Golden Knights po raz pierwszy w swojej krótkiej, czteroletniej historii zaczęli sezon od 4 zwycięstw. 2 z nich odnieśli nad "Kojotami". Obie drużyny zagrają ze sobą także 2 kolejne mecze, ale tym razem w Glendale w stanie Arizona.
Edmonton Oilers na wyjeździe pokonali Toronto Maple Leafs 3:1. MVP ostatniego sezonu zasadniczego Leon Draisaitl strzelił w przewadze pierwszego gola w nowych rozgrywkach i było to trafienie zwycięskie. Niemiec miał najwięcej bramek na wagę wygranych w poprzednim sezonie, ex aequo z Davidem Pastrňákiem (10). Dla Oilers trafili też: Josh Archibald i Kailer Yamamoto, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrany został ich bramkarz Mikko Koskinen, który obronił 25 strzałów. Yamamoto swojego gola dostał właściwie w prezencie od rywali. Skrzydłowy Oilers zagrał krążek za bramką jako ostatni ze swojej drużyny, a gracz Maple Leafs Jimmy Vesey próbując wybić "gumę" trafił w nogę swojego kolegę z zespołu Jake'a Muzzina i krążek wylądował w siatce. Co więcej, to Muzzin dostał karę, po której rywale zdobyli zwycięskiego gola. W trzeciej tercji po zderzeniu z Archibaldem taflę z powodu kontuzji opuścił Joe Thornton.
Szczęśliwy gol Kailera Yamamoto
Tomáš Hertl celnym strzałem w czwartej rundzie rzutów karnych dał San Jose Sharks zwycięstwo 2:1 nad St. Louis Blues. Czech w decydującej rozgrywce trafił do siatki jako jedyny, a na swojego gola z karnego w NHL czekał ponad 8 lat. Poprzednio udało mu się strzelić 27 listopada 2013 roku w meczu z Los Angeles Kings. W karierze ma skuteczność 2/13. Z gry dla "Rekinów" gola zdobył Marcus Sörensen. Bramkarz Blues Jordan Binnington zjeżdżał z tafli jako pokonany, mimo że obronił 37 strzałów w ciągu 65 minut, a później także 3 karne. W końcówce dogrywki sędziowie nie uznali gola Kevina Labanca dla Sharks z powodu przeszkadzania bramkarzowi przez Ryana Donato. Decyzja z lodu została utrzymana po analizie wideo. Drużyna z San Jose wygrała, mimo że nie wykorzystała żadnej z 7 gier w przewadze. Z kolei w jej składzie aż 4 z 5 kar otrzymał Evander Kane.
Minnesota Wild zrewanżowali się Anaheim Ducks za porażkę 0:1 z poniedziałku i tym razem pokonali "Kaczory" 3:2. Zwycięstwo dał "Dzikim" w trzeciej tercji Joel Eriksson Ek, który wcześniej asystował także przy bramce strzelonej byłym kolegom z Anaheim przez Nicka Bonino. Dla Wild trafił też Ryan Hartman, a drużyna z St. Paul ostatecznie wygrała, mimo że straciła dwubramkowe prowadzenie. Gol Bonino był pierwszym strzelonym w tym sezonie przez Wild w przewadze. Wcześniej nie wykorzystali 18 takich okazji. Te rozgrywki zaczęli jednak od 3 zwycięstw w 4 wyjazdowych meczach. Teraz czeka ich seria 6 meczów u siebie do końca stycznia.
Rzuty karne zakończyły wymianę ciosów w Vancouver. Miejscowi Canucks ostatecznie pokonali Montréal Canadiens 6:5. Brock Boeser i Bo Horvat zaliczyli dla zwycięzców po 2 gole i asystę, a ten drugi dodatkowo dołożył decydującego karnego. W karnych trafił też J.T. Miller, który z gry trzykrotnie asystował, a na listę strzelców wpisał się jeszcze Tyler Motte. Horvat wykorzystał w NHL tylko 4 karne na 17, ale zawsze dawały one jego drużynie zwycięstwo. On i jego koledzy strzelili 3 gole w przewagach. W poprzednich 4 meczach tego sezonu nie wykorzystali żadnej z 15. Gracze Canucks zepsuli nieco wieczór szczególnie zmotywowanemu w barwach Canadiens Tylerowi Toffolemu, z którym klub z Vancouver nie podpisał nowego kontraktu w przerwie między sezonami. Grając pierwszy raz przeciwko byłym kolegom 28-latek popisał się hat trickiem, ale to jego strzał w słupek z karnego zakończył mecz.
Komentarze