Nie pozwolił strzelać

Tylko jeden gol padł wczoraj w NHL, ale najwięcej braw otrzymał człowiek, który sprawił, że bramek nie było więcej.
Jedyne wczorajsze spotkanie w NHL nie po raz pierwszy pomiędzy tymi drużynami było niezwykle zacięte i aż do 48. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy to Devin Setoguchi przejął podanie od Ryane`a Clowe`a, bez problemów minął Darryla Sydora i strzelił celnie tuż obok Marty`ego Turco zdobywając dwusetną bramkę Sharks w sezonie. Bramkarz Stars po meczu doskonale wiedział, że mógł obronić ten strzał. - Po fakcie oczywiście każdy jest mądry, ale czuję, że mogłem to obronić - mówił wczoraj Turco. - Gdybym był o jeden cal bliżej prawej strony bramki miałbym większą szansę. Nic dziwnego, że Turco żałował tej sytuacji, bowiem więcej goli w meczu nie padło, dzięki czemu San Jose Sharks wygrali 1:0, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu.
Najlepszym graczem meczu wybrano jednak nie zdobywcę zwycięskiego gola, a bramkarza Sharks, Jewgienija Nabokowa, który broniąc 29 strzałów zanotował "shutout" nr 5 w sezonie i 45 w karierze. - Był fantastyczny - mówił o urodzonym na terenie dzisiejszego Kazachstanu Rosjaninie trener Rekinów, Todd McLellan. - Pozwolił nam zdobyć punkty, a to było i dla niego i dla drużyny bardzo ważne. W mojej opinii był dzisiaj pierwszą, drugą i trzecią gwiazdą spotkania. Nabokow nie powtórzył jednak osiągnięć Maurice`a Richarda czy Wayne`a Gretzky`ego i został wybrany "tylko" pierwszą gwiazdą. Kolejne wyróżnienia otrzymali Brian Sutherby i Devin Setoguchi. Wczorajsze zwycięstwo pozwoliło San Jose Sharks pozostać najlepszą drużyną NHL z 91 punktami na koncie.
Rekiny powoli zbliżają się do zapewnienia sobie awansu do play-off, a o ich dominacji w Pacific Division świadczy fakt, że ich wczorajsi rywale zajmujący w tabeli 2. miejsce tracą do lidera już 26 "oczek". 65 punktów po 59 spotkaniach wciąż daje jednak podopiecznym Dave`a Tippetta 7. miejsce w Konferencji Zachodniej, ale nad pozycją dziewiątą mają oni tylko dwa punkty przewagi. Sytuacji drużyny z Teksasu nie poprawia sytuacja zdrowotna. Oprócz kontuzjowanych wcześniej - kapitana Brendana Morrow i drugiego najskuteczniejszego zawodnika, Brada Richardsa wczoraj z powodu grypy nie wystąpił Mike Modano, a w czasie meczu urazu nabawił się Toby Peterson. Modano wróci do gry w najbliższych dniach, ale Morrow i Richards nie zagrają już w sezonie zasadniczym, a również ich powrót na ewentualne play-offy stoi pod znakiem zapytania.
Komentarze