Policja wydała najnowszy komunikat dotyczący postępowania w sprawie śmierci hokeisty w wyniku uderzenia łyżwą w szyję podczas meczu.
Nie kończy się postępowanie w sprawie tragicznego zdarzenia podczas meczu Pucharu Ligi EIHL w Wielkiej Brytanii pomiędzy Sheffield Steelers a Nottingham Panthers z 28 października ubiegłego roku.
29-letni amerykański hokeista "Panter" Adam Johnson zmarł wówczas w wyniku uderzenia w szyję łyżwą gracza rywali Matta Petgrave'a. Jego śmierć stwierdzono po przewiezieniu do szpitala.
14 listopada ubiegłego roku brytyjska policja zatrzymała w tej sprawie mężczyznę z podejrzeniem spowodowania śmierci Johnsona. Oficjalnie nie podano, że zatrzymanym był Petgrave. Mężczyzna został następnie zwolniony za poręczeniem.
Teraz policja poinformowała, że wygasający dziś okres poręczenia, który był już wcześniej pięciokrotnie wydłużany, został ponownie przedłużony, tym razem do 20 stycznia. Oznacza to, że śledczy potrzebują więcej czasu na zbadanie sprawy.
- Pracujemy skrupulatnie, by w pełni zrozumieć bezprecedensowe okoliczności, w których Adam niestety stracił swoje życie. To kompleksowe postępowanie w sprawie jego śmierci trwa i nadal współpracujemy blisko z Koronną Służbą Prokuratorską. Nasze serdeczne myśli pozostają w tym czasie z rodziną Adama - stwierdził w opublikowanym przez policję oświadczeniu nadkomisarz Benjamin Wood.
Od stycznia zawieszone pozostaje postępowanie w tej sprawie prowadzone przez koroner Tanykę Rawden z Sheffield. Ma ono być zawieszone do czasu zakończenia śledztwa policyjnego.
Pod koniec października, w związku z rocznicą śmierci Johnsona, na brytyjskich lodowiskach odbyły się ceremonie upamiętniające zawodnika. Klub Nottingham Panthers zdecydował o zastrzeżeniu numeru 47, z którym Amerykanin występował w jego barwach. Stosowna uroczystość odbędzie się 14 grudnia przy okazji meczu z Fife Flyers w obecności rodziny gracza.
Czytaj także: