NHL: Islanders wygrali do zera. Zwycięska seria trwa [WIDEO]

Zespół New York Islanders wygrał już po raz czwarty z rzędu, tym razem nie tracąc nawet gola. Zwycięskim okazał się gol debiutanta, a po raz pierwszy w nowych barwach trafił Bo Horvat.
"Wyspiarze" przed własną publicznością pokonali 4:0 Seattle Kraken. Debiutujący w tym sezonie w NHL Samuel Bolduc zdobył otwierającą wynik bramkę, która okazała się być zwycięską, a trafili też Simon Holmström, Zach Parise i Bo Horvat.
Ten ostatni wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy w nowych barwach. Rozgrywał 2. mecz w barwach Islanders po transferze z Vancouver Canucks, gdzie pełnił funkcję kapitana. Z kolei Bolduc grał po raz 5. w NHL i strzelił pierwszego gola w tej lidze. Wystąpił tylko dlatego, że z powodów osobistych nie mógł zagrać Aleksandr Romanow.
Rosyjski bramkarz Islanders Ilja Sorokin obronił 32 strzały gości i po raz 5. w tym sezonie zachował "czyste konto". W bramkarskiej klasyfikacji meczów bez wpuszczenia gola prowadzi razem z Darcym Kuemperem z Washington Capitals.
Rozgrywający swój 400. mecz w NHL Scott Mayfield asystował przy bramce Bolduca i zdobył w ten sposób 100. punkt w tej lidze. Mecz numer 400 w sezonach zasadniczych NHL rozegrał również jego klubowy kolega Ryan Pulock.
Islanders po raz pierwszy od 16 spotkań zdobyli 4 gole w jednym meczu, ale w ostatnim czasie są w dobrej formie. Odnieśli już 4. zwycięstwo z rzędu. Nawet ta seria nie pozwala im jednak zajmować miejsca dającego na koniec sezonu prawo gry w play-off.
Ich 59 punktów daje im dopiero 6. miejsce w dywizji metropolitalnej i 3. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Mają tyle samo punktów, co zajmujący premiowaną awansem 2. pozycję w rankingu "dzikiej karty" Pittsburgh Penguins, ale znajdują się w tabeli niżej, ponieważ rozegrali o 4 mecze więcej.
Z kolei zespół Kraken stracił tej nocy prowadzenie w dywizji Pacyfiku. Z dorobkiem 63 punktów zajmuje w niej 2. miejsce. Już podczas swojej pierwszej zmiany, na samym początku meczu, kontuzji doznał jego napastnik André Burakovsky.
Skrót meczu:
Pittsburgh Penguins obronili swoje miejsce dające na koniec sezonu "dziką kartę" dzięki temu, że przed własną publicznością pokonali 2:1 po dogrywce Colorado Avalanche. Bryan Rust doprowadził do dodatkowej części meczu wyrównaniem w 57. minucie, a zwycięstwo dał "Pingwinom" Kris Letang. Aż 41 strzałów mistrzów NHL obronił bramkarz Penguins Casey DeSmith, a Jewgienij Małkin asystował przy obu golach swojego zespołu. Letang po raz 10. w sezonach zasadniczych najlepszej ligi świata rozstrzygnął mecz w dogrywce. Mógł to zrobić wcześniej, ale w 25. sekundzie bramkarz rywali Pavel Francouz po jego strzale zatrzymał krążek na linii bramkowej. Sędziowie potrzebowali analizy wideo, żeby stwierdzić, że krążek na pewno nie znalazł się w bramce. Broniący Pucharu Stanleya zespół Avalanche zajmuje 4. miejsce w dywizji centralnej. Przy równej liczbie punktów przegrywa ze znajdującymi się na 3. pozycji graczami Minnesota Wild z powodu mniejszej liczby zwycięstw w regulaminowym czasie, ale jest na premiowanym "dziką kartą" miejscu w konferencji zachodniej.
San Jose Sharks do 37. minuty przegrywali na wyjeździe z Tampa Bay Lightning 1:3, ale strzelili 3 gole z rzędu i po dogrywce wygrali 4:3. Timo Meier w dogrywce rozstrzygnął mecz swoim drugim golem w meczu, a wcześniej zaliczył też asystę. Bramkę i 2 asysty zanotował Erik Karlsson, a Jonah Gadjovich trafił do siatki, gdy odbił się od niego krążek wystrzelony przez Scotta Harringtona. Karlsson ma już 69 punktów zdobytych w 52 meczach i jest najskuteczniejszym obrońcą ligi w tym sezonie, a w ogólnej klasyfikacji punktowej zajmuje 6. miejsce. Ekipa z San Jose ciągle jest jednak przedostatnia w tabeli dywizji Pacyfiku i na poważnie nie będzie raczej myślała o fazie play-off. Zespół Lightning pozostaje trzeci w dywizji atlantyckiej. Zakończyła się ostatniej nocy jego najdłuższa w historii klubu seria 12 zwycięstw u siebie. Rosjanin Nikita Kuczerow asystował 2 razy i z 55 asystami jest liderem tej klasyfikacji w obecnym sezonie.
Edmonton Oilers pokonali na wyjeździe Detroit Red Wings 5:2. Connor McDavid asystował raz, wydłużył serię meczów ze zdobytym punktem do 13 i z 93 punktami jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych graczy ligi, ale to nie on był głównym bohaterem wieczoru. Warren Foegele strzelił dla gości 2 gole, Evander Kane i Ryan Nugent-Hopkins zanotowali po bramce i asyście, a trafił też Ryan McLeod. Bramkarz Oilers Jack Campbell obronił 30 z 32 strzałów i wygrał 7. mecz z rzędu. Foegele swoimi golami odpowiednio zareagował na pominięcie go przez trenera w składzie na ostatni mecz drużyny z Edmonton przed przerwą na Mecz Gwiazd. McDavid, który notuje najdłuższą w swojej karierze serię 15 wyjazdowych meczów z punktem, jest także liderem klasyfikacji strzeleckiej. Strzelił dotąd 41 goli w 51 meczach. Oilers punktowali w 9 ostatnich spotkaniach, wygrywając 8 z nich. Nadal są na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku, ale też prowadzą w rankingu "dzikiej karty" do play-off w konferencji zachodniej. Red Wings znajdują się na przedostatnim, 7. miejscu w dywizji atlantyckiej i na 8. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej.
Na prowadzenie w dywizji Pacyfiku wrócił zespół Vegas Golden Knights, który co prawda w wyjazdowym meczu z Nashville Predators pierwszy stracił gola, ale później strzelił 5 kolejnych i wygrał 5:1. William Carrier, Phil Kessel i Chandler Stephenson zanotowali dla zwycięzców po bramce i asyście, a trafiali też Michael Amadio i Alex Pietrangelo. Adin Hill obronił 16 z 17 strzałów, bo tylko tyle razy na jego bramkę uderzali gracze "Drapieżników". Carrier trafił po fatalnym błędzie kapitana i gwiazdy rywali Romana Josiego, który zgubił krążek na linii niebieskiej w tercji ataku. Golden Knights przerwali serię 4 porażek. Predators zajmują 5. miejsce w dywizji centralnej, a w rankingu "dzikiej karty" w konferencji zachodniej są na 4. pozycji ze stratą 4 punktów do miejsca dającego prawo gry w play-off.
Gol Williama Carriera po fatalnym błędzie Romana Josiego:
W meczu dwóch najsłabszych drużyn konferencji zachodniej Anaheim Ducks na wyjeździe pokonali Chicago Blackhawks 3:2. Brett Leason i Jayson Megna zanotowali dla "Kaczorów" po golu i asyście, a w dogrywce zwycięstwo dał im Frank Vatrano, który w ostatnich 5 meczach zdobył 5 goli. Megna trafił do siatki w NHL po raz pierwszy od lutego 2017 roku, a Leason rozgrywał pierwszy mecz 19 stycznia, bo w międzyczasie w kilku spotkaniach nie mieścił się w składzie. Przed meczem chwilą ciszy uczczono pamięć zmarłego 30 stycznia najlepszego strzelca w historii Blackhawks Bobby'ego Hulla. Drużyna z Chicago, która gra bez chorego kapitana Jonathana Toewsa, jest ostatnia w konferencji zachodniej i przedostatnia w całej lidze. Ducks co prawda punktowali w 5 meczach z rzędu i wygrali 4 z nich, ale są przedostatni w konferencji zachodniej, a zamykają tabelę dywizji Pacyfiku.
Komentarze