Hokej.net Logo

NHL: Znak firmowy Edmonton, czyli duet McDavid – Draisaitl znów oczarował (WIDEO)

2018-10-29 08:15 NHL
NHL: Znak firmowy Edmonton, czyli duet McDavid – Draisaitl znów oczarował (WIDEO)

Dwie perły „Nafciarzy” w osobach Connora McDavida i Leona Draisaitla rozstrzygnęły losy meczu w Chicago, w którym po sześćdziesięciu minutach gry wciąż nie było wiadomo, kto dopisze dwa „oczka” do swojego dorobku. Popisowa akcja wspomnianego duetu rozwikłała ten problem.

McDavid i Draisaitl po niespełna minucie dogrywki wyszli z zabójczą kontrą zostawiając daleko w tyle Patricka Kane’a oraz Brandona Saada. Duetowi „Nafciarzy” próbował przeciwstawić się Erik Gustafsson, ale perfekcyjne podanie niemieckiego napastnika, otworzyło McDavidowi dogodną sytuację strzelecką, w której ostatnią instancją do pokonania pozostał bramkarz Cam Ward. 21-letni Kanadyjczyk wypalił jak z armaty, zdobywając gola w czwartym kolejnym meczu.


Mieć taką dwójkę to jak wygrać los na loterii – powiedział wyraźnie zadowolony trener Oilers, Todd McLellan – Oni czują się komfortowo w takich sytuacjach Tylko czekają na swój moment, a potem z zimną krwią dokonują egzekucji.


McDavid oprócz czterech goli w czterech ostatnich meczach, zaliczył również w tym czasie dwie asysty. Tak naprawdę to kapitan „Nafciarzy” nie punktował tylko w jednym z 10 meczów obecnego sezonu.


Nawet jeśli nie ja, albo Leon, to wskoczyłby ktoś z naszym obrońców i dokończył dzieła – powiedział zdobywca rozstrzygającej bramki – Wiemy jak grać w formacie trzech na trzech. To specyficzny układ, który mamy dobrze rozpracowany.


Znalezione obrazy dla zapytania edmonton oilers chicago blackhawks

Radość superduetu z Edmonton po zdobyciu gola wygrywającego w meczu z Chicago Blackhawks (fot. si.com).


Na pochwałę zasługuje postawa Draisaitla, który w ostatnim meczu w Nashville, wygranym przez Oilers 5:3, doznał nieprzyjemnej kontuzji po uderzeniu wysokim kijem w okolice lewego oka. Również obrońca Adam Larsson został wtedy poszkodowany, otrzymując uderzenie krążkiem w usta. Dlatego też w dzisiejszym meczu Szwed występował w specjalnej masce ochronnej.


Cam Talbot zatrzymał 31 uderzeń hokeistów z Chicago. Tym samym pomógł „Nafciarzom” odnieść trzecią kolejną wygraną. Ich bilans gier w dogrywkach wygląda imponująco. Zwyciężyli w trzech z czterech spotkań, które rozstrzygały się dodatkowym czasem gry. Ich rywale mają w tym elemencie remis, bowiem trzy razy wygrali w takiej sytuacji, jak również trzykrotnie zjeżdżali z lodu pokonani.


Nie pozwoliliśmy im na zbyt wiele – powiedział golkiper triumfatorów – Byliśmy skupieni i pewni w swojej grze, a Connor i Leon zrobili to, czym zachwycają cały czas.


Gospodarze nie mogli w tym meczu skorzystać z trzech borykających się z problemami zdrowotnymi graczy. Grupę tę utworzyli: obrońca Jan Rutta, środkowy John Hayden i lewoskrzydłowy Chris Kunitz. W szeregach rywali tym razem zabrakło: defensora Evana Boucharda, środkowego Coopera Marody’ego oraz prawoskrzydłowego Jessiego Puljujärviego.


Wynik meczu otworzył w 12. minucie Brent Seabrook, a asystą popisał się Patrick Kane. Tym samym trzykrotny zdobywca Pucharu Stanleya przedłużył swoją serię punktową do 6 spotkań. Amerykanin przewodzi z 11 golami w klasyfikacji strzeleckiej. Tylko raz na 12 meczów nie zdobył żadnego „oczka”.


Bramka dla Chicago padła podczas gry w podwójnej przewadze. Seabrook skierował krążek do Kane’a, który stał w prawym kole bulikowym, po czym otrzymał podanie zwrotne i huknął ponad rękawicą interweniującego Talbota.


Ward udanie zatrzymał rywali w 24 przypadkach, a obrońcy Blackhawks poprawili szczelność defensywy w porównaniu z sobotnim meczem w St.Louis, gdzie ekipa z Chicago przegrała 3:7.


Mecz naprawdę trzymał w napięciu – ocenił spotkanie trener „Czarnych Jastrzębi” Joel Quenneville – Miło było patrzeć na to, jak pozbieraliśmy się po ostatniej wysokiej porażce.


Dodał również: –Pierwsza tercja w naszym wykonaniu była taka sobie, ale dwie następne już bardzo w porządku. Zdobyliśmy punkt i mieliśmy nadzieję na to, że uda się także zgarnąć drugi.


Okazja do rewanżu będzie już niedługo, bowiem obie ekipy zmierzą się ponownie już w czwartek na lodowisku w Edmonton i będzie to ich drugi pojedynek z trzech, jakie mają zaplanowane.


Bramkę wyrównującą na 1:1 zdobył Zack Kasssian, dla którego było to premierowe trafienie w tym sezonie. Akcja zaczęła się od strzału z daleka Darnella Nurse’a, który odbił Ward. Następnie Jujhar Khaira próbował umieścić krążek w bramce, ale dopiero udało się to Kassianowi, który dopadł do bezpańskiej „gumy” i skierował ją do siatki.


W drugiej, bezbramkowej tercji przeważali gospodarze, oddając prawie dwa razy więcej strzałów od gości (13-7). Talbot udanymi interwencjami ustrzegł swój zespół przed startami po strzałach Nicka Schmaltza i Marcusa Krügera.


Tobias Rieder w trzeciej tercji nie wykorzystał dogodnej sytuacji podczas gry w osłabieniu. Natomiast po drugiej stronie tafli rozstrzygnięcie mogło zapaść w ostatnich sekundach podstawowego czasu gry, gdyby nie udana interwencja Talbota po uderzeniu Gustafssona.



Chicago Blackhawks – Edmonton Oilers 1:2 po dogrywce (1:1, 0:0, 0:0, 0:1)


1:0 – Brent Seabrook – Patrick Kane, Duncan Keith (11:02, 5/3)

1:1 – Zack Kasssian – Jujhar Khaira, Darnell Nurse (18:26)

1:2 – Connor McDavid – Leon Draisaitl (60:53)


Strzały: 32 - 26

Kary: 4 - 10

Widzowie: 20987


Pozostałe mecze:

Los Angeles Kings – New York Rangers 4:3 (0:1, 2:1, 2:1)

Carolina Hurricanes – New York Islanders 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)

Detroit Red Wings – Dallas Stars 4:2 (0:1, 1:0, 3:1)

Anaheim Ducks – San Jose Sharks 3:4 po dogrywce (1:1, 1:2, 1:0, 0:1)

Vegas Golden Knights – Ottawa Senators 4:3 po dogrywce (0:1, 2:1, 1:1, 1:0)


Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe