Zawodnicy Zagłębia Sosnowiec nie będą miło wspominać dalekiej podróży do Sanoka. Podopieczni Piotra Sarnika ulegli ekipie Marmy Ciarko STS-u Sanok 1:3, przez co znacznie skomplikowali sobie swoją sytuację. O krótki komentarz pomeczowy poprosiliśmy Nikitę Bucenko, napastnika ekipy z Sosnowca.
Sosnowiczanie zdobyli w tym spotkaniu zaledwie jedną bramkę i trzeba przyznać, że ich dyspozycja w ofensywie nie była tego dnia najwyższa.
– Zabrakło tego, żebyśmy zdobyli więcej bramek niż zespół rywala – przyznał ukraiński środkowy Zagłębia.
Spotkanie w Sanoku było kolejną porażką podopiecznych Piotra Sarnika, to już szósta porażka z rzędu, a trzecia w ciągu ostatnich sześciu dni.
– Można powiedzieć, że graliśmy już trzeci mecz w ciągu sześciu dni i byliśmy trochę zmęczeni, ale to nie zmienia tego, że takie mecze powinniśmy wygrywać. Niestety dzisiaj nam się to nie udało – stwierdził zawodnik sosnowieckiej ekipy.
W drugiej odsłonie zawodnicy ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego często siadali na ławce kar, co musiało ich kosztować sporo sił przed decydującą, trzecią tercją starcia na podkarpaciu.
– To były nasze błędy, nie prowokacje rywali. Popełnialiśmy dużo prostych błędów i z tych błędów się brały nasze kary – analizował 33-latek
Kolejna porażka coraz mocniej komplikuje sosnowiczanom ich sytuację w tabeli i margines błędu jest już bardzo mały, jeśli zawodnicy Zagłębia chcą powalczyć o wyższe lokaty.
– Bardzo szkoda tego spotkania. Zawsze walczymy o jak najwyższą lokatę w tabeli i teraz musimy wygrywać pozostałe mecze. Teraz musimy w 100% skupić się na piątkowym meczu z ekipą z Torunia – zakończył Nikita Bucenko.
Zawodnicy Piotra Sarnika szansę na przełamanie złej serii będą mieli już w piątek, kiedy na własnym lodzie podejmą drużynę KH Energi Toruń. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 19:00.
Czytaj także: