NHL: "Samobój" Capitals w dogrywce. Panthers znów na czele ligi [WIDEO]
Tom Wilson w dogrywce skierował krążek do własnej bramki i w ten niefortunny dla siebie sposób dał Florida Panthers zwycięstwo nad Washington Capitals. "Pantery" znów mają najlepszy punktowy dorobek w NHL, a jutro czeka je mecz na szczycie.
Zespół z Sunrise w obecności 12 542 widzów w swojej FLA Live Arenie pokonał tej nocy Washington Capitals 5:4. Potrzebował do tego dogrywki, bo wcześniej stracił trzybramkowe prowadzenie. Do 39. minuty było 4:1, ale goście ze stolicy odrobili 3 gole i doprowadzili do remisu. W decydującej akcji meczu Eetu Luostarinen próbował z prawego skrzydła zagrać przed bramkę do Franka Vatrano, ale wracający do obrony Wilson przeciął to podanie w taki sposób, że krążek wpadł do bramki Vítka Vaněčka. To pierwszy w NHL gol Luostarinena w dogrywce.
"Samobój" Toma Wilsona na wagę zwycięstwa Florida Panthers w dogrywce:
Zanim doszło do dogrywki, 2 gole dla Panthers strzelił ich kapitan Aleksander Barkov, który ma na koncie już 188 trafień w sezonach zasadniczych i stał się liderem klasyfikacji strzelców w historii klubu razem z Ollim Jokinenem. Swoje bramki strzałami z dystansu zdobyli wczoraj obrońcy "Panter" Aaron Ekblad i Brandon Montour. Dla Capitals gola i dwie asysty zaliczył Aleksandr Owieczkin. Prowadzący w ligowej klasyfikacji strzelców Rosjanin ma już 10 goli w tych rozgrywkach i 740 w sezonach zasadniczych NHL. Zaledwie jedno trafienie dzieli go od zajmującego 4. miejsce w strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów Bretta Hulla. Wilson strzelił też do właściwej bramki, a na liście strzelców znaleźli się jeszcze Daniel Sprong i po raz pierwszy w NHL Connor McMichael.
Obaj trenerzy dokonali wczoraj podczas meczu zmian bramkarzy. W ekipie Panthers Siergiej Bobrowski nie wyjechał na drugą tercję z powodu urazu, który jednak nie okazał się bardzo poważny. Zastąpił go Spencer Knight. W drużynie Capitals Ilja Samsonow został zmieniony przez Vaněčka w 28. minucie po wpuszczeniu 3 goli na 18 strzałów. Czech został pokonany 2 razy na 15 uderzeń. "Pantery" wygrały 9 z pierwszych 10 meczów w tym sezonie i mają 19 punktów, czyli najwięcej w NHL. W sobotę w meczu na szczycie ligi zmierzą się z Carolina Hurricanes, którzy na razie odnieśli komplet 9 zwycięstw. Capitals z 14 punktami znajdują się na 3. pozycji w dywizji metropolitalnej.
Skrót meczu:
Patrice Bergeron rozegrał wielki mecz w Bostonie. Kapitan miejscowych Bruins strzelił aż 4 gole i poprowadził swój zespół do zwycięstwa 5:1 nad Detroit Red Wings. Przy wszystkich trafieniach asystował mu wieloletni partner z formacji Brad Marchand, a po raz pierwszy w tym sezonie dla gospodarzy trafił też obrońca Mike Reilly, który dodatkowo uzyskał asystę. To drugi w karierze Bergerona występ z 4 bramkami w jednym meczu w NHL. Poprzednio taki wynik zanotował 6 stycznia 2018 roku przeciwko Carolina Hurricanes. Wczoraj pierwsze 3 swoje gole strzelił w przewagach. Jest pierwszym w XXI wieku zawodnikiem Bruins, który w liczebniejszym składzie trafił do siatki 3 razy w jednym meczu. W wieku 36 lat i 103 Bergeron został również drugim najstarszym strzelcem 4 goli w jednym spotkaniu NHL. Mając więcej lat dwukrotnie zrobił to Johnny Bucyk. Reilly strzelił swojego pierwszego gola dla Bruins, do których trafił w kwietniu w wymianie z Ottawa Senators. Drużyna z Bostonu dzięki wczorajszemu zwycięstwu wyprzedziła Red Wings w tabeli dywizji atlantyckiej. Oba zespoły mają po 10 punktów, ale "Niedźwiedzie" zajmują 5. miejsce, ponieważ rozegrały 8 meczów, a "Czerwone Skrzydła" są na 6. pozycji, bo grały 11 razy. Red Wings przegrali 4 spotkania z rzędu.
Zwycięską serię kontynuuje drużyna Toronto Maple Leafs, która wygrała już po raz 4. z rzędu. Tym razem "Klonowe Liście" pokonały u siebie po dogrywce mistrzów NHL Tampa Bay Lightning 2:1. William Nylander w dodatkowej części meczu strzelił gola zwycięskiego po tym jak John Tavares doprowadził do remisu w ostatniej minucie trzeciej tercji. Nylander swojego drugiego już w tym sezonie gola w dogrywce strzelił w przewadze, bo wcześniej karę dostał Victor Hedman. 24 strzały "Błyskawicy" obronił Jack Campbell. Do wczorajszego meczu obie drużyny przystąpiły po 3 zwycięstwach z rzędu, ale passa obrońców Pucharu Stanleya dobiegła końca. 12 punktów daje im 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Maple Leafs po swojej wygranej wyprzedzili ich w tabeli i są na 2. miejscu z dorobkiem 13 "oczek".
Patrice Bergeron nie był jedynym graczem, który tej nocy strzelił w NHL 4 gole. W Montrealu miejscowi Canadiens ulegli New York Islanders 6:2, a czterokrotnie krążek do bramki gospodarzy skierował Brock Nelson. To jego pierwszy taki występ w najlepszej lidze świata. Wcześniej dwukrotnie notował hat tricki. Tym razem przy 3 golach asystował mu Anthony Beauvillier, a bramki zdobyli też Oliver Wahlstrom i Jean-Gabriel Pageau (pierwszy gol w sezonie). Nelson w 7 poprzednich meczach tego sezonu łącznie 2 razy trafił do siatki. Jego drużyna ma 10 punktów i zajmuje 6. miejsce w dywizji metropolitalnej, ale wszystkie 8 dotychczasowych meczów rozegrała na wyjazdach. Islanders są jedynym zespołem w lidze, który jeszcze nie grał u siebie. Na wyjazdach rozegrają pierwszych 13 spotkań tego sezonu, ponieważ ich nowa hala UBS Arena zostanie otwarta dopiero 20 listopada meczem z Calgary Flames. Canadiens mają 6 punktów i zajmują ostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej.
Vegas Golden Knights na wyjeździe pokonali Ottawa Senators 5:1. 2 gole strzelił Jonathan Marchessault, a po jednym: William Carrier, Brett Howden i Alex Pietrangelo. Marchessault osiągnął granicę 300 punktów w NHL, Howden trafił pierwszy raz dla Golden Knights, do których w lipcu został oddany w wymianie przez New York Rangers, a Pietrangelo doczekał się pierwszego gola w sezonie. Pierwszą gwiazdą meczu był jednak bramkarz gości Robin Lehner, który zatrzymał 38 z 39 strzałów. Na początku drugiej tercji popisał się fantastyczną paradą, zatrzymując na linii bramkowej krążek po strzale Austina Watsona. "Złoci Rycerze" nie wykorzystali swojej jedynej gry w przewadze. Pozostają ostatnim zespołem, który w tym sezonie w NHL jeszcze gola w przewadze nie zdobył. 10 punktów daje im 5. miejsce w dywizji Pacyfiku. Senators, którzy przegrali 3 mecze z rzędu, z 7 "oczkami" są przedostatni w dywizji atlantyckiej. Wczorajszy mecz został nieco przyćmiony przez transfer klubu z Las Vegas, który pozyskał z Buffalo Sabres kontuzjowanego od marca Jacka Eichela oraz wybór w trzeciej rundzie draftu 2023 w zamian za Alexa Tucha, Peytona Krebsa, warunkowy wybór w pierwszej "dziesiątce" przyszłorocznego draftu, a także prawo wybierania w drugiej rundzie w 2023 roku.
Fantastyczna interwencja Robina Lehnera na linii bramkowej:
W pierwszych w tym sezonie derbach stanu Pensylwania górą Pittsburgh Penguins. "Pingwiny" w dramatycznych okolicznościach pokonały u siebie Philadelphia Flyers 3:2. Nie dość, że decydowała dogrywka, to jeszcze analiza wideo była potrzebna, by zorientować się, że Kris Letang strzelił zwycięskiego gola. Obrońca Penguins objechał bramkę rywali i wcisnął do niej krążek przy słupku mimo interwencji parkanem podjętej przez Cartera Harta. Wcześniej dla gospodarzy trafili Jake Guentzel i Brock McGinn. Drużyna z Pittsburgha wygrała bez swojego trenera Mike'a Sullivana i kapitana Sidneya Crosby'ego, którzy zmagają się z COVID-19. Crosby zdążył wrócić tylko na jeden mecz po opuszczeniu pierwszych 8 w tym sezonie z powodu wrześniowej operacji nadgarstka, ale pozytywny wynik covidowego testu ponownie wyłączył go z gry. W protokole COVID-19 w ekipie "Pens" są także: Brian Dumoulin, Marcus Pettersson i Chad Ruhwedel. Letang wyszedł za to z koronawirusowej izolacji po czteromeczowej nieobecności i od razu przesądził o zwycięstwie. Asystował mu rozgrywający 1 100. mecz w NHL Jeff Carter. Gospodarze przerwali serię 3 porażek i opuścili ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Teraz z 10 punktami zajmują 7. miejsce. Flyers zdobyli dotąd o 2 punkty więcej i w tej samej grupie zajmują 4. miejsce.
Zwycięski gol Krisa Letanga w dogrywce uznany po analizie wideo:
Także dogrywka rozstrzygała o wyniku w Calgary, ale tam lepsi byli goście. Dallas Stars przerwali swoją serię 4 porażek wyjazdowym zwycięstwem 4:3 nad Flames. Wygraną dał im kapitan Jamie Benn. Bramkę dla "Gwiazd" zdobył także wracający do składu po jednym meczu obejrzanym z trybun mimo braku problemów zdrowotnych Rosjanin Dienis Gurianow, a trafiali też Blake Comeau i Tyler Seguin. Trzykrotnie asystował z kolei Miro Heiskanen. Benn 4 swoje ostatnie zwycięskie gole strzelał w dogrywkach. Poprzednio dał drużynie zwycięstwo w regulaminowych trzech tercjach 21 listopada 2019 roku w meczu z Winnipeg Jets. Łącznie w dogrywkach meczów NHL strzelił już 10 goli i pobił klubowy rekord Mike'a Modano. 10 punktów daje drużynie Stars 5. miejsce w dywizji centralnej. Flames przegrali drugi mecz z rzędu. Z 15 punktami pozostają na 2. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Seattle Kraken pokonali u siebie Buffalo Sabres 5:2, a Jordan Eberle przeszedł do historii jako pierwszy zdobywca hat tricka w barwach najnowszego klubu NHL. 31-letni skrzydłowy po raz 4. w NHL strzelił 3 gole w jednym meczu. Bramkę i 2 asysty zanotował Jaden Schwartz, a trafił też Morgan Geekie. W pierwszej tercji wczorajszego spotkania Jamie Oleksiak (SEA) stoczył bójkę z Johnem Haydenem. Zespół Kraken wygrał po dwóch poniesionych wcześniej porażkach, ale pozostaje na ostatnim, 8. miejscu w dywizji Pacyfiku. Do tej pory w 11 meczach zdobył 9 punktów. Z mającymi taki sam punktowy dorobek ekipami Los Angeles Kings i Vancouver Canucks przegrywa z powodu większej liczby rozegranych spotkań. Z kolei Sabres, którzy grali pierwszy raz od oddania Eichela do Golden Knights, przegrali 3. mecz z rzędu. 11 punktów pozwala im zajmować 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. Jack Eichel był kapitanem i największą gwiazdą ekipy z Buffalo do zeszłego sezonu. W tym w ogóle nie grał i przestał pełnić funkcję kapitana po tym jak nie przeszedł testów medycznych na początku przygotowań do sezonu. Zawodnik chciał poddać się operacji przepukliny dysku, ale kub uważał, że powinien być leczony inaczej, co było jedną z przyczyn konfliktu, ostatecznie rozwiązanego transferem.
Bójka Jamie'ego Oleksiaka z Johnem Haydenem:
St. Louis Blues umocnili się na prowadzeniu w dywizji centralnej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 5:3 nad San Jose Sharks. Brandon Saad strzelił dla zwycięzców 2 gole, Robert Thomas zaliczył bramkę i asystę, a na listę strzelców wpisali się też Pawieł Buczniewicz i James Neal. Debiutujący w NHL bramkarz Joel Hofer obronił 23 strzały i od razu w pierwszym występie zaliczył asystę. 21-letni obecnie gracz został przez Blues wybrany z numerem 107 draftu w 2018 roku. To mistrz świata juniorów z 2020 roku i najlepszy bramkarz tamtego światowego czempionatu. We wczorajszym meczu oba zespoły strzeliły po jednym golu w osłabieniu. Blues mają na koncie już 3 takie trafienia w tym sezonie i są w tej kategorii najlepsi w lidze. To jedyna drużyna, która w osłabieniach tyle samo goli strzeliła, co straciła (3-3). W 9 dotychczasowych meczach zdobyła 15 punktów. Sharks mają 12 "oczek" i zajmują 3. miejsce w dywizji Pacyfiku.
Komentarze