NHL: Josh Archibald ma zapalenie mięśnia sercowego

Jedyny niezaszczepiony hokeista kanadyjskich drużyn NHL Josh Archibald przeszedł COVID-19 i zmaga się z zapaleniem mięśnia sercowego - wykazały badania przeprowadzone przez lekarzy.
Trener Oilers Dave Tippett poinformował, że Archibald został bezterminowo wyłączony z gry w związku z wykryciem u niego zapalenia mięśnia sercowego. Lekarze dowiedzieli się o tym nieco przypadkowo. Podczas serii badań, które przeszedł w ciągu ostatnich dni, okazało się, że ma przeciwciała przeciwko COVID-19, co oznacza, że musiał być zakażony koronawirusem.
Zgodnie z zasadami obowiązującymi w NHL w takiej sytuacji wykonuje się także badania stanu serca. To właśnie one wykryły u hokeisty zapalenie mięśnia sercowego.
Archibald nie czuł się najlepiej pod koniec swojej kwarantanny, którą musiał przejść po przylocie z USA do Kanady. Kolejne testy na koronawirusa dawały wynik negatywny, ale okazało się, że przyczyna jego stanu zdrowia jest inna. Zapalenie mięśnia sercowego wywołane przez infekcję wirusową daje podobne objawy, jak ona sama, m.in. gorączkę, biegunkę czy ogólne osłabienie.
- Miał poważną wirusową infekcję kończąc kwarantannę - powiedział Tippett. - Testy przeciwciał pokazały, że w którymś momencie tego lata przeszedł COVID-19. Do tego zdiagnozowano u niego zapalenie mięśnia sercowego.
Trener drużyny z Edmonton dodał, że COVID-19 28-letni hokeista musiał przejść po zakończeniu poprzedniego sezonu, bo do czasu odpadnięcia zespołu z fazy play-off, podobnie jak inni zawodnicy, regularnie przechodził testy, które zawsze dawały wyniki negatywne. Nie miał także wówczas żadnych objawów wskazujących na zakażenie.
Archibald jest jedynym hokeistą kanadyjskich klubów NHL, który nie zaszczepił się przeciwko COVID-19. Hokeista w mediach społecznościowych jednoznacznie wypowiadał się przeciwko szczepieniom.
Dla klubu z Edmonton jego stanowisko było tym bardziej problematyczne, że gdyby nawet znajdował się w składzie drużyny w najbliższym sezonie, to ze względu na brak przyjęcia szczepionki musiałby trafiać do kwarantanny po każdym powrocie zespołu do Kanady z meczów rozgrywanych w USA. Takie powroty miałyby miejsce 13 razy, a generalny menedżer klubu Ken Holland wyliczył, że z tego powodu zawodnik opuściłby około 30 meczów rozgrywek zasadniczych oraz wiele treningów.
Szanse na jego grę w rozgrywkach bez przyjęcia szczepienia były więc niewielkie. Jednocześnie trudno byłoby go oddać w wymianie do innego klubu, bo w każdym jego status niezaszczepionego byłby problemem.
Władze Oilers starały się więc przekonać zawodnika do przyjęcia szczepionki, ale bez powodzenia. Teraz w związku z zapaleniem mięśnia sercowego czeka go z pewnością dłuższa przerwa, a choroba może nawet zagrozić jego karierze. To dolegliwość, której konsekwencją może stać się przewlekła niewydolność serca, a nawet nagła śmierć sercowa.
W drużynie Oilers z tym samym problemem zmaga się już trzeci bramkarz Alex Stalock, który prawdopodobnie straci cały najbliższy sezon.
Przez 8 miesięcy z powodu pocovidowego zapalenia mięśnia sercowego nie grał z kolei w hokeja młody austriacki napastnik Minnesota Wild Marco Rossi, który wrócił do gry dopiero pod koniec sierpnia podczas rozgrywanego w Bratysławie turnieju kwalifikacyjnego do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Komentarze