NHL zagra w wakacje?
Mimo trwającego już ponad 2 tygodnie przestoju, którego końca nie widać, NHL wciąż chce rozegrać pełny sezon. Nawet gdyby miało to oznaczać grę w lipcu i sierpniu.
Choć nie ma na razie perspektywy wznowienia rozgrywek, a sytuacja epidemiczna w Stanach Zjednoczonych z dnia na dzień wydaje się być coraz gorsza, to władze ligi na razie nie chcą ogłosić przedwczesnego zakończenia sezonu. Co więcej, wciąż liczą na to, że dograją go w całości, choć pojawiły się pogłoski o ewentualnym anulowaniu reszty rozgrywek zasadniczych i przystąpieniu od razu do play-offów, gdyby w ogóle doszło do restartu rywalizacji.
Z pomocą lidze może przyjść... przełożenie na przyszły rok Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Dzięki temu pojawiło się wolne okno na transmisje w telewizji NBC latem, a liga już na wszelki wypadek zwróciła się do klubów o przedstawienie wolnych terminów w ich obiektach w lipcu i sierpniu, gdyby zaszła konieczność grania w tych miesiącach.
- Powiedziałbym, że ciągle mamy nadzieję, a może nawet taki cel, by wrócić do gry wcześniej. W zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja, chcielibyśmy grać jeszcze wiosną, ale jeśli część rozgrywek przesunie się na początek lata, to moglibyśmy się tylko cieszyć z takiego problemu - powiedział zastępca komisarza ligi Bill Daly w rozmowie z oficjalną stroną internetową NHL. - Myślimy, że jeśli będzie trzeba, to znajdziemy możliwość grania w sierpniu. Gdy będzie to oznaczało konieczność dopasowywania kalendarza do dostępności hal, to to zrobimy.
Trzeba także pamiętać, że rozgrywki nie mogą ruszyć "z marszu" bez przygotowania zawodników, którzy dziś mogą co najwyżej ćwiczyć indywidualnie w swoich domach, bo władze NHL zaleciły im pozostawanie w izolacji. - Na pewno będzie zapewniony czas na obozy przygotowawcze, żeby wrócić na odpowiedni poziom szybkości - mówi Daly. - Rozumiemy obawy o to, co oznaczałoby wejście do gry bez wcześniejszych treningów.
Głos w tej sprawie zabrał także Connor McDavid, który jak inni zawodnicy ćwiczy na razie jedynie na sucho w swoim domu. Kapitan Edmonton Oilers zwrócił uwagę, że przystąpienie do rywalizacji od razu po długiej przerwie doprowadziłoby do wielu kontuzji.
- Moim zdaniem sprawiedliwy sezon to pełny sezon i wolałbym, żeby dograć go do końca w całości z resztą rozgrywek zasadniczych. Oczywiście jeśli będzie taka możliwość - powiedział. - Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli wejść od razu w play-offy. Nie wyobrażam sobie, że zaczynamy granie od meczu numer 1, gdzie przyjeżdża do Edmonton Calgary Flames i po dwóch miesiącach przerwy w graniu chłopaki jeżdżą i starają się na lodzie pozabijać. W takim przypadku za chwilę będzie trzeba ściągać całe drużyny z AHL. Trzeba utrzymać zawodników w zdrowiu i zapewnić, że wszyscy będą gotowi zagrać hokej na poziomie play-offów.
Wiele będzie zależało także od sytuacji zdrowotnej samych graczy. Na razie w NHL stwierdzono 3 przypadki koronawirusa u hokeistów - 2 w drużynie Ottawa Senators i 1 w Colorado Avalanche. Część graczy miała negatywne wyniki testów, a część na swoje jeszcze czeka. - Mamy już jakiś obraz ogólnego zdrowia w społeczności NHL i wydaje mi się, że - odpukać - jesteśmy relatywnie zdrowi - mówi Daly. - To dobrze wróży na przyszłość, biorąc pod uwagę naszą nadzieję na uzyskanie jakiejś możliwości powrotu do gry.
Komentarze