Nie chcą "Tor-Toru"
W niedzielę w Krynicy odbyło się spotkanie prezesów klubów Polskiej Ligi Hokejowej. Kluby wywierają presję na PZHL, by nie związek nie dopuścił toruńskiego lodowiska do rozgrywek 2003/2004 z uwagi na brak plastikowych band. Czy torunianom przyjdzie grać; w Gdańsku lub Warszawie?W Krynicy odbyło się spotkanie prezesów Polskiej Ligi Hokejowej. Tematem było rozgrywki PLH w nadchodzącym sezonie oraz udział polskich drużyn w rozgrywkach Ligi Wschodnioeuropejskiej i Ligi Karpackiej. Wbrew intencjom działaczy TKH zgromadzenie prezesów przegłosowało skrócenie sezonu zasadniczego z 6 do 4 rund. Rozgrywki ligowe rozpoczną się 12 września. TKH Toruń zagra pierwszy mecz na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ. Wcześniej, już w sierpniu odbędą się dwie rundy Pucharu Polski. Torunianie spotkają się z MMKS Nowy Targ, drugim zespołem Podhala zgłoszonym do rozgrywek I ligi. Również w sierpniu rozpocznie się Liga Wschodnioeuropejska. TKH Toruń zagra w grupie z dwoma zespołami łotewskimi i Sokołem Kijów.
Poważnym problemem okazał się stan lodowiska "Tor-Tor", na którym swoje mecze rozgrywa Toruński Klub Hokejowy. "Tor-Tor" jest jedynym obiektem ekstraklasy, nie posiadającym band ze sztucznego tworzywa.
- Prezesi wszystkich klubów podnosili tę sprawę, wywierając presję na PZHL, by związek nie dopuścił obiektu do rozgrywek, jeśli nie zostanie on zmodernizowany. Wówczas musielibyśmy grać; w Gdańsku lub Warszawie - mówi Ignacy Krasiński, wiceprezes TKH, który był na spotkaniu w Krynicy. - Będziemy robić; wszystko, by tak się nie stało. Czynimy usilne starania aby "Tor-Tor" został dopuszczony do sezonu przynajmniej do końca roku. Koszt plastikowych band to około 300-400 tys. złotych. Takich pieniędzy nie ma ani klub, ani miasto - właściciel obiektu. Rozmawialiśmy z prezydentem Zaleskim, jak również z marszałkiem Achramowiczem o inwestycji, ale na razie nie ma skąd wziąć; takiej kwoty. Sam montaż nie stanowi problemu, to kwestia tygodnia. Ale musi być; uruchomiona cała procedura zamówienia publicznego. To trochę trwa.
- O sprawie dowiaduję się od pana, ani klub, ani CSW "Tor-Tor" nie sygnalizowały problemu - mówi Jarosław Więckowski, wicedyrektor Wydziału Edukacji i Sportu. - Trzeba ustalić;, czy rzeczywiście w przepisach PZHL jest zapis mówiący o lodowisku z bandami ze sztucznego tworzywa jako bezwzględnym warunku dopuszczenia do rozgrywek. Jeśli tak, to zaczniemy szukać; pieniędzy. W budżecie Wydziału Edukacji i Sportu takiej kwoty nie ma. Może trzeba będzie sięgnąć; do rezerwy budżetowej. Przedstawię ten problem prezydentowi i będziemy się wspólnie z TKH zastanawiać; nad wyjściem z tej sytuacji.
Działacze TKH nie mają chwili wytchnienia. Najpierw gorączkowo "spinali" budżet klubu, by piąta drużyna PLH mogła spokojnie wystartować; w kolejnym sezonie. Gdy to - z pomocą władz samorządowych - udało się i powstał "Klub Stu" zrzeszający sponsorów, pojawił się następny problem - lodowisko. Prezes Andrzej Kończalski znów będzie musiał wykazać; się dyplomacją, by przekonać; włodarzy PZHL do dopuszczenia obiektu do rozgrywek. "Tor-Tor" wymaga o wiele większej inwestycji, niż wymiana band na plastikowe. W 2004 r. staniemy się państwem członkowskim UE, zaczną obowiązywać; przepisy, w myśl których instalacja do produkcji sztucznego lodu na bazie amoniaku będzie zabroniona. Koszt wymiany aparatury to kolejne 1,5 mln złotych. To będzie jedno z głównych zadań z jakim zmierzy się Piotr Ślósarek - nowy dyrektor MOSiR-u, rozpoczynający urzędowanie od 1 lipca.
Marcin Drogorób
www.pomorska.pl
Komentarze