Ian McNulty ma być jednym z liderów ofensywy GKS-u Katowice. 32-letni kanadyjski napastnik zdobywa już gole w meczach sparingowych, a w rozmowie z klubowymi mediami opowiedział o pierwszych dniach spędzonych w Katowicach i zespole GieKSy.
McNulty (183 cm, 85 kg) urodził się w kanadyjskim miasteczku Airdrie, w prowincji Alberta. Może występować zarówno na skrzydle, jak i na środku ataku. To zawodnik, który w trudnych momentach potrafi wziąć ciężar gry na własne barki i zdobyć ważnego gola.
– Uważam, że jestem ze starej szkoły hokeja. Lubię grać twardo i fizycznie – zaznaczył napastnik, który poważną przygodę z tą piękną dyscypliną sportu rozpoczął w lidze akademickiej USport.
W latach 2018–2021 występował w ECHL w zespole Tulsa Oilers (204 spotkania, 34 bramki i 46 asyst), a potem trafił do Europy. Najpierw występował w brytyjskiej EIHL, gdzie w barwach Coventry Blaze rozegrał 164 mecze, strzelając 64 gole i notując 77 kluczowych podań. Ostatni sezon spędził w węgiersko-rumuńskiej Erste Lidze, grając dla Újpesti TE. Tam w 39 spotkaniach 15 razy trafiał do siatki i 12 razy asystował.
Jak przyznał, pierwsze dni pobytu w Katowicach zrobiły na nim duże wrażenie.
– Jest wspaniale. To jest bardzo gościnne miasto. Są tutaj świetni kibice i dobry klub. Wszyscy byli dla nas bardzo mili. Bardzo się cieszę, że tu jestem – mówi Kanadyjczyk, który powoli oswaja się też z językiem polskim. – Nie za dużo, to całkiem trudny język, ale na tę chwilę umiem powiedzieć "dzięki", "dziękuję" i to by było na tyle – dodał z uśmiechem.
W ostatnim meczu Turnieju o Puchar RT Torax Poruba Ian McNulty zdobył dwie bramki, a jego zespół pokonał LHK Jestřábi Prościejów 4:1 i ostatecznie uplasował się na drugim miejscu. Najpierw wyprowadził groźną kontrę i pokonał bramkarza rywali w sytuacji sam na sam, a potem postawił kropkę nad "i", umieszczając gumę w pustej bramce.
Nowy napastnik GKS-u wierzy, że drużyna będzie się rozwijać z każdym dniem przygotowań.
– Naszym celem jest stawanie się lepszym każdego dnia i przygotowanie się do sezonu zasadniczego. Każdy dzień jest dla nas kolejnym kamieniem milowym, ponieważ jesteśmy drużyną nastawioną na sukces i oczekuje się od nas, że będziemy zwyciężać. Nie mogę się doczekać sezonu zasadniczego, by grać i wygrywać – podkreślił.
32-letni Kanadyjczyk nie ukrywa też ekscytacji na myśl o debiucie w "Satelicie".
– Jestem bardzo podekscytowany. Cały czas słyszę o tym, że nasi kibice są wspaniali i pełni pasji. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł stanąć na lodzie przed nimi – zakończył jeden z najnowszych nabytków GieKSy.
Czytaj także: