Hokej.net Logo

Wajda o sytuacji przed szóstym spotkaniem. "Nie mamy już nic do stracenia, możemy tylko wygrać"

fot: Jarosław Fiedor
fot: Jarosław Fiedor

Przegrana w piątym spotkaniu półfinałowym sprawiła, że hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim wyczerpali margines błędów w walce o finał. Po zakończonym spotkaniu, zaproszenie do redakcyjnego mikrofonu przyjął Patryk Wajda, obrońca Re-Plast Unii Oświęcim. – Wielu z nas nie gra przecież pierwszy rok w hokeja i wie doskonale jak to może się skończyć – ocenił trzeźwo sytuację doświadczony zawodnik.

HOKEJ.NET: – Po każdym spotkaniu półfinałowym chwaliliśmy ciężką i odpowiedzialną pracę jaką wykonujecie w obronie. Dzisiaj również bardzo długo GieKSa nie potrafiła rozbić waszej defensywy. Nie masz jednak wrażenia, że zbyt długo zwlekaliście z przejściem do mocniejszej pracy w tercji rywala i kreowania własnych sytuacji?

Patryk Wajda: – Tak na gorąco to szczerze mówiąc ciężko mi powiedzieć, co się dokładnie stało. Wiem, że na pewno popełniliśmy błąd w ustawieniu przy pierwszej bramce dla Katowic. Niestety trochę zaspaliśmy, a nie możemy dopuszczać, aby dochodziło do tego przy jakiejkolwiek zmianie.

Podkreślasz, że popełniliście błąd. Ale mając na uwadze jaki potencjał ofensywny mają obie ekipy poniekąd należy kalkulować, że nie w każdej sytuacji uda się rywala powstrzymać i margines strat należy wkalkulować w wynik. Zatem przed szóstym spotkaniem chyba przydałby się impuls do działania w ataku?

– Zdecydowanie. Teraz gramy u siebie, gramy o życie i tak na prawdę nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko wygrać, jeżeli przegramy to można powiedzieć, że sezon jest dla nas skończony. Zatem wszystko stawiamy na jedną kartę i do przodu.

Myślisz, że ta presja może zadziałać pozytywnie na Was? Sprawi, że przestaniecie kalkulować i po prostu będziecie szukać zwycięstwa?

– Ciężko mi powiedzieć, jak ten mecz może się ułożyć i wyglądać. Nie wiem, co będzie za dwa dni, wciąż jesteśmy na gorąco po dzisiejszym spotkaniu. Po prostu musimy wygrać to spotkanie, chociażby jedną bramkę i obojętnie w jaki sposób. Ważne aby odnieść zwycięstwo i móc iść dalej.

Przy tak ciasnych i wyrównanych spotkaniach przewidywanie tego co będzie w kolejnym spotkaniu to poniekąd jak wróżenie z fusów.

– No dokładnie, wielu z nas nie gra przecież pierwszy rok w hokeja i wie doskonale jak to może się skończyć.

Rozmawiał: Mateusz Mrachacz

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 6

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Aleks4
    2025-03-19 13:00:21

    Możecie, to bukować bilety na wakacje.

    • Kruk77
      2025-03-19 18:55:07

      jak w każdym z 4 zespołów gramy dalej

  • RafałKawecki
    2025-03-19 13:47:07

    Dokładnie. Dwa mecze i finał. Dacie radę.

  • kijek od szczotki
    2025-03-19 14:57:01

    Do boju Unia! Powtórzyć historię z zeszłorocznego finału.

  • Infernalism
    2025-03-19 20:13:00

    Panie Wajda, sprawdź Pan raz jeszcze, bo nic mi nie wiadomo, żeby porażka, której smak poznaliście już trzykrotnie, nie była jednym z potencjalnych rozstrzygnięć. Do stracenia macie finał, do stracenia Unia ma tytuł Mistrza Polski, który powędruje gdzie indziej, w przypadku czwartej przegranej. Bez emocjonalnego balastu to nie jesteście przed szóstym czy ewentualnym siódmym meczem. Nikt tu złudzeń nie ma - wystarczy poczytać kibiców Unii by mieć jasność jakie są ich nadzieje i oczekiwania i nie jest to walka o brąz.

  • Prawdziwy Kibic Unii
    2025-03-19 22:53:06

    Wajdzik musicie to szwedzku podagac bo szwedzi nic nie graja mowie o napastnikach …jezeli wogole maja sile grac po tym opierdzielaniu sie na silowni

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe