Bardzo trudne chwilę przeżywają zawodnicy, trenerzy i działacze klubu KTH Krynica.
- Jak wygląda sytuacja w klubie po odejściu niemal wszystkich zawodników z „drużyny marzeń”?
- Zostali z nami Yanin i Emelin, ale jak wszyscy wiemy inaczej to miało wyglądać. – opowiada prezes KTH Daniel Kaszowski. – Czy będą z nami do końca, nie wiem, mam nadzieję, że tak. Udział w zajęciach w piątek wzięło 24 zawodników, czyli cała drużyna z I ligi plus ci, co zostali.
- To jak będzie wyglądać gra obu zespołów?
- Obecnie nie mamy wyjścia i musimy z czegoś zrezygnować. Wygląda na to, że kosztem I ligi będziemy występować w ekstraklasie. Są jeszcze inne sprawy, ale o tym na razie nie będą głośno mówił, a jest to związane z PZHL.
- Mecz z Unią pokazał, że będzie teraz bardzo ciężko o punkty.
- Powiem szczerze, że miałem obawy. Nikt z nas nie wiedział, jak zachowają się zawodnicy, bo jednak ekstraliga, to zupełnie inna bajka. Okazało się jednak, że zespół podniósł rękawice i nie było blamażu. Zresztą trener Zacharkin przed meczem powiedział zawodnikom w szatni, aby po prostu grali jak potrafią najlepiej, że na razie wyniki nie są najważniejsze. Wszyscy jesteśmy przygotowani na to, że najbliższy miesiąc może zbierać cięgi. Na szczęście mamy spory zapas punktów.
- Jednym słowem zespół będzie walczył o utrzymanie?
- Na to wygląda. Do końca stycznia otwarte jest okienko transferowe. Będziemy chcieli dotrwać do tego czasu z jak najmniejszymi stratami. Szukamy sponsorów, prowadzimy wiele rozmów, aby na play off drużynę wzmocnić. Jest na to duża szansa.
- Jesteście, jak na polskie warunki bardzo młodym Zarządem. Mocno dostaliście w kość?
- Poczuliśmy smak ekstraklasy, to była i jest bardzo dobra lekcja sportowego życia. Poznaliśmy zawodników i trenerów, dowiedzieliśmy się, jak duża jest różnica między obu klasami rozgrywkowymi. Tak, to jest bardzo bolesna i kosztowna lekcja życia. Zostaliśmy wystawieni, ale nie poddajemy się, nie poddamy się i jesteśmy pełni optymizmu. Chcemy utrzymać się w ekstraklasie i jeżeli nikt nam nie będzie przeszkadzał, to tak będzie.
(JEC)
Czytaj także:
