NHL: Rangers przegrali z outsiderem, znamy ostatniego uczestnika play-off [WIDEO]
Pewny awansu do fazy play-off NHL zespół New York Rangers przegrał w przedostatnim meczu sezonu zasadniczego z ligowym outsiderem, tracąc decydującego gola na pół minuty przed końcem. Tej nocy poznaliśmy także ostatniego uczestnika play-off.
Rangers przed własną publicznością ulegli 3:4 zajmującym ostatnie miejsce w tabeli całej ligi Montréal Canadiens, którzy już wcześniej odpadli z walki o awans do play-off i mieli za sobą serię 9 porażek. Goście czterokrotnie obejmowali prowadzenie. Gospodarzom trzy razy udało się wyrównać, ale za czwartym zabrakło czasu, ponieważ Jeff Petry zdobył zwycięskiego gola na 31 sekund przed końcem spotkania. Obrońca Canadiens w całym meczu zdobył 2 bramki, przerywając swoją serię 18 gier bez trafienia. Dla zwycięzców trafili także Ryan Poehling i Mike Hoffman. W ekipie Rangers listę strzelców utworzyli: Ryan Strome, Ryan Reaves i Frank Vatrano.
Podopieczni Gerarda Gallanta przegrali już 3. mecz z rzędu. Taka seria zdarzyła się im po raz pierwszy od początku listopada ubiegłego roku. W ich składzie zabrakło jednak kilku najważniejszych graczy, w tym czterech najlepiej punktujących w sezonie. Najskuteczniejszy gracz drużyny Artiemij Panarin wypadł z powodu kontuzji doznanej dzień wcześniej w meczu z Carolina Hurricanes, ale powinien być gotowy na start rozgrywek o Puchar Stanleya. Z kolei najlepszy strzelec Chris Kreider, a także Adam Fox i Mika Zibanejad odpoczywali przed startem play-off.
Trener Gallant mógł sobie pozwolić na takie roszady, bo jego zespół już wie, że w dywizji metropolitalnej zajmie 2. miejsce i w pierwszej rundzie play-off będzie miał przewagę własnej tafli. Sezon zasadniczy Rangers zakończą piątkowym meczem z Washington Capitals, a w pierwszej rundzie walki o Puchar Stanleya zmierzą się albo ponownie ze "Stołecznymi", albo z Pittsburgh Penguins.
Skrót meczu:
Po raz pierwszy w swojej pięcioletniej historii do play-off NHL nie awansował zespół Vegas Golden Knights. "Złoci Rycerze" tej nocy oficjalnie zostali wyeliminowani z walki o awans. Sami przegrali po rzutach karnych 3:4 z Chicago Blackhawks, ale nawet zwycięstwo nic by im nie dało, ponieważ w równolegle rozgrywanym spotkaniu punkt zdobył zespół Dallas Stars, który obsadził ostatnie wolne miejsce w rozgrywkach postsezonowych. O wyniku w Chicago zdecydowało 7 rund rzutów karnych. Karne kosztowały w końcówce sezonu zespół z Paradise, Las Vegas bardzo dużo, bo właśnie w nich przegrał 3 ostatnie mecze, nie wykorzystując żadnej ze swoich 17 prób. Co ciekawe, przed tą serią podopieczni Petera DeBoera mieli w spotkaniach kończonych karnymi jeden z lepszych bilansów w lidze, 4-1. We wtorek ulegli w takiej rozgrywce Stars, z którymi toczyli walkę o awans do play-off. Drużyna Golden Knights w swoim pierwszym sezonie w NHL, 2017-18, dotarła aż do finału play-off, a w dwóch ostatnich latach zatrzymywała się na poziomie półfinału. Przed rokiem w sezonie zasadniczym zaliczyła drugi najlepszy bilans w lidze. Blackhawks już wcześniej stracili szanse na awans do rozgrywek postsezonowych.
Remis w regulaminowych 60 minutach wystarczył Dallas Stars do zapewnienia sobie "dzikiej karty" do play-off w konferencji zachodniej, ale zespół z Teksasu powinien tej nocy zaliczyć wynik lepszy. Do 44. minuty prowadził u siebie z Arizona Coyotes 3:0, a w trzeciej odsłonie pozwolił grającemu tylko o honor outsiderowi Zachodu doprowadzić do dogrywki, którą następnie "Kojoty" wygrały, odnosząc zwycięstwo 4:3 w całym spotkaniu. Drużyna z Dallas, zdobywając punkt, przed ostatnim meczem sezonu zasadniczego awansowała na pierwsze miejsce w rankingu "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Ma teraz punkt przewagi nad drugimi Nashville Predators, którym jednak do rozegrania pozostały jeszcze dwa spotkania. Pierwszy zespół z tabeli "dzikiej karty" zagra w pierwszej rundzie play-off z Calgary Flames, a drugi z Colorado Avalanche.
W dobrym stylu finiszuje w sezonie zasadniczym drużyna Los Angeles Kings. Dzień po tym, jak dowiedziała się, że zagra w fazie play-off, odniosła już 5. zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe 5:3 wyeliminowanych już z gry Seattle Kraken. "Królowie" wspólnie z Carolina Hurricanes mają obecnie najdłuższą passę zwycięstw w NHL. Tej nocy wygrali mimo że przegrywali 0:2 i 2:3. Gabriel Vilardi strzelił gola i zaliczył 2 asysty, bramkę i asystę zanotował Andreas Athanasiou, a trafiali także: Lias Andersson, Phillip Danault i Trevor Moore. W trzeciej tercji anulowany po "challenge'u" ławki Kraken z powodu przeszkadzania bramkarzowi został gol Seana Durziego. Drużyna z Los Angeles poradziła sobie bez odpoczywających przed play-off kilku podstawowych graczy, w tym punktowego lidera Anže Kopitara i najlepszego strzelca Adriana Kempe. Kopitar, który jest także kapitanem Kings, opuścił pierwszy mecz od października 2018 roku. W międzyczasie rozegrał 281 spotkań z rzędu. Jego zespół zajmie w dywizji Pacyfiku 3. miejsce i w pierwszej rundzie play-off zagra z Edmonton Oilers.
Anulowany po "challenge'u" gol Seana Durziego:
W meczu drużyn, które już wcześniej straciły szansę na play-off Winnipeg Jets pokonali 4:0 Philadelphia Flyers.
Wszyscy uczestnicy play-off:
Konferencja wschodnia:
Dywizja metropolitalna: Carolina Hurricanes, New York Rangers, Pittsburgh Penguins, Washington Capitals (dzika karta).
Dywizja atlantycka: Florida Panthers, Toronto Maple Leafs, Tampa Bay Lightning, Boston Bruins (dzika karta).
Konferencja zachodnia:
Dywizja centralna: Colorado Avalanche, St. Louis Blues, Minnesota Wild, Dallas Stars (dzika karta), Nashville Predators (dzika karta).
Dywizja Pacyfiku: Calgary Flames, Edmonton Oilers, Los Angeles Kings.
Pewne pary pierwszej rundy:
Minnesota Wild - St. Louis Blues
Edmonton Oilers - Los Angeles Kings
Komentarze