Hokej.net Logo

Obiecanki cacanki

Obiecanki cacanki

Sytuacja na tę chwilę jest anormalna i oby jak najszybciej została wyjaśniona. Możliwe, że krynicki zespół nie pojawi się jutro w Tychach!


Najpierw drużyna składająca się z naszych najlepszych hokeistów i wsparta przez obcokrajowców miała uczestniczyć w rosyjskiej KHL. Gdy to nie wypaliło, próbowano zakotwiczyć się w austriackiej EBEL. W końcu jednak stanęło na tym, że drużyna będzie występowała w rodzimej ekstralidze i na tę okoliczność nawet wymyślono „dziką kartę", by można było kuchennymi drzwiami znaleźć się w gronie najlepszych. Najpierw tajemniczy sponsor miał wesprzeć zespół w Sosnowcu, gdy jednak „obraził" się na władze miasta, ekipa przeniosła się do Krynicy, w której już działa I-ligowa drużyna pod kierunkiem prezesa Daniela Kaszowskiego. Władze miasta, podobno, mocno się ucieszyły, że będzie drużyna ekstraligowa, wszak fanów kauczukowego krążka w uzdrowisku jest sporo.

Legendarny darczyńca

Na tę okoliczność utworzono zespół 1928 KTH Krynica i od lipca podpisywano kontrakty, w tym z wieloma kadrowiczami. Miało być sielsko i anielsko, a tymczasem istnieje groźba, że drużyna może się nie pojawić na jutrzejszym inauguracyjnym meczu w Tychach!

Zawodnicy od lipca mają obiecane pieniądze, ale ich jeszcze nie widzieli, a przecież wynajmują mieszkania i muszą się utrzymać. Na razie czerpią ze swoich oszczędności. Terminów wypłat było już kilka, ale ciągle są przesuwane i cierpliwość zawodników powoli się kończy. Pewnikiem niemal wszyscy znaleźliby zatrudnienie w pozostałych klubach, ale na razie czekają. 6 października ma być wszystko uregulowane - takie zapewnienie otrzymali od swojego darczyńcy, legendarnego już „Wołodii".

W potrzasku

Rata za „dziką kartę", jak zapewniają w związku, została wpłacona, ale to przecież nie załatwia problemów z jakimi boryka się zespół. Owszem, zawodnicy poddali się rygorom jakie narzucili trenerzy Igor Zacharkin i Jacek Płachta (ten drugi jest odpowiedzialny za wynik i kieruje drużyną z boksu), ale cóż z tego skoro nie zostali uprawnieni do gry! Ta uwaga dotyczy głównie obcokrajowców i za kartę transferową trzeba uiścić 900 franków szwajcarskich. Te procedury są czasochłonne i w ciągu kilku godzin trudno załatwić w macierzystej federacji i IIHF zawodnika. W tej sytuacji przyjazd z 12 czy 13 zawodnikami do Tychów zapewne wywołałby salwę śmiechu. Zespół mógłby być uzupełniony I-ligowcami, bo i taka awaryjna opcja jest rozważana. O katastrofalnej sytuacji sprzętowej lepiej nie wspominać.

Trenerzy i zawodnicy wykonali kawał solidnej pracy, ale jak długo można być mamionym obietnicami? Niektórzy z nich, wedle naszych informacji, mają już nowe miejsca pracy, ale czekają, bo chcą odzyskać zainwestowane pieniądze. Mogliby ubiegać się o nie sądownie, ale kogo pozwać? Legendarnego „Wołodię"? A może prezesa związku i jego asystenta, którzy wprawdzie od tego projektu się odżegnują, ale byli jego wielkimi zwolennikami?

Sytuacja na tę chwilę jest anormalna i oby jak najszybciej została wyjaśniona.

Włodzimierz Sowiński – Dziennik Sport



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe