NHL: Wielki pościg w trzeciej tercji. Mecz na szczycie dla Panthers [WIDEO]
Florida Panthers po wielkim pościgu w trzeciej tercji odwrócili losy meczu z Washington Capitals i odebrali rywalom prowadzenie w tabeli całej NHL. Zwycięski gol padł na 15 sekund przed końcem spotkania.
Do 44. minuty rozgrywanego przed własną publicznością meczu ze "Stołecznymi" drużyna z Sunrise przegrywała 1:4. W trzeciej odsłonie strzeliła jednak 4 gole i ostatecznie zwyciężyła 5:4. Losy rywalizacji odmieniły kolejno trafienia: Ryana Lomberga, Eetu Luostarinena, Sama Bennetta i Sama Reinharta. Lomberg i Luostarinen zaliczyli także po asyście. Ten drugi zdobył gola kontaktowego po kontrze w osłabieniu. Zrobił to pierwszy raz w swojej karierze w NHL. Z kolei Bennett i Reinhart kluczowe bramki zdobywali w przewagach. Dla Reinharta był to pierwszy zwycięski gol w tym sezonie.
Na listę strzelców w drużynie z Florydy wpisał się także weteran Joe Thornton, a Aaron Ekblad i Jonathan Huberdeau asystowali po 3 razy. Dla Capitals Nick Jensen zdobył bramkę i zaliczył asystę, a do tego uzyskał +3 w statystyce +/-. Pod tym względem z wynikiem +21 jest najlepszy w tym sezonie NHL. Connor McMichael trafił zza linii bramkowej, odbijając krążek od bramkarza gospodarzy Siergieja Bobrowskiego, Beck Malenstyn strzelił pierwszego gola w NHL, a swoją bramkę dorzucił też Lars Eller. Malenstyn jest już 7. debiutantem w tym sezonie, który zdobył dla Capitals swojego pierwszego gola w najlepszej lidze świata.
Gol Connora McMichaela zza linii bramkowej:
Po raz 4. w swojej historii Florida Panthers wygrali mecz, w którego trzeciej tercji przegrywali trzema golami. W ostatnich 20 minutach wczorajszego meczu mieli w strzałach przygniatającą przewagę 27-2. Capitals 27 strzałów oddali w całym meczu. W Sunrise zakończyli serię 3 zwycięstw. Oba zespoły mają teraz po 33 punkty i prowadzą w dywizjach konferencji wschodniej. Panthers są jednak pierwsi na Wschodzie i w całej NHL dzięki temu, że rozegrali o jeden mecz mniej.
Skrót meczu:
Detroit Red Wings odnieśli 3. zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe 2:1 Boston Bruins. Pierwszy w tym sezonie gol Marca Staala okazał się być zwycięskim. Obrońca "Czerwonych Skrzydeł" poprzednio dał swojej drużynie wygraną 19 października 2015 roku. Było to jeszcze w barwach New York Rangers w starciu z San Jose Sharks. Wczoraj na listę strzelców wpisał się też Filip Zadina, a bramkarz Red Wings Alex Nedeljkovic obronił 41 strzałów. To jubileuszowe zwycięstwo numer 3 000 w sezonach zasadniczych dla klubu z Detroit w NHL. Więcej wygranych na koncie mają w historii tej ligi: Montréal Canadiens, Boston Bruins i Toronto Maple Leafs. Bruins zagrali bez swojego najlepszego strzelca i punktowego lidera Brada Marchanda, który jest zawieszony, a także bez wpisanego na listę protokołu COVID-19 trenera Bruce'a Cassidy'ego. Drużynę poprowadził jako pierwszy jego asystent Joe Sacco. W składzie nie zmieścił się Jake DeBrusk, który poprosił władze "Niedźwiedzi" o oddanie go do innego klubu. Meczu nie dokończył jeden z sędziów głównych Marc Joannette, który w drugiej tercji opuścił taflę z urazem po przypadkowym podcięciu przez Jakuba Zbořila. Red Wings z 25 punktami zajmują 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. Bruins, którzy rozegrali o 4 mecze mniej, tracą do nich 3 "oczka" i są w tej samej dywizji na 5. pozycji.
Kontuzja sędziego po przypadkowym podcięciu:
San Jose Sharks wywieźli 2 punkty z Newark, gdzie pokonali New Jersey Devils 5:2. Timo Meier w drugim kolejnym meczu strzelił 2 gole, bramkę i asystę zanotował Noah Gregor, a trafiali też obrońcy Erik Karlsson i Jacob Middleton. Meier zdobył już 5. zwycięskiego gola w tym sezonie, co jest jego rekordem kariery. W całych zeszłych rozgrywkach nie miał na koncie ani jednego takiego trafienia. W tym sezonie więcej zwycięskich goli ma tylko lider klasyfikacji strzeleckiej NHL Leon Draisaitl. Z kolei Gregor trafił do siatki pierwszy raz w obecnych rozgrywkach. Drużyna z San Jose od 2 zwycięstw rozpoczęła serię 5 meczów wyjazdowych. Z 25 punktami awansowała na 4. miejsce w dywizji Pacyfiku. Devils mają o 3 punkty mniej i są na 6. pozycji w dywizji metropolitalnej. Do ich składu po 17-meczowej przerwie spowodowanej zwichnięciem barku wrócił numer 1 draftu NHL 2019 Jack Hughes. 20-letni zawodnik kilka godzin przed meczem podpisał z klubem nowy, 8-letni kontrakt opiewający na 64 miliony dolarów.
Rzuty karne dały St. Louis Blues zwycięstwo 4:3 nad Tampa Bay Lightning. W decydującej rozgrywce jako jedyny trafił do siatki kapitan zespołu ze stanu Missouri Ryan O'Reilly. Wcześniej Blues musieli odrobić trzybramkową stratę, bo mistrzowie NHL już po pierwszych 6 minutach prowadzili 3:0. Pościg zaczął także O'Reilly, a oprócz niego dla zwycięzców trafiali: Iwan Barbaszow i po raz pierwszy w tym sezonie Logan Brown. To także jego pierwszy gol w barwach Blues, bo przeniósł się do tego klubu we wrześniu w ramach wymiany z Ottawa Senators. 3 ostatnie skuteczne karne O'Reilly'ego dawały jego drużynie zwycięstwa. Bramkarz zespołu z St. Louis Jordan Binnington, który tej nocy obronił 30 strzałów z gry i 2 karne, wygrał z Lightning wszystkie 5 swoich meczów w NHL. Wpuścił jednak kuriozalnego gola na 0:3 po wrzuceniu krążka z połowy tafli przez Erika Černáka. Po zagraniu Słowaka "guma" odbiła się od bandy w narożniku tafli i poleciała w stronę bramkarza gospodarzy, który nie potrafił jej zatrzymać. Drużyna z St. Louis wygrała w tym sezonie 4 spotkania po przegraniu pierwszej tercji. To najlepszy wynik w lidze. Blues odnieśli też zwycięstwa w 7 z 10 meczów, w których pierwsi tracili gola. 27 punktów daje im 2. miejsce w dywizji centralnej. Zespół Lightning z dorobkiem 28 punktów jest trzeci w dywizji atlantyckiej. Wczoraj zagrał bez kapitana Stevena Stamkosa, któremu krótko przed meczem urodziło się dziecko. Cały czas kontuzjowane są największe gwiazdy ataku "Błyskawicy" Nikita Kuczerow i Brayden Point.
Kuriozalny gol Erika Černáka po błędzie Jordana Binningtona:
Nashville Predators rozbili u siebie Columbus Blue Jackets 6:0, a prawdziwy popis dał Filip Forsberg. Szwed strzelił 4 gole i osiągnął granicę 400 punktów w sezonach zasadniczych NHL. Po raz pierwszy w NHL trafił do siatki 4 razy w jednym meczu, wyrównując w ten sposób klubowy rekord. Mikael Granlund asystował mu przy wszystkich bramkach, a listę strzelców uzupełnili Jakow Trienin i Nick Cousins. Bramkarz "Drapieżników" Juuse Saros obronił 27 strzałów i po raz pierwszy w tym sezonie zachował "czyste konto". Fin po raz 15. w NHL nie wpuścił w meczu gola. Forsberg miał wybitną skuteczność, bo do bramki wpadły wszystkie 4 jego celne strzały. Mecz między słupkami w ekipie Blue Jackets zaczął Elvis Merzļikins, ale po wpuszczeniu 3 z 9 uderzeń jeszcze w pierwszej tercji został zmieniony przez Joonasa Korpisalo, którego gospodarze pokonali 3 razy na 28 strzałów. Predators mają 25 punktów i zajmują 3. miejsce w dywizji centralnej. Blue Jackets z dorobkiem 24 "oczek" są na 5. pozycji w dywizji metropolitalnej.
Prowadzenie w dywizji centralnej utrzymuje rozpędzona drużyna Minnesota Wild, która odniosła już 4. zwycięstwo z rzędu. Podopieczni Deana Evasona pokonali u siebie 5:2 outsidera swojej dywizji i konferencji zachodniej Arizona Coyotes. Decydująca była druga tercja wygrana przez gospodarzy 3:0. Jordan Greenway strzelił gola i zaliczył 2 asysty, a po bramce i asyście zanotowali: Jonas Brodin i najlepiej punktujący gracz "Dzikich" Kiriłł Kaprizow. Na listę strzelców wpisali się również Joel Eriksson-Ek i Marcus Foligno. Ich drużyna ma teraz 31 punktów, czyli tyle samo co prowadzący w konferencji zachodniej Calgary Flames, ale wygrała o jedno spotkanie w regulaminowym czasie mniej niż "Płomienie". Coyotes z 12 "oczkami" są nadal ostatni w dywizji i w całej konferencji. W St. Paul przegrali już 7. w tym sezonie mecz, w którym pierwsi strzelali gola. Żaden zespół nie ma na koncie więcej takich porażek. "Kojoty" prowadzą też w NHL pod względem liczby bójek. Ich gracze stoczyli ich 12. Współliderem indywidualnej klasyfikacji jest Liam O'Brien, który bił się w tym sezonie już 5 razy. Tej nocy zmierzył się na pięści z Brandonem Duhaime'em.
Bójka Brandona Duhaime'a z Liamem O'Brienem:
Dallas Stars mają aktualnie najdłuższą zwycięską serię w NHL. Tej nocy pokonali u siebie jeden z najlepszych zespołów tego sezonu Carolina Hurricanes 4:1. To już 5. wygrana "Gwiazd" z rzędu. Bohaterem wieczoru był Fin Roope Hintz, który popisał się pierwszym hat trickiem w NHL. Joe Pavelski zdobył bramkę i dwukrotnie asystował, a rozgrywający swój 500. mecz w NHL bramkarz gospodarzy Braden Holtby obronił 39 z 40 strzałów rywali. W samej końcówce meczu popisał się nieprawdopodobną serią trzech interwencji, którą zatrzymał graczy Hurricanes. Holtby wygrał 293 ze swoich pierwszych 500 gier w NHL i ustanowił rekord ligi. O jedną wygraną w pierwszych 500 spotkaniach wyprzedził legendarnego Jacquesa Plante'a. Stars mają 24 punkty i zajmują 4. miejsce w dywizji centralnej. Ich trener Rick Bowness został pierwszym w historii NHL, który stał w boksie jako pierwszy szkoleniowiec lub jeden z asystentów w 2 500 meczach. Tylko 576 z nich zaliczył w roli głównego trenera. Hurricanes z dorobkiem 31 punktów pozostają na 2. miejscu w dywizji metropolitalnej.
Fantastyczna seria interwencji Bradena Holtby'ego:
Anaheim Ducks po rzutach karnych wygrali z Los Angeles Kings 5:4 w derbach Kalifornii. Decydującego gola strzelił obrońca Kevin Shattenkirk, a wcześniej z karnego trafił też dla zwycięzców Trevor Zegras. Shattenkirk w dodatku zanotował bramkę i asystę z gry, a na listę strzelców wpisali się jeszcze: inny obrońca Cam Fowler, Troy Terry i Isac Lundeström. Ten ostatni zdobył gola w bardzo nietypowych okolicznościach, bo jako ostatni w swoim zespole dotykał krążka nim rywale wrzucili go sobie sami do bramki. Po indywidualnej akcji Szweda obrońca "Królów" Matt Roy chciał wybić "gumę", ale trafił w nogę kolegi z drużyny Alexandra Edlera i sprezentował przeciwnikom bramkę. Zespół z Anaheim mógł wygrać wcześniej, bo do 48. minuty prowadził 4:1, ale pozwolił rywalom odrobić trzybramkową stratę. Bramkarz Kings Jonathan Quick przegrał już 39. serię karnych w lidze. Z wciąż aktywnych bramkarzy żaden nie ma na koncie więcej porażek w takich rywalizacjach w NHL. Do składu drużyny z Los Angeles wrócił po 16-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją kolana Drew Doughty. Zabrakło za to Brendana Lemieux, który odsiadywał pierwszy z 5 meczów zawieszenia za ugryzienie Brady'ego Tkachuka w sobotnim meczu z Ottawa Senators. Ducks w pierwszej tercji stracili Ryana Getzlafa. Kapitan zespołu doznał urazu po wykonanym przez siebie ataku ciałem na Alexa Iafallo. Zespół z Anaheim ma 27 punktów i zajmuje 3. miejsce w dywizji Pacyfiku, w której Kings z 22 punktami są na 6. pozycji.
Niezwykły "samobójczy" gol Los Angeles Kings:
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Kibicuję Panthers, świetnie się ich ogląda, bardzo widowiskowo grają, a pościg za wynikiem przechodzą niemal co mecz, zwykle udany. Dziś też ścigali u siebie Szable, wygrali 7:4 choć było już 0:3 a później 1:4