Hokej.net Logo

Okiem Kojota. Zwycięstwo w cieniu regresu. Złoto, ale bez smaku

Reprezentacja Kanady z pucharem za zwycięstwo w Turnieju 4 Narodów.
Reprezentacja Kanady z pucharem za zwycięstwo w Turnieju 4 Narodów.

Ach, drodzy fani hokeja! Czy słyszeliście najnowsze wieści? Kanada wygrała Turniej 4 Narodów! Cóż za niespodzianka, prawda? Może byśmy się cieszyli, gdyby nie fakt, że to trochę jak wygranie konkursu na najlepszego łyżwiarza w Saharze - miło, ale czy to naprawdę coś znaczy? To trochę tak, jakbyśmy gratulowali pingwinowi, że wygrał zawody w pływaniu na Antarktydzie - no tak, to jego żywioł, ale czy ktoś się spodziewał czegoś innego?

Spójrzmy prawdzie w oczy - kanadyjski hokej przeżywa ostatnio tyle wzlotów i upadków, że mógłby konkurować z rollercoasterem. Owszem, wygrali ten turniej, ale pamiętajmy, że to tylko cztery drużyny. To trochę jak być najlepszym w gronie swoich kuzynów na rodzinnym pikniku - miło, ale niekoniecznie światowe osiągnięcie. To jak chwalić się, że jesteś mistrzem w jedzeniu pączków w biurze - imponujące dla kolegów, ale czy świat o tym usłyszy?

A co z tymi wszystkimi "istotnymi imprezami hokejowymi", które Kanada ostatnio przegrywa? Lista jest tak długa, że moglibyśmy nią okrążyć lodowisko. Stany Zjednoczone regularnie pokazują Kanadyjczykom, jak się gra w hokeja, jakby to oni wynaleźli ten sport. To musi boleć bardziej niż zderzenie z bandą przy pełnej prędkości! Weźmy na przykład Mistrzostwa Świata Juniorów w 2021 roku - Amerykanie zgarnęli złoto, zostawiając Kanadę z srebrem. Albo Mistrzostwa Świata w 2022 roku, gdzie Kanada musiała zadowolić się srebrem, podczas gdy Finlandia świętowała złoto. A co powiecie na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2022 roku? Kanada odpadła w ćwierćfinale, podczas gdy USA dotarło do finału. To jak seria nieszczęśliwych zdarzeń, tylko że zamiast Lemony Snicketa, mamy tu do czynienia z hokejowym pechem!

Ale hej, nie martwmy się o kanadyjski hokej. W końcu, kto potrzebuje mistrzostw świata, gdy ma się... kryzys ekonomiczny? Tak, drodzy Państwo, Kanada znalazła nowy sposób na zniechęcenie ludzi do hokeja - sprawienie, że sprzęt i treningi kosztują tyle, co mały samochód. Kto by pomyślał, że kij hokejowy może być lepszą inwestycją niż akcje na giełdzie?

Wyobraźcie sobie rozmowę rodzica z dzieckiem: "Synku, możesz mieć albo nowe łyżwy hokejowe, albo college fund. Co wybierasz?" To jak wybór między jedzeniem a oddychaniem - oba wydają się dość istotne, prawda? Ceny sprzętu hokejowego w Kanadzie osiągnęły taki poziom, że niektórzy rodzice rozważają wysłanie dzieci na treningi golfa - w końcu, piłeczka golfowa jest mniejsza i tańsza niż krążek hokejowy. A może curling? Przynajmniej miotły można znaleźć w każdym domu. Kto wie, może niedługo zobaczymy nowy trend - hokej na trawie, bo lód stał się zbyt drogi w utrzymaniu! A co z bramkarzami? Kiedyś Kanada produkowała ich jak Tim Hortons pączki - szybko i w dużych ilościach. Teraz? Cóż, fakt, że Jordan Binnington znalazł się w kadrze, mówi sam za siebie. To trochę jak obsadzenie roli Supermana aktorem, który boi się wysokości - niby da radę, ale czy o to chodziło? Kanadyjscy bramkarze ostatnio bronią tak, jakby krążek był radioaktywny - starają się go nie dotykać za wszelką cenę. Może powinni zmienić taktykę i zamiast bronić bramki, po prostu ją zasłonić? Duży billboard z napisem "Przepraszamy, bramka nieczynna" mógłby być równie skuteczny.

Czas kanadyjskiej dominacji najwyraźniej przeminął szybciej niż lód na Florydzie. Connor McDavid może i jest "dużym chłopcem", ale czy to wystarczy, by uratować kanadyjski hokej? To trochę jak próba ugaszenia pożaru lasu za pomocą butelki wody - imponujące starania, ale czy to naprawdę zrobi różnicę? A Connor Bedard? Cóż, powiedzmy, że na razie jest jak obiecujący przepis kulinarny - wszyscy mówią, że będzie pyszny, ale nikt jeszcze nie spróbował dania. Może okazać się kulinarnym majstersztykiem, a może skończy jak przypalona jajecznica - niby jadalne, ale nie o to nam chodziło.

Kanadyjski hokej jest obecnie w takiej formie, że gdyby był samochodem, mechanik poklepałby go po masce i powiedział: "Cóż, przynajmniej ma pan ładny kolor". Fani siedzą na trybunach z miną, jakby właśnie dowiedzieli się, że ich ulubiona kawiarnia przestała serwować kawę. To jak oglądanie ulubionego superbohatera, który nagle boi się wysokości - niby wciąż ma pelerynę, ale jakoś trudno mu wzlecieć. A może to wszystko jest częścią większego planu? Może Kanada celowo obniża poziom, żeby dać innym krajom szansę? To byłoby bardzo kanadyjskie - przepraszać za bycie zbyt dobrym i dawać innym szansę. Albo może to nowa strategia treningowa - "jak grać w hokeja, gdy nic ci nie wychodzi"? W końcu, prawdziwy mistrz potrafi wygrać nawet wtedy, gdy wszystko jest przeciwko niemu, prawda?

Podsumowując, Kanada wygrała Turniej 4 Narodów. Hurra! Ale zanim zaczniemy świętować, może lepiej poczekajmy na turniej, w którym weźmie udział więcej niż cztery drużyny? W międzyczasie, może Kanadyjczycy powinni pomyśleć o zmianie narodowego sportu na coś bardziej przystępnego cenowo. Co powiecie na curling? W końcu, to jak zamiatanie lodu - idealne zajęcie, gdy twój portfel jest równie zimny jak lodowisko. Albo może quidditch? Przynajmniej latające miotły są tańsze w utrzymaniu niż lodowisko. Kto wie, może za kilka lat będziemy świadkami nowego trendu - "hokej na wyobraźni". Gracze będą udawać, że trzymają kije i ślizgają się po lodzie, podczas gdy komentatorzy będą z zapałem opisywać nieistniejące akcje. W końcu, wyobraźnia jest za darmo, a to w obecnej sytuacji ekonomicznej Kanady może być kluczowym argumentem.

Tak czy inaczej, gratulujemy Kanadzie wygranej w Turnieju 4 Narodów. To jak dostać order za zjedzenie całej pizzy - imponujące, ale czy to naprawdę osiągnięcie? Może następnym razem, zamiast martwić się o wyniki, po prostu usiądźmy, zrelaksujmy się i cieszmy się grą. W końcu, hokej to tylko gra... chyba że jesteś Kanadyjczykiem. Wtedy to religia, styl życia i powód do narodowej dumy lub rozpaczy. Ale hej, przynajmniej wciąż macie syrop klonowy, prawda?

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 7

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • RafałKawecki
    2025-02-26 00:59:56

    Kanadyjskie określenie "It's our game" określa tyleż ich przywiązanie do hokeja co też prowincjonalne i po prostu z gruntu szkodliwe podejście do tej dyscypliny. Hokej z oczywistych względów nigdy nie będzie sportem uprawianym na całej kuli ziemskiej ale mógłby rozwijać się znacznie lepiej gdyby nie głupi kanadyjsji (i amerykański) ekskluzywizm. Do tego dokłada się indolencja (a mam nadzieję, że nie korupcja) IIHF. No i efekt jest taki, że absolutną miarą i oknem wystawowym dyscypliny jest liga, której ze względów demograficznych, ekonomicznych i kulturowych nie da się skopiować w żadnym zakątku świata (z Europą na czele). Adaptacja na gruncie europejskim metod funkcjonowania amerykańskich lig franczyzowych jest dla europejskiego hokeja opłakana a Polska jest tego najlepszym przykładem.

  • narut
    2025-02-26 08:16:10

    o nich bym się nie bał... mają tylu świetnych zawodników, mają z czego wybierać, może nie mają aż tak genialnej generacji zawodników jak w ostatnich latach (2010, 2014 czy nawet PŚ 2016)... mają przede wszystkim te swoje szkoły hokejowe i te III na super poziomie ligi hokejowe, a więc bardzo bardzo mocne podstawy, masę zawodników grających w NHL, gdzie co najmniej kilka świetnych rep. mogli by wystawić.. co tutaj mówić.. natomiast myślę, że powoli powoli zaczynają czuć na plecach oddech Sanów..kto wie może własnie na igrzyskach kanadyjska dominacja zostanie przełamana własnie przez USA.. z 2 strony musimy pamiętać, że na tym kosmicznym reprezentacyjnym poziomie w tego typu starciach decydują już nie tylko detaliki i forma dnia zawodników ale i czasem zwykłe szczęście, los, przypadek .. także Kanada dalej jest i myślę, że będzie w tej grze potęgą dysponującą "głębią strategiczną", ogromnym rezerwuarem zawodników z najwyższej półki..

  • kijek od szczotki
    2025-02-26 08:17:08

    Kolejny felieton "okiem bełkota" i kolejny raz nie da się tego czytać. Co trzecie zdanie porównanie, w zamyśle autora błyskotliwe i pełne humoru, a tak na prawdę z czapy. Odgrzewane kotlety nużą zamiast bawić. Kojot zamienił się w bełkota i chyba tak już pozostanie.

  • J_Ruutu
    2025-02-26 09:19:05

    A gdzież to się podział "felieton" o Haszku i Owieczkinie, geniuszu klawiatury? Zamieciony pod dywan i po sprawie?

    • narut
      2025-02-26 11:31:15

      ale ja nie rozumiem co z tym felietonem miałoby być nie tak? uważam, że ogólna idea Kojota była słuszna, jedynie można mieć jakieś tam pewne zastrzeżenia co do formy (może ciut za dużo tych ozdobników retorycznych).. natomiast, zważywszy na cały kontekst aktualny międzynarodowy, warto w tych kwestiach i ocenach moralnych, z pozycji wyższości i krystalicznej czystości formułowanych, wstrzemięźliwość zachować..dużą. przedwczoraj np. w PE występował Jeffrey Sachs - który głosił w kwestii genezy tej tragicznej wojny poglądy wręcz rewolucyjne, jednocześnie je fachowo, bardzo merytorycznie uzasadniając.. za co dostawał nie jedne brawa od parlamentarzystów.. tylko u nas ułus i getto informacyjne, a na świecie zmiany zmiany zmiany.. i obyśmy wkrótce, tj. nasi przywódcy wkrótce nie dołączyli do grona już wyraźnie wskazywanych winowajców (pewien śpiący przywódca, drugi m. in. pazerny, no i dla naszego też coś się znajdzie.. po wyborach już zapewne majowych)

  • Vincent Vega
    2025-02-26 12:33:45

    No Panie Michale, ponad 20 wycieczek porównawczych w tym krótkim felietonie to już prawie jak reklamy w HN...a tak co do idei problemu który został wskazany to widzę pewne nieścisłości. Z jednej strony obnaża Pan rangę turnieju 4 zespołowego w którym brali udział najlepsi zawodnicy tych krajów i wygrała Kanada, potem podaje przykład MŚ juniorów z 2020 czy seniorów 2021 gdzie zwycięzcami byli odpowiednio Amerykanie i Finowie a Kanadyjczycy zajęli w obu 2 miejsce...faktycznie kryzys. W ZIO 2022 Kanada odpadła w ćwierćfinale-fakt, a proszę przypomnieć jak poszło tym co tak "regularnie pokazują Kanadyjczykom, jak się gra w hokeja" ? Pisze Pan finał ? No to truskawka na torcie...również odpadli w ćwierćfinale przegrywając ze Słowacją ;) Generalnie mamy na świecie 6-7 reprezentacji, które dominują nad resztą (poza oczywiście niespodziankami jak np. Szwajcaria czy Niemcy) i każda z nich może, bez nazwania tego sensacją, wygrać każde zawody.

    • kijek
      2025-02-26 17:40:10

      Facet najwyraźniej nie wie o czym mówi. Grali najlepsi, jedynie brakowało Rosjan, oni mogliby zrobić różnice. Po co robić turniej 8 krajów, jak reszta byłaby tylko tłem. Dyletant daje przykład IO w Pekinie. Tam NHL grało? MŚ? Zawodnicy powoływani nie chcą grać w tym turnieju bo nic dla nich nie znaczy. Wygranie tego konkretnego turnieju to jest najwyższe osiągnięcie od IO w 2018. Czy Szwajcarzy są w stanie zagrozić Kanadzie w najmocniejszym składzie? Nie.
      To jest taki sam case jak z USA w koszykówce. Olewają MŚ,a ale jak się wqrwia i wystawią maxa na IO to wygrywają bez bólu. Już nie gnoją, ale i tak wygrywają jak chcą. Poza Nagano (Haskiem) i Turynem w 2006 (turniej z lockoutem) Kanada robi to samo, a MS to turniej nawet nie drugo ale trzeciorzędny.
      Jak złożą najlepszy skład i podejdą na poważnie to wygrają, taki [****] mają kryzys. A ślizganie w Europie pewnie dalej będą mieli w czterech literach, tak jak Amerykanie w koszykówce.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe