Zespół Vegas Golden Knights przerwał serię 5 porażek z Minnesota Wild. Podopieczni Petera DeBoera pokonali "Dzikich" 3:2 po dogrywce i na 4 mecze przed końcem sezonu zasadniczego umocnili swoją pierwszą pozycję w dywizji zachodniej NHL.
"Złoci Rycerze" tej nocy udanie zrewanżowali się Wild za poniedziałkową porażkę 5:6. Tym razem w dogrywce wygraną dał im Alex Pietrangelo, dla którego był to pierwszy zwycięski gol w tym sezonie. W dogrywce meczu NHL poprzednio trafił do siatki 4 października 2017 roku, gdy był jeszcze graczem St. Louis Blues. Dla Golden Knights bramki zdobyli także Chandler Stephenson i Reilly Smith w przewadze. Oba gole Wild były dziełem najskuteczniejszego debiutanta tego sezonu NHL Kiriłła Kaprizowa, który ma na koncie już 26 goli i 47 punktów w NHL. Szczególnie efektowne było pierwsze trafienie, gdy uderzył w powietrzu krążek zagrany przez Matsa Zuccarello Aasena. Wczoraj pokonał Marc-André Fleury'ego, ale bramkarz Golden Knights i tak cieszył się z 490. zwycięstwa w sezonach zasadniczych. Dzięki temu wyprzedził w klasyfikacji wszech czasów Roberto Luongo i zajmuje w niej 3. miejsce. Więcej meczów od niego wygrali w rozgrywkach zasadniczych NHL tylko Martin Brodeur (691) i Patrick Roy (551). Fleury zwycięsko wychodził z 7 ostatnich meczów, które rozpoczynał między słupkami.
Efektowny gol z powietrza Kiriłła Kaprizowa
Obie drużyny są już pewne awansu do fazy play-off. Wczoraj spotkały się po raz ostatni w tym sezonie zasadniczym. Wild wygrali 5 z 8 takich meczów, ale to Golden Knights prowadzą w dywizji zachodniej z dorobkiem 76 punktów. Drużyna z St. Paul jest w tabeli trzecia i traci do nich 5 "oczek".
Zespół Dallas Stars, który we wrześniu ubiegłego roku grał w finale Pucharu Stanleya, jest już bardzo blisko tego, by w tym sezonie w ogóle nie znaleźć się w play-offach. "Gwiazdy" tej nocy przegrały 2:6 ze swoimi finałowymi pogromcami Tampa Bay Lightning, pewnymi udziału w play-offach. Tak jak ponad 7 miesięcy temu zwycięskiego gola strzelił Brayden Point, który zaliczył również asystę. Po bramce i asyście zanotowali też Tyler Johnson i Alex Killorn, a Erik Černák do swojego trafienia dołożył nawet dwie asysty. Na liście strzelców w ekipie obrońców trofeum znaleźli się również Ross Colton i Michaił Siergaczow, a Andriej Wasilewski cieszył się ze zwycięstwa w swoim meczu numer 300 w sezonach zasadniczych NHL. "Błyskawica" awansowała na 2. miejsce w tabeli dywizji centralnej. Trzecich Florida Panthers, przy równej liczbie punktów, wyprzedza dzięki mniejszej liczbie rozegranych meczów. Tymczasem Stars przegrali już 5 kolejnych spotkań i pozostają ze stratą 4 punktów do zajmujących ostatnie dające w tej samej dywizji awans do play-offów miejsce Nashville Predators. "Gwiazdom" do rozegrania pozostały 3 mecze, a "Drapieżnikom" 2. Ostatnim finalistą Pucharu Stanleya, który nie zakwalifikował się w następnym sezonie do play-off był w 2015 roku broniący wówczas trofeum zespół Los Angeles Kings.
Montréal Canadiens, którzy ciągle walczą o awans w dywizji północnej, przegrali z wyeliminowanymi już z tej rywalizacji Ottawa Senators 1:5. Tym samym zakończyła się ich seria 3 zwycięstw, która znacząco przybliżyła ich do zajęcia na koniec sezonu zasadniczego premiowanej awansem pozycji. "Habs" zajmują w tej chwili 4. miejsce w dywizji z przewagą 10 punktów nad piątymi Calgary Flames, którzy właśnie tylko 10 punktów mogą zdobyć jeszcze do końca rozgrywek regularnych. 16 "oczek" do zespołu z Montrealu tracą ostatni w dywizji Vancouver Canucks, którym do zdobycia pozostało jeszcze maksymalnie 18 punktów. Na początku trzeciej tercji wczorajszego meczu doszło do niebezpiecznie wyglądającej sytuacji, gdy sędzia liniowy Steve Barton został trafiony w szyję krążkiem wystrzelonym przez Joela Edmundsona i musiał opuścić taflę.
Sędzia liniowy uderzony krążkiem w szyję
Zespół Washington Capitals wrócił na prowadzenie w dywizji wschodniej dzięki zwycięstwu 4:2 nad wyeliminowanymi już z walki o fazę play-off New York Rangers. Hat trickiem popisał się wracający do składu po przerwie spowodowanej śmiercią ojca T.J. Oshie, gola dołożył Nic Dowd, a Dmitrij Orłow zaliczył 3 asysty. Sprawy sportowe zostały jednak zgodnie z oczekiwaniami przyćmione bójkami, które były pokłosiem awantury z poniedziałkowego meczu obu drużyn, podczas którego gracz Capitals Tom Wilson zaatakował Pawła Buczniewicza i Artiemija Panarina, za co otrzymał karę finansową w wysokości 5 tys. dolarów. Klub z Nowego Jorku domagał się jednakj zawieszenia, a wobec jego braku, rezygnacji ze stanowiska odpowiadającego za dyscyplinę w NHL George'a Parrosa. Wczoraj zespołowa bójka wybuchła już po pierwszym rzuceniu krążka na lód, a Wilson w 50. sekundzie został wyzwany na pojedynek przez Brendana Smitha. W całym meczu sędziowie nałożyli 141 karnych minut, w tym 100 w pierwszej tercji. Po 6 graczy obu drużyn dostało kary za bójki, a Buczniewicz w drugiej tercji karę meczu za niesportowe zachowanie po uderzeniu Anthony'ego Manthy kijem w twarz. Wilson w 16. minucie dostał karę 10 minut za niesportowe zachowanie i nie wrócił już do gry, oficjalnie z powodu kontuzji, ale trener Peter Laviolette powiedział po meczu, że wszystko będzie z nim w porządku. Capitals zagrali znów bez kontuzjowanego Aleksandra Owieczkina, a także bez wpisanego na listę protokołu COVID-19 Jewgienija Kuzniecowa. Drużynę Pittsburgh Penguins wyprzedzają w dywizji wschodniej dzięki mniejszej liczbie rozegranych meczów.
Drużynowa bójka na początku meczu
Nashville Predators nie wykorzystali porażki Stars i nie zapewnili sobie jeszcze awansu do fazy play-off. Drużyna z "Miasta Muzyki" uległa 2:4 Columbus Blue Jackets, którzy już o play-off nie walczą. W poniedziałek z tym samym rywalem podopieczni Johna Hynesa wygrali 4:3 po dogrywce. By nie musieć oglądać się na wyniki Stars i zapewnić sobie kwalifikację do rozgrywek postsezonowych, "Drapieżnicy" potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa w swoich dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego. Może jednak nie być o to łatwo, bo oba spotkania rozegrają z prowadzącym w tabeli całej ligi zespołem Carolina Hurricanes.
Nie do końca udany wieczór miała wczoraj także walcząca o awans do play-off w dywizji zachodniej drużyna St. Louis Blues, która po rzutach karnych uległa outsiderowi tej grupy Anaheim Ducks 2:3. To udany rewanż "Kaczorów" za poniedziałkową porażkę 1:3 z tym samym rywalem. Drużyna z Anaheim straciła jednak już wcześniej szansę na awans do fazy play-off. Z kolei Blues zajmują w dywizji premiowane kwalifikacją 4. miejsce, a punkt zdobyty w 7. meczu z rzędu przybliżył ich do prawa gry o Puchar Stanleya, choć nie tak, jak zrobiłoby to zwycięstwo. Drużyna Craiga Berube'ego może zostać dogoniona w tabeli już tylko przez zajmujących w niej 6. miejsce Los Angeles Kings, którzy na 5 meczów przed końcem sezonu zasadniczego tracą do niej 8 punktów. W trakcie wczorajszego spotkania publiczność w St. Louis pożegnała byłego kapitana Blues Davida Backesa, który po tym sezonie spędzonym w Ducks prawdopodobnie zakończy karierę. Wczoraj zagrał zapewne ostatni raz w St. Louis. Miejscowy klub podczas pierwszej tercji wyświetlił na telebimie okolicznościowy film z jego najlepszymi fragmentami w barwach Blues, a po spotkaniu gracze gospodarzy pozostali na lodzie, by Backesa pożegnać. Dziennikarze wybrali go pierwszą gwiazdą meczu.
Pożegnanie Davida Backesa w St. Louis
Po 3 zwycięstwach w serii meczów z San Jose Sharks, Colorado Avalanche tym razem ulegli "Rekinom" 2:3, mimo że w końcówce drugiej tercji prowadzili już 2:0. Zespół z San Jose co prawda już wcześniej stracił szansę na play-off, ale do końca walczył dzielnie. "Lawina" pierwszy raz w tym sezonie przegrała w regulaminowych 60 minutach mecz, w którym prowadziła po dwóch tercjach. Po meczu gracze z Denver zostali na lodzie, by pogratulować śrubującemu rekord największej liczby spotkań w historii NHL Patrickowi Marleau. Weteran Sharks rozgrywał tej nocy polskiego czasu 1 776. spotkanie sezonów zasadniczych. Ekipa Avalanche zajmuje w dywizji zachodniej 2. miejsce z 4 punktami straty do prowadzących w niej Golden Knights.
Awans do rozgrywek postsezonowych zapewnił sobie zespół Winnipeg Jets, który przerwał serię 7 porażek i na wyjeździe pokonał 4:0 Calgary Flames. Perfekcyjny w bramce "Odrzutowców" był Connor Hellebuyck. Amerykanin obronił 32 strzały i zachował 3. w tym sezonie "czyste konto". Po 2 gole strzelili Adam Lowry i Blake Wheeler, a ten pierwszy dołożył jeszcze asystę. Zwycięstwo mogło być wyższe, jednak w ostatniej minucie spotkania Andrew Copp nie wykorzystał rzutu karnego. Jets nie tylko obronili wszystkie 5 osłabień, ale w dodatku Lowry jednego ze swoich goli strzelił właśnie w mniejszym liczebnie składzie. Z kolei ustalający wynik gol Wheelera był jego 800. punktem w NHL, a asysta przy nim dała Markowi Scheifele'emu 500 "oczek" w tej lidze. Swój jubileusz miał też trener drużyny z Winnipeg Paul Maurice, który odniósł 300. zwycięstwo w sezonie zasadniczym w roli szkoleniowca tego zespołu. Jego podopieczni zajmują 3. miejsce w dywizji północnej. Flames pozostali na 5. i mają już tylko czysto teoretyczne szanse na awans do fazy play-off. Do zajmowanej przez Canadiens 4. pozycji tracą 10 punktów, czyli tyle, ile pozostało im do zdobycia w ostatnich 5 spotkaniach sezonu zasadniczego.
Z walki o play-off ostatecznie odpadł zespół Arizona Coyotes, który przegrał u siebie 2:4 z Los Angeles Kings. Gabriel Vilardi strzelił dla "Królów" 2 gole, w tym zwycięskiego, Sean Walker zdobył bramkę i zaliczył 2 asysty, a na liście strzelców znalazło się także nazwisko Jareta Anderson-Dolana. Asystując przy ustalającym wynik golu Walkera Anže Kopitar został 91. zawodnikiem w historii NHL, który w sezonach zasadniczych zdobył przynajmniej 1 000 punktów. Vilardi pierwszy raz w najlepszej lidze świata strzelił 2 gole w jednym meczu. Za to ze swoich 3 zwycięskich trafień w tym sezonie 2 zanotował w spotkaniach z "Kojotami". Drużyna Kings co prawda jest w tabeli dywizji zachodniej niżej niż Coyotes (na 6. miejscu), ale to ona jeszcze oficjalnie nie straciła szans na awans do play-offów, bo ma do rozegrania o 3 mecze więcej. W 5 pozostałych grach musiałaby jednak odrobić 8-punktową stratę do Blues.
Drużyny pewne awansu do play-off:
Dywizja centralna: Carolina Hurricanes, Tampa Bay Lightning, Florida Panthers.
Dywizja zachodnia: Vegas Golden Knights, Colorado Avalanche, Minnesota Wild.
Dywizja północna: Toronto Maple Leafs, Edmonton Oilers, Winnipeg Jets.
Dywizja wschodnia: Pittsburgh Penguins, Washington Capitals, Boston Bruins, New York Islanders.
WYNIKI
TABELE
Czytaj także: