Nowy lider na Wschodzie
Boston Bruins po zwycięstwie nad Florida Panthers zepchnęli New York Rangers z pierwszego miejsca w Konferencji Wschodniej NHL.
Znajdujący się w znakomitej formie zespół z Bostonu w piątkowym spotkaniu nie miał najtrudniejszego zadania, bowiem do TD Banknorth Garden przybyła najsłabsza drużyna całej Konferencji, Florida Panthers. Gospodarze już w trzeciej minucie objęli prowadzenie po tym, jak Phil Kessel wyprowadzając kontrę znalazł się sam przed Tomášem Vokounem i nie dał czeskiemu bramkarzowi szans na obronę. Sześć minut później goście wyrównali, ale pierwsza tercja kończyła się wynikiem 2:1 dla Bruins. Decydujące o wyniku były jednak niespełna dwie minuty w drugiej tercji, kiedy najpierw David Krejčí, a później Marc Savard podwyższyli na 4:1.
Nieco ponad trzy minuty przed końcem spotkania Ville Peltonen zdołał zmniejszyć straty Panter, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2, który daje Bruins 30 punktów, dokładnie tyle ile mają New York Rangers, ale to drużyna z Massachusetts prowadzi w tabeli Konferencji Wschodniej, ponieważ rozegrała o dwa mecze mniej. We wczorajszym spotkaniu po golu i asyście zaliczyli Patrice Bergeron i Marc Savard. Zwłaszcza ten ostatni jest ostatnio w świetnej dyspozycji - punktował w pięciu kolejnych spotkaniach podczas których strzelił dwa gole i zaliczył dziewięć asyst. Niedźwiedzie Brunatne wygrały osiem z dziewięciu ostatnich spotkań i mają serię siedmiu kolejnych zwycięstw we własnej hali. Do prowadzących w tabeli całej ligi San Jose Sharks tracą trzy punkty.
Mimo znakomitej gry jego drużyny, trener klubu z Bostonu, Claude Julien nie wpadł w euforię. - Nie wydaje mi się, żebyśmy czuli się przesadnie dobrze - mówił Julien po spotkaniu. - Nasz zespół już dawno nie musiał się zmierzyć z czymś takim - zajmowaniem pierwszego miejsca. Niezadowolony był za to trener Panthers, Peter DeBoer: - Ostatnie tygodnie były trudne - skomentował odnosząc się do fatku, że jego podopieczni osiem z dziesięciu ostatnich spotkań rozegrali na wyjeździe. - Zespół taki jak Bruins jest w stanie "ukłuć". Robisz jeden błąd i już masz krążek w bramce. Bruins wystąpili przeciwko Panthers bez kontuzjowanego Marco Sturma, który powinien wrócić do gry w najbliższych dniach. Z kolei w barwach gości z powodu kontuzji kolana nie zagrał Jassen Cullimore. Boston Bruins kolejne spotkanie rozegrają już dziś w Montréalu, gdzie ich rywalami będą zajmujący drugie miejsce w Northeast Division Canadiens.
New Jersey Devils pokonali 5:2 New York Islanders. Zwycięskiego gola zdobył Bryce Salvador, dla którego było to pierwsze trafienie w obecnych rozgrywkach. Trzykrotnie asystował Zach Parise, a dwa razy Patrik Eliáš. W bramce Diabłów pod nieobecność Martina Brodeura wciąż dochodzi do rotacji. Tym razem stanął w niej nie Scott Clemmensen, a Kevin Weekes, który obronił 25 strzałów i odniósł setne zwycięstwo w karierze. Do składu Wyspiarzy po czterech tygodniach przerwy wrócił Brandon Witt, a w zespole Devils po raz pierwszy w obecnym sezonie wystąpił Barry Tallackson, który we wrześniu przeszedł operację serca. Z powodu kontuzji stopy nie zagrał za to John Madden. Były gracz Devils, Bill Guerin rozegrał swój setny mecz dla Islanders. Duńczyk Frans Nielsen (NYI) opuścił lód z urazem głowy po ostrym wejściu Mike`a Mottau.
Również 5:2 wygrali Carolina Hurricanes z Phoenix Coyotes. Bramki dla "Canes" zdobyła tylko dwójka graczy - Eric Staal popisał się piątym hat trickiem w karierze, przerywając serię ośmiu meczów bez zdobycia gola, a Ray Whitney trafił dwa razy. Trzykrotnie asystował Joni Pitkänen. W barwach Coyotes, którzy przegrali czwarty mecz z rzędu zabrakło kontuzjowanego Daniela Winnika.
Bramkarz Philadelphia Flyers, Martin Biron przypomniał działaczom Buffalo Sabres, że zbyt pochopnie zrezygnowano z niego w tym klubie. Biron, który odchodził z Buffalo jako zmiennik Ryana Millera rozegrał fenomenalny mecz - broniąc 40 strzałów Sabres zanotował pierwszy "shutout" w sezonie, a Flyers pokonali jego były klub 3:0. Warto jednak dodać, że 31-letniemu bramkarzowi sprzyjało nieprawdopodobne szczęście - Sabres aż trzykrotnie trafiali w słupki jego bramki. Dwa gole dla "Lotników", którzy wygrali trzeci mecz z rzędu zdobył Jeff Carter. Z powodu kontuzji pachwiny po raz kolejny w składzie zespołu z Filadelfii zabrakło byłego kapitana Sabres, Daniela Briere`a.
Rick Tocchet odniósł swoje pierwsze zwycięstwo jako trener Tampa Bay Lightning. Tymczasowy szkoleniowiec klubu z Florydy - nadal kojarzony w NHL głównie z zawieszeniem za organizowanie zakładów bukmacherskich - po tym jak zastąpił Barry`ego Melrose`a za ławką Błyskawicy zaczął od dwóch porażek po rzutach karnych. Tym razem m.in. dzięki dwóm bramkom Vincenta Lecavaliera, trzem asystom Ryana Malone`a i świetnej grze w bramce Mike`a Smitha zespół Toccheta pokonał Nashville Predators 4:1. Znajdujący się od początku sezonu w dobrej dyspozycji Smith obronił 34 strzały. Z powodu kontuzji w zespole Lightning nie wystąpili Chris Gratton i Gary Roberts, a w czasie meczu urazu doznał Lukáš Krajíček. Martin St. Louis w pierwszej tercji został trafiony krążkiem, który rozciął mu skórę pod lewym okiem, ale po założeniu 23 szwów wrócił do gry.
St. Louis Blues po dogrywce pokonali Anaheim Ducks 3:2, przerywając serię pięciu wyjazdowych zwycięstw tych ostatnich. Zwycięskiego gola zdobył Lee Stempniak, a bramkę i asystę zanotował David Backes. Kaczory i tak mogą być jednak szczęśliwe ze zdobycia punktu, bowiem do dogrywki doprowadził gol Scotta Niedermayera zdobyty dokładnie na 0,9 sekundy przed końcem trzeciej tercji. Swój tysięczny mecz w NHL rozegrał obrońca Ducks, Bret Hedican. W barwach Blues wciąż nie gra kontuzjowany Paul Kariya, drugi (za Teemu Selänne) w klasyfikacji wszech czasów klubu z Anaheim pod względem liczby punktów, bramek i asyst.
Jarosław Grabowski
Hokej.Net
Komentarze