NHL: Udany rewanż mistrza [WIDEO]
Zespół Tampa Bay Lightning zrewanżował się St. Louis Blues za porażkę poniesioną 2 dni wcześniej. Pod nieobecność ofensywnych gwiazd mistrzów NHL do zwycięstwa poprowadził lider obrony Victor Hedman.
Szwed w trzeciej tercji strzelił 2 gole w odstępie 140 sekund i zmienił wynik z 2:2 na 4:2. Właśnie takim rezultatem zakończyło się spotkanie. Hedman najpierw trafił mocnym strzałem z dystansu, a później po zwodzie pokonał Ville Husso w sytuacji "sam na sam". Mecz kończył także z asystą przy trafieniu Anthony'ego Cirellego w przewadze w 45. minucie. Listę strzelców w drużynie mistrzów NHL otworzył Ondřej Palát. "Błyskawica" u siebie zrewanżowała się Blues za porażkę 3:4 po rzutach karnych poniesioną we wtorek w St. Louis. W tamtym meczu nie zagrał Steven Stamkos, któremu urodziło się dziecko, ale tej nocy wrócił do drużyny. Nadal kontuzjowani są za to inni liderzy ataku Lightning Nikita Kuczerow i Brayden Point. Zespół Jona Coopera przerwał serię 5 porażek z drużyną z St. Louis.
Dla Blues gole strzelali tej nocy Brandon Saad i Pawieł Buczniewicz. Obaj trafili w przewagach. Podopieczni Craiga Berube'ego są drugim najlepiej grającym w tym elemencie zespołem NHL (30,8 % skuteczności). Szeregi ekipy ze stanu Missouri przetrzebił przed meczem protokół COVID-19, którym objęci zostali: pierwszy bramkarz Jordan Binnington i najlepiej punktujący obrońca Justin Faulk. W bramce stanął Ville Husso, a że klub nie miał miejsca pod limitem wynagrodzeń na wezwanie bramkarza z AHL, to na ławce usiadł Kyle Konin, który ostatnio grał prawie 2 lata temu w jednej z niższych lig uczelnianych w Stanach Zjednoczonych.
Obrońcy Pucharu Stanleya odnieśli zwycięstwo po 2 porażkach z rzędu i z 30 punktami zajmują 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Blues z dorobkiem 27 "oczek" pozostali na 2. pozycji w dywizji centralnej.
Skrót meczu:
Drużyna Colorado Avalanche podniosła się po środowej porażce 3:8 z Toronto Maple Leafs i na wyjeździe pokonała Montréal Canadiens 4:1. Walerij Niczuszkin strzelił gola i zaliczył asystę, najlepszy snajper NHL wśród obrońców Cale Makar zdobył bramkę zwycięską, a trafiali także Szwedzi André Burakovsky i Gabriel Landeskog. Ich rodak Jonas Johansson, który w środę w Toronto wpuścił wszystkie 8 goli, tym razem obronił 19 z 20 strzałów. Makar zdobył w tym sezonie już 10 goli. W dużej mierze dzięki niemu "Lawina" ma na koncie najwięcej w całej lidze bramek zdobytych przez obrońców (22). Makar jest także ex aequo z Mikko Rantanenem najlepszym strzelcem swojego zespołu i ma najwięcej w drużynie goli zwycięskich (3). Canadiens nie tylko przegrali, ale też stracili swojego najlepszego snajpera Josha Andersona, który w drugiej tercji zjechał z tafli z urazem i będzie pauzował przez 2-4 tygodni. Z kolei obrońca Aleksandr Romanow próbując zaatakować ciałem Makara zderzył się z... kolegą z drużyny Ryanem Poehlingiem i złamał nos. Dograł mecz z pełną osłoną na twarz. Brendan Gallagher i Sami Niku zostali zaś wyłączeni z gry po pozytywnych wynikach testów na COVID-19. "Habs" zajmują przedostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej. Zespół został wybuczany przez swoich kibiców, a w trzeciej tercji jeden z nich wrzucił swoją klubową bluzę na lód. Ekipa Avalanche jest na 4. miejscu w dywizji centralnej.
Złamany nos Aleksandra Romanowa po zderzeniu z kolegą z drużyny:
Kolejny skuteczny wielki pościg zaliczyła drużyna Florida Panthers. Podopieczni Andrew Brunette'a przegrywali z Buffalo Sabres po pierwszej tercji 0:3, a do 33. minuty 1:4, ale strzelili aż 6 kolejnych goli i wygrali 7:4. We wtorek w swoim poprzednim meczu "Pantery" w trzeciej tercji przegrywały z Washington Capitals 1:4, ale trafiły 4 razy z rzędu, by wygrać 5:4. Ostatniej nocy Jonathan Huberdeau strzelił gola i zaliczył 4 asysty, bramkę i 3 asysty uzyskał Sam Reinhart, Aaron Ekblad dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i raz asystował, także 2 gole dorzucił Anton Lundell, a bramkę i asystę Lucas Carlsson, który trafił do siatki pierwszy raz w NHL. Reinhart miał szczególną motywację, bo grał przeciwko Sabres po raz pierwszy od kiedy w lipcu ten klub oddał go do Panthers w wymianie. Ekblad z 23 punktami awansował na pierwsze miejsce klasyfikacji punktowej NHL wśród obrońców. Za punkt zwrotny wczorajszego meczu można uznać zmianę w bramce Panthers. Siergiej Bobrowski opuścił ją po wpuszczeniu 4 z 12 strzałów rywali. Zastępujący go Spencer Knight zatrzymał wszystkie 19 pozostałych uderzeń, w tym 18 w trzeciej tercji. W bramce Sabres stał Aaron Dell, a przed meczem inny bramkarz tej drużyny Dustin Tokarski trafił na listę protokołu COVID-19. Zespół z Buffalo przegrał 6 z ostatnich 7 meczów i jest 6. w dywizji atlantyckiej. Panthers przewodzą nie tylko tej dywizji, ale całej lidze. Mają 35 punktów, czyli tyle, ile Toronto Maple Leafs, ale rozegrali o jeden mecz mniej.
Seria rzutów karnych dała Chicago Blackhawks wyjazdowe zwycięstwo 4:3 nad Washington Capitals. Jako jedyny karnego wykorzystał Patrick Kane. Nie udało się to z kolei Jonathanowi Toewsowi, który ma na koncie najwięcej wykorzystanych karnych od kiedy NHL w 2005 roku wprowadziła ten sposób rozstrzygania o wynikach (51). Kane jest w tej klasyfikacji 3. z wynikiem 48. Stojący w bramce "Hawks" Marc-André Fleury w decydującej rozgrywce zatrzymał Aleksandra Owieczkina, a dwa pozostałe strzały rywali trafiły w słupek. Fleury wygrał już 60 serii karnych w NHL. Jednej wygranej brakuje mu do rekordu ligi Henrika Lundqvista. Z gry po bramce i asyście dla zespołu z Chicago zaliczyli Alex DeBrincat i Seth Jones, a trafił też Dominik Kubalík. Jones ma już w tym sezonie 19 punktów. Wszyscy pozostali obrońcy Blackhawks łącznie zdobyli 13. Jeden z nich, Connor Murphy, nie dokończył wczorajszego meczu po ostrym ataku Owieczkina. Nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz. "Czarne Jastrzębie" wygrały w Waszyngtonie po raz pierwszy od stycznia 2006 roku. W międzyczasie przegrały tam 8 meczów z rzędu. W dywizji centralnej nadal zajmują przedostatnie, 7. miejsce. Capitals mimo porażki pozostali na pierwszej pozycji w dywizji metropolitalnej.
Kontuzja Connora Murphy'ego po ataku Aleksandra Owieczkina:
Ottawa Senators przerwali serię 6 porażek pokonując na wyjeździe 3:2 Carolina Hurricanes. "Huragany" tradycyjnie zarzuciły bramkę rywali gradem strzałów, ale znów nie przyniosło to efektu, bo przegrały już 3. spotkanie z rzędu. Drużyna z Raleigh strzelała celnie aż 49 razy, podczas gdy jej rywale tylko 20. Bramkarz "Senatorów" Anton Forsberg ustanowił rekord kariery broniąc 47 uderzeń, Alex Formenton trafił 2 razy, a Josh Norris został wybrany pierwszą gwiazdą meczu dzięki zdobyciu gola zwycięskiego. Amerykanin trafił 19 sekund po tym, jak rywale doprowadzili do remisu. Drugi gol Formentona na lodzie nie został zaliczony przez sędziów, którzy uznali, że doszło do niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi, ale trener DJ Smith zgłosił wniosek o weryfikację wideo i decyzja została zmieniona. To dopiero 5. zwycięstwo Senators w 21. meczu w tym sezonie. 11 punktów nadal daje im ostatnie miejsce w całej lidze. Zespół z Ottawy pozwala oddawać rywalom najwięcej strzałów na jego bramkę w całej lidze (średnio 35 na mecz). Hurricanes pozwalają z kolei na najmniej uderzeń (27,3). Podopieczni Roda Brind'Amoura spadli jednak na 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Mają tyle samo punktów co drudzy New York Rangers (31), ale rozegrali o jedno spotkanie więcej.
Gol Alexa Formentona uznany po "challenge'u":
New York Islanders zdobyli pierwszy punkt w nowej hali UBS Arena, ale kontynuują koszmarną serię porażek. "Wyspiarze" po dogrywce ulegli San Jose Sharks 1:2, co jest już ich 9. przegraną z rzędu. Zwycięstwo dał gościom w dodatkowej części meczu Erik Karlsson, wcześniej trafił Nick Bonino, a przy obu golach asystował najskuteczniejszy gracz "Rekinów" Timo Meier. 24 strzały obronił bramkarz gości Adin Hill. Karlsson strzelił pierwszego zwycięskiego gola w tym sezonie i pierwszego w dogrywce w barwach Sharks. Poprzednio w takich okolicznościach przesądził o wyniku w marcu 2018 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Senators. Wczoraj drużyna z San Jose nie dostała ani jednej kary. Wygrała wszystkie 3 dotychczasowe mecze w serii wyjazdowej, w której czekają ją jeszcze 2 spotkania. W dywizji Pacyfiku jest na 4. miejscu. Islanders wrócili do gry po przełożeniu dwóch spotkań z powodu licznych przypadków COVID-19 w zespole. Zdobyli pierwszy punkt od 9 meczów, ale nadal są ostatni w dywizji metropolitalnej. Przegrali wszystkie 5 dotychczasowych spotkań w swojej hali. Są jedynym zespołem NHL, który w tym sezonie jeszcze u siebie nie wygrał. Ich 33 strzelone gole to najgorszy wynik w lidze.
Boston Bruins pokonali na wyjeździe Nashville Predators 2:0. Jak zwykle w takich przypadkach bohaterem był bramkarz zwycięskiej drużyny. Jeremy Swayman obronił wszystkie 42 strzały rywali i zachował pierwsze w tym sezonie "czyste konto". To najwyższa liczba jego skutecznych interwencji w jednym spotkaniu w NHL. Zwycięskiego gola strzelił w przewadze Jake DeBrusk, który chce odejść z Bostonu i poprosił klub o oddanie go w wymianie. 3 z 4 jego bramek w tym sezonie przesądzały o zwycięstwach "Niedźwiedzi". Tej nocy trafił także obrońca Brandon Carlo. Drużyny w drugim kolejnym spotkaniu nie prowadził wyłączony z powodu protokołu COVID-19 trener Bruce Cassidy. W boksie zespołem dowodził jego asystent Joe Sacco. Nie miał do dyspozycji odsiadującego drugi mecz zawieszenia za faul na Oliverze Ekman-Larssonie najskuteczniejszego gracza Bruins Brada Marchanda. Ekipa z Bostonu dobrze się czuje w meczach takich, jak ten wczorajszy, gdy to rywale oddają więcej strzałów. Wygrała w tym sezonie 3 z 4 takich spotkań. Mimo zwycięstwa pozostaje na 5. miejscu w dywizji atlantyckiej. Predators są na tej samej pozycji w dywizji centralnej.
Nie zwalnia tempa zespół Minnesota Wild, który odniósł już 5. zwycięstwo z rzędu pokonując u siebie 5:2 New Jersey Devils. Nie zawiedli dwaj ofensywni liderzy "Dzikich". Kiriłł Kaprizow strzelił 2 gole i zaliczył asystę, a Ryan Hartman zdobył bramkę i dwukrotnie asystował. Na listę strzelców wpisali się także Dmitrij Kulikow i Rem Pitlick. 29 strzałów "Diabłów" obronił bramkarz gospodarzy Kaapo Kähkönen, który w 18. minucie popisał się kapitalną, choć nietypową paradą sięgając za plecy ręką po strzale Jespera Bratta. Drużyna Wild nadal przewodzi dywizji centralnej, a jej 33 punkty to tyle, ile mają prowadzący w całej konferencji zachodniej Calgary Flames. "Płomienie" są jednak lepsze dzięki temu, że wygrały więcej meczów w regulaminowych 60 minutach. Devils przegrali w St. Paul po raz pierwszy od marca 2015 roku i nadal zajmują 6. miejsce w dywizji metropolitalnej.
Fantastyczna interwencja Kaapo Kähkönena za plecami:
Dłuższą serię zwycięstw niż Wild mają aktualnie w NHL tylko Dallas Stars. "Gwiazdy" tej nocy wygrały już po raz 6. z rzędu. Przed własną publicznością pokonały 3:2 Columbus Blue Jackets. Jason Robertson strzelił 2 gole, a raz trafił Tyler Seguin. 20 z 22 strzałów rywali obronił bramkarz Jake Oettinger, który przewodzi ligowym klasyfikacjom skuteczności obron (95,1 %) oraz średniej wpuszczonych goli (1,41). Zespół z Dallas ustanowił nietypowy rekord, bo jako pierwszy w historii NHL 4 razy z rzędu zdobywał gola w pierwszych 75 sekundach spotkania. Tuż przed meczem ze składu wypadł jeden z liderów obrony Stars John Klingberg, który jest chory, ale nie na COVID-19. Ekipa Ricka Bownessa awansowała już na 3. miejsce w dywizji centralnej, które na koniec sezonu daje awans do fazy play-off. Blue Jackets, którzy przegrali 3 mecze z rzędu, są na 5. pozycji w dywizji metropolitalnej. W ich bramce zadebiutował w NHL wezwany z AHL Daniił Tarasow. Dwaj pierwsi bramkarze Elvis Merzļikins i Joonas Korpisalo byli niedostępni z powodu chorób (nie COVID-19).
Na prowadzenie w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej wrócił zespół Calgary Flames, który na wyjeździe pokonał Los Angeles Kings 3:2. Mecz był szczególnym wydarzeniem dla trenera Flames Darryla Suttera. To on poprowadził Kings do Pucharów Stanleya w 2012 i 2014 roku. Jacob Markström obronił 40 strzałów gospodarzy, Bohater tegorocznych Mistrzostw Świata Andrew Mangiapane zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu Milana Lucica, a zwycięską bramkę zdobył Matthew Tkachuk. Tkachuk wdał się także w tradycyjną już przepychankę z Drew Doughtym, z którym ścierał się wcześniej wielokrotnie i na pięści, i na słowa w mediach, a w 2017 roku był zawieszony za uderzenie obrońcy "Królów" łokciem. Nie miał za to tym razem okazji spotkać Brendana Lemieux, który aktualnie jest zawieszony za ugryzienie jego brata Brady'ego w meczu z Ottawa Senators. Drużyna z Calgary ma 33 punkty. Kings zdobyli o 11 mniej i pozostają na 6. miejscu w dywizji Pacyfiku.
Komentarze