Hokej.net Logo

Oilers dogonili Panthers. Siódmy mecz rozstrzygnie finał NHL [WIDEO]

2024-06-22 07:14 NHL
Radość zawodników Edmonton Oilers.
Radość zawodników Edmonton Oilers.

79 lat NHL czekała na taką historię. Edmonton Oilers w swoim epickim pościgu dogonili Florida Panthers i po trzecim zwycięstwie z rzędu doprowadzili do meczu numer 7 finału Pucharu Stanleya.

Tym razem Oilers nie potrzebowali nawet punktów Connora McDavida, który wcześniej jako pierwszy hokeista w historii w dwóch spotkaniach z rzędu w finale NHL zdobywał po 4"oczka".

Kapitan "Nafciarzy" tej nocy nie punktował w ogóle, a jego zespół i tak pożegnał się ze swoimi kibicami w tym sezonie, pokonując "Pantery" z Sunrise 5:1 i wyrównując na 3-3 stan serii finałowej, w której jeszcze tydzień temu przegrywał 0-3.

Trzeci raz z rzędu Oilers pierwsi strzelili gola w meczu, który mógł zakończyć ich sezon. Tym razem nie tak, jak w dwóch poprzednich w osłabieniu. W 8. minucie przy równych składach obu drużyn ciągle czekający na swojego gola w finale Leon Draisaitl, o którego grze z kontuzją sporo się spekuluje, podał w tercji ataku idealnie do Warrena Foegele, a ten trafił do bramki Siergieja Bobrowskiego.

Próbujący wyrównać stan serii gospodarze zupełnie zdominowali pierwszą tercję, notując w niej przewagę 11-2 w celnych strzałach. A drugą zaczęli golem Adama Henrique na 2:0 w 46. sekundzie.

Żaden napastnik gości nie zanotował celnego strzału na bramkę Stuarta Skinnera aż do 30. minuty meczu, gdy zrobił to Ryan Lomberg. Choć tak naprawdę 2 strzały napastnika padły już wcześniej, ale zaliczone być nie mogły. 

Zaledwie 10 sekund po golu Henrique Aleksander Barkov strzelał dwukrotnie. Pierwsze uderzenie Skinner odbił, a po drugim krążek wylądował w bramce Oilers.

Ale trener Oilers Kris Knoblauch po długiej konsultacji ze swoim sztabem wideo zgłosił "challenge", twierdząc, że wcześniej był spalony. Prowadzący Panthers Paul Maurice po meczu powiedział, że "nie ma możliwości", by ktokolwiek dojrzał w tej sytuacji spalonego i że on nigdy by takiej sytuacji do "challenge'u" nie zgłosił, ale jednocześnie nie twierdzi, że spalonego nie było.
 
Powtórki pokazały, że druga łyżwa Sama Reinharta znalazła się jednak w tercji ataku zanim Carter Verhaeghe przeprowadził krążek przez linię niebieską.

Oilers w drugiej tercji oddali tylko 4 celne strzały, podczas gdy Panthers 11, ale to gospodarze wygrali ją 2:0 i w całym meczu prowadzili już trzema bramkami. W 39. minucie najlepszy snajper fazy play-off Zach Hyman uciekł rywalom i pokonał Siergieja Bobrowskiego. To już jego 16. gol w tegorocznych rozgrywkach o Puchar Stanleya. Nikt nie strzelił tylu w jednym play-offie od 1996 roku, gdy 18 razy trafił Joe Sakic.

Barkov w końcu zdobył swojego prawidłowego gola w 42. minucie na 1:3 po pięknej indywidualnej akcji w tercji ataku, ale zwycięstwo gospodarzy ani przez chwilę nie było poważnie zagrożone. W końcówce, gdy Maurice wycofał z tafli Bobrowskiego, Ryan McLeod i Darnell Nurse trafili do pustej bramki, ustalając wynik na 5:1.

Foegele do swojego gola dołożył asystę przy bramce McLeoda, a Nurse'owi asystował Skinner, który sekundy wcześniej obronił strzał Matthew Tkachuka i przytomnie zagrał kijem do kolegi.

Urodzony i wychowany w Edmonton bramkarz dołożył asystę do 20 skutecznych interwencji, a jego zespół znów obronił wszystkie osłabienia. Panthers grali w przewadze 3 razy, ale nie stworzyli sobie w niej nawet żadnej okazji zaliczanej w zaawansowanych statystykach jako groźna.

W całym finale gracze z Florydy wykorzystali tylko 1 na 19 gier w liczebniejszym składzie, a sami grając w przewadze stracili 2 gole. 

Z kolei Oilers w osłabieniach biją rekordy. Nie stracili w nich żadnego gola w finale konferencji zachodniej z Dallas Stars, teraz w finale NHL tylko jednego, a od meczu numer 4 drugiej rundy play-off z Vancouver Canucks obronili 46 z 47 osłabień. Ich łączna skuteczność w tej edycji Pucharu Stanleya wynosi w tym elemencie 94,1 %.

Podopieczni Knoblaucha są trzecim zespołem w historii, który doprowadził do remisu 3-3 w finale NHL, przegrywając wcześniej 0-3. Jako pierwsi zrobili to w 1942 roku Toronto Maple Leafs, którzy ostatecznie wygrali z Detroit Red Wings 4-3. 3 lata później to Red Wings dogonili "Klonowe Liście" na 3-3, ale 7. mecz przegrali.

Ostatniej nocy w samej końcówce spotkania numer 6, gdzieś pomiędzy chóralnym wyśpiewaniem hitów Bon Jovi "It's My Life" i "Livin' on a Prayer", fani Oilers zaczęli skandować "Chcemy pucharu!"

Ich ulubieńcy mogą być pierwszym niżej notowanym po sezonie zasadniczym i rozpoczynającym finał na wyjeździe zespołem, który zdobędzie trofeum goniąc z wyniku 0-3.

Decydujący mecz numer 7 odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu w Sunrise na Florydzie.

Zespół z Edmonton, który listopadzie, kiedy Knoblauch obejmował go po Jayu Woodcrofcie, był na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli, w play-off po raz pierwszy w klubowej historii wygrał 5 spotkań mogących go z rywalizacji wyeliminować. 

Tak było dwa razy w serii z Canucks, gdy odwrócił wynik z 2-3 na 4-3 i teraz trzykrotnie z Panthers. W meczach u siebie z "nożem na gardle" ma bilans bramkowy 18-3. Ale teraz zagra na wyjeździe i choć to on jest w finale na fali, to w meczu numer 7 wszystko zacznie się od nowa - nie ma wątpliwości Mattias Janmark Nylén, który ostatniej nocy nieco w cieniu swoich strzelających gole kolegów był jednym z najlepszych na tafli.

- Nie ma znaczenia, jak do tego doszedłeś. Mecz numer 7 ma własne życie - mówi Szwed. - Pracowaliśmy tak ciężko, żeby wrócić do tej serii, a teraz mamy najtrudniejszy mecz do wygrania. Musimy się nastawić od nowa i przygotować, ale gdyby ktoś tydzień temu powiedział nam, że będziemy w tej pozycji, to byśmy to wzięli.

Panthers zmarnowali 3 "meczbole", ale został im jeszcze jeden, tym razem obustronny. W poniedziałek na pewno przejdą do historii. Albo jako zdobywcy pierwszego pucharu Stanleya w dziejach klubu, albo jako drugi zespół w historii ligi, który wypuścił z rąk tak ogromną okazję.

- W tej chwili w szatni nie ma zbyt wielu szczęśliwych ludzi. Ale nie martwi mnie to, co jest dziś - powiedział po spotkaniu Maurice. - Przegrałeś i czujesz to. To boli. Ale liżesz swoje rany i od jutra zaczynamy się odbudowywać. A to, kim jesteś dziś, nie ma znaczenia dla tego, kim będziesz za dwa dni.

Edmonton Oilers - Florida Panthers 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 Foegele - Draisaitl - Kulak 7:27
2:0 Henrique - Janmark Nylén - Ekholm 20:46
3:0 Hyman - Nugent-Hopkins 38:20
3:1 Barkov - Verhaeghe 41:28
4:1 McLeod - Foegele 56:45 (pusta bramka)
5:1 Nurse - Skinner - Broberg 56:57 (pusta bramka)
Strzały: 21-21.
Minuty kar: 18-16.
Oczekiwane gole (xG): 2,27 - 2,14.
Widzów: 18 347.
Stan serii: 3-3. Siódmy mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Sunrise (Floryda).

Skrót meczu:

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 9

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • rawa
    2024-06-22 09:08:29

    Oilers złapali momentum w trzeciej tercjin3 meczu i trwa to do teraz. PoMo pierd.oli,że nie wierzy w voś takiego jak momentum. Zachwyca się grą 5 na 5 w przegranym meczu a gra w przewagach to jakiś żart. I to gadanie, że zespół sam się trenuje. Chłopie jesteś o krok od przewalwnia finału w którym prowadziły Kocury 3:0. We wszystkich przewalonycmeczach ten sam scenariusz. Szybkie bramy dla Nafciarzy wynikające ze ślizgania się w pierwszej i drugiej tercji. Potem gonienie wyniku i odbijanie się od ściany. Niedokładne crossowe podania z których są straty i kontry dwóch na jeden. Obrona gra piach, forechecking też do d.upy a to zawsze była siła Panter. Bob też jakiś zakochany i mało skoncentrowany. Słabo to wszystko wróży przed 7 meczem. Wiara zawsze pozostaje do końca.

    • hubal
      2024-06-22 09:24:46

      godołech przi 0-3 , że Disle jeszcze łodpolom :)

  • kudlacz88
    2024-06-22 09:27:15

    Chyba jeszcze nie było finału w którym ktoś prowadzi 3-0 i nie zdobywa pucharu Stanleya?

    • rawa
      2024-06-22 10:13:39

      Było tak tylko raz w 82 roku. Toronto odwróciło z 3:0 w plecy na 4:3 Grali wtedy z Detroit Red Wings

    • dzidzio
      2024-06-22 10:18:10

      Rawa chcialeś napisać 82 lata temu w 1942 roku tak było jak napisałeś.

  • rawa
    2024-06-22 10:48:49

    Dokładnie Dzidzio 82 lata temu a nie 82 roku.

  • Cubix7
    2024-06-22 12:14:26

    Niektórzy myśleli, że te 8-1 to jakiś łabędzi śpiew przed porażką
    I co?
    Jak ktoś tu będzie mistrzem to tylko Oilers

    • dzidzio
      2024-06-22 13:45:22

      Zależy jak kocury podejdą do tematu bo kompletnie nie są w stanie wrócić do poziomu który reprezentowali przez większą część playoffów. Choć nie piszę że nafciarze nie stoją za przyczyną tak bladej postawy kocurów. Już w pierwszym meczu byli lepsi ale wtedy zadecydowała skuteczność z przodu i z tyłu fenomenalnie broniący Bob który wyciągnąl kilka bramek dla naftowej ekipy.

  • J_Ruutu
    2024-06-22 13:12:51

    Mam nadzieję że McDavid zostawił sobie coś na 7 mecz :)

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe