Już w 5. minucie rozegranego tej nocy polskiego czasu w Madison Square Garden meczu NHL zespół New York Rangers prowadził z Pittsburgh Penguins 3:0. Później gospodarze już nie dali się dogonić, a wręcz przeciwnie - jeszcze powiększyli rozmiary zwycięstwa.
Rangers przed własną publicznością pokonali "Pingwiny" 5:1. W pierwszych 5 minutach gole strzelili: przesunięty z pierwszego do trzeciego ataku Alexis Lafrenière, Chris Kreider i Frank Vatrano. Kreider, który specjalizuje się w tym sezonie w golach w przewagach, dorzucił później drugie trafienie, ale tym razem w osłabieniu. W tych rozgrywkach łącznie trafił do siatki już 44 razy, co jest jego rekordem kariery w NHL i daje mu pozycję wicelidera ligowej klasyfikacji strzelców. W 58. minucie po raz pierwszy dla Rangers trafił Andrew Copp, pozyskany w poniedziałek tuż przed zamknięciem okresu transferowego z Winnipeg Jets.
Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak nie któryś ze strzelców, a Mika Zibanejad, który asystował przy trzech golach i przekroczył granicę 500 punktów w sezonach zasadniczych NHL. Teraz ma ich 502. Honorowego gola dla Penguins strzelił w przewadze Jeff Carter. Pozostałych 20 strzałów gości obronił Igor Szestiorkin. W bramce drużyny z Pittsburgha Tristan Jarry przetrwał wpuszczenie 3 goli w ciągu 5 pierwszych minut, ale po tym, jak został pokonany po raz czwarty, zmienił go Casey DeSmith. Ten niestety jednak doznał kontuzji głowy po zderzeniu najpierw z kolegą z zespołu Brianem Dumoulinem, a później z słupkiem i Jarry musiał wrócić na lód. W całym meczu zatrzymał 25 z 30 strzałów. DeSmith obronił wszystkie 3 uderzenia rywali, z którymi się mierzył, ale grał tylko nieco ponad 4 minuty.
Kontuzja Caseya DeSmitha:
Być może Penguins mieliby szansę na odrobienie początkowych strat, gdyby w 6. minucie sędziowie uznali im gola, gdy wspólnymi siłami krążek za linię bramkową wepchnęli spod parkanu Szestiorkina Danton Heinen i Evan Rodrigues. Sędziowie na lodzie uznali jednak, że gracze gości w niedozwolony sposób utrudniali Rosjaninowi interwencję, a analiza wideo upewniła ich w tej opinii.
Mimo porażki Penguins pozostali przed swoimi wczorajszymi rywalami w tabeli dywizji metropolitalnej. Zajmują obecnie 2. miejsce z 88 punktami. Rangers są na pozycji 3. ze stratą jednego "oczka", ale też mają do rozegrania o jeden mecz więcej.
Skrót meczu:
Washington Capitals na wyjeździe pokonali Buffalo Sabres po rzutach karnych 4:3. Aleksandr Owieczkin najpierw strzelił z gry wyrównującego gola na 3:3, a później rozstrzygnął mecz w serii karnych. W decydującej rozgrywce trafił także inny Rosjanin Jewgienij Kuzniecow, a z gry gole zdobywali Nick Jensen i Anthony Mantha. Kuzniecow asystował też przy golu Owieczkina, co oznacza, że punktował już w 11 meczach z rzędu. Capitals wygrali 6 ostatnich meczów w Buffalo. W dywizji metropolitalnej zajmują 4. miejsce, a w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off w konferencji wschodniej premiowaną awansem 2. pozycję. Zdobycie przez nich punktów tej nocy oznacza, że Montréal Canadiens jako pierwszy zespół w tym sezonie stracili nawet matematyczne szanse na awans do play-off. Sabres nie wykorzystali szansy wygrania po raz pierwszy w tym sezonie 4 meczów z rzędu. W dywizji atlantyckiej są na 6. miejscu. Ich 4 ostatnie mecze kończyły się dogrywkami lub rzutami karnymi.
Dogrywka rozstrzygnęła mecz w Winnipeg, gdzie miejscowi Jets pokonali 4:3 Columbus Blue Jackets. Zwycięskiego gola w dodatkowej części meczu zdobył dla gospodarzy Nikolaj Ehlers. Po bramce i asyście zanotowali Kyle Connor i Dominic Toninato, a obrońca Josh Morrissey strzelił gola. Co ciekawe, Morrissey otrzymał także 3 kary mniejsze i były to jedyne wykluczenia jego drużyny w tym spotkaniu. Rywale wykorzystali 2 przewagi po jego karach, ale też Connor w takiej sytuacji trafił raz w osłabieniu. Po raz pierwszy w Winnipeg przeciwko Jets zagrali Patrik Laine i Jack Roslovic, których "Odrzutowce" oddały w styczniu ubiegłego roku w wymianie do Columbus. Obaj gracze i asystent trenera Blue Jackets Pascal Vincent, który wcześniej pracował w sztabie Jets, zostali przywitani przez miejscowych kibiców owacją po prezentacji krótkiego filmu z ich najlepszymi momentami w klubie z Winnipeg. Jets zajmują 6. miejsce w dywizji centralnej i 4. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Do pozycji dającej grę w play-off tracą 3 punkty. Blue Jackets są na 5. miejscu w dywizji metropolitalnej.
Prowadzący w ligowej tabeli zespół Colorado Avalanche pokonał u siebie Philadelphia Flyers 6:3. Kluczowa była pierwsza tercja, wygrana przez "Lawinę" 4:1. To był ważny wieczór dla Cale'a Makara, który 2 razy trafił do siatki i ma już 24 gole w tym sezonie, dzięki czemu pobił klubowy rekord największej liczby bramek obrońcy w jednych rozgrywkach, należący dotąd do Sandisa Ozoliņša. Wszyscy defensorzy "Avs" strzelili w tym sezonie już 55 goli, co także jest klubowym rekordem. A Makarowi i jego kolegom pozostało jeszcze 17 meczów do końca rozgrywek zasadniczych. Nazem Kadri zdobył bramkę, dołożył 2 asysty i pobił się z Joelem Farabee'em, co dało mu "hat trick Gordie'ego Howe'a". Po golu i asyście zanotowali J.T. Compher i Mikko Rantanen, a na listę strzelców wpisał się też znany jako specjalista od bójek Kurtis MacDermid. Zespół z Denver ostatniej nocy oddał 51 celnych strzałów, czyli najwięcej w tym sezonie. Jest coraz bliżej osiągnięcia granicy 100 punktów w tym sezonie. Do tej pory zgromadził 97 "oczek" w 65 meczach. Flyers są przedostatni w dywizji metropolitalnej.
Nazem Kadri kontra Joel Farabee:
W Calgary miejscowi Flames wygrali 4:2 z Arizona Coyotes. Bohaterem wieczoru był Johnny Gaudreau, który strzelił swojego 200. gola w sezonach zasadniczych NHL i dołożył 2 asysty. Matthew Tkachuk zdobył bramkę i asystę, a trafili też Szwedzi Rasmus Andersson i Elias Lindholm. W trzeciej tercji sędziowie nie uznali Anderssonowi jeszcze jednego gola, bo zbił krążek do bramki ręką. Gaudreau i Tkachuk mają po 30 trafień w tym sezonie, ale Lindholm wyprzedza ich w wewnątrzklubowej klasyfikacji strzeleckiej, której przewodzi z 32 golami. Łącznie ma na koncie 78 punktów, co jest jego rekordem kariery. "Płomienie" prowadzą w dywizji Pacyfiku z 86 punktami. Coyotes przegrali 4. mecz z rzędu i z dorobkiem 44 "oczek" zamykają tabele: dywizji centralnej oraz konferencji zachodniej. Wkrótce zapewne oficjalnie stracą szansę na fazę play-off, której realnie już i tak nie mają.
WYNIKI MECZÓW NHL
TABELE DYWIZJI
Czytaj także: