Hokej.net Logo

Aktualności: WSZYSTKIE

Znaleziono: 39

Okiem Kojota: Toronto Maple Leafs to dzieci próbujące grać poważny hokej

Toronto Maple Leafs od wielu lat dają amunicję wszystkim niechętnym tej organizacji. Porażki w pierwszej lub od święta w drugiej rundzie regularnie wprawiają ich własnych fanów w osłupienie. Można było się spodziewać, że wszelkie możliwe media będą produkować na masową skalę wytłumaczenia i wyjaśnienia, dlaczego „Liście” przegrały, ale to wcale nie jest tak beznadziejne, jak wygląda. Wygląda jednak na to, że nawet takie kościoły i wyznawcy jak fanbaza ekipy z Toronto ma już dość i chyba przejrzała na oczy. Ba, niektórzy zawodnicy zaczęli mówić gwiazdom tej ekipy to, co trener powinien powiedzieć dawno temu. Demontaż pseudo-gwiazdorskiej drużyny wisi na włosku?

2024-05-058 NHL

Okiem Kojota: Drużyna z Utah już ma problemy. Co gorsza, podobne do Coyotes

W NHL mamy obecnie kuriozalną sytuację. Dotychczas, gdy drużynę dotykała relokacja (czytaj wyprowadzka), nowi właściciele rozpoczynali media tour, czyli reklamowanie nowej organizacji we wszystkich możliwych mediach. Tak właśnie robi włodarz świeżo upieczonej drużyny Utah Cokolwiek, bo ta jeszcze nie ma nazwy. Najlepsze jest jednak to, że w trasę prasową pojechał także Alex Meruelo, który… stracił drużynę, a właściwie wszystkie jej zasoby i obecnie jeździ przekonywać dziennikarzy, że Arizona Coyotes powrócą. Stan Utah ma być wybawieniem dla umęczonych brakiem hali i finansami „Kojotów”. Okazuje się jednak, że ekipa pod wodzą Alexa Tourigny’ego właśnie znalazła się w niebezpiecznie podobnych realiach.

Okiem Kojota: Najwyższa pora, by Owieczkin przeprosił kibiców

W ciągu kilkunastu lat swojej kariery, Aleks Owieczkin, z jednego z najbardziej podziwianych zawodników na świecie stał się jednym z najbardziej nielubianych. To drugie nie było, przynajmniej jak dotąd, wywołane kwestiami sportowymi. Jednak wszystko zmieniło się dla mnie z końcem obecnej kampanii w wykonaniu Washington Capitals. Przyszedłem na tę serię z nadzieją na walkę i drapanie lodu paznokciami po tym jak Rangers zapragnęli Pucharu, a Capitals jakimś cudem wywalczyli sobie miejsce w tej fazie sprawiając wrażenie mocno zmęczonej, starej machiny. Przyszła pora jednak, by Owieczkin przeprosił kibiców i własną drużynę. Jego „wyczyny” były obrzydliwe, a obserwowanie go można śmiało nazwać stratą czasu.

2024-04-297 NHL

Okiem Kojota: Hokej nie jest okej, czyli lodowiska na celowniku ekologów

„Jest tak zimno, ponieważ jest za ciepło” grzmią ostatnie memy związane z ociepleniem klimatu, które przynajmniej w Polsce ma chwilowo wolne. Inni grzmią, że to pogoda, a nie klimat i tak naprawdę przyjdzie nam dopiero zapłacić prawdziwą cenę za freon, lodówki, spaliny i węgiel. Jedno jest pewne - jesteśmy zgubieni, tylko trwa ustalanie wersji zdarzeń. Póki co jednak walka ze zmianą klimatyczną powoli dociera na lodowiska, które jak się okazuje przyczyniają się do obracania naszej planety w gorejące pustkowie albo siedlisko morderczych chorób. To akurat zależy od artykułu i portalu. W każdym razie lodowiska są złe, a my jesteśmy źli że na nich gramy i oglądamy mecze.

Okiem Kojota: Galant utorował drogę takim jak on

Pod jednym z ostatnich moich artykułów ktoś, chcąc mnie skrytykować, powiedział, że udaję laika, jeśli chodzi o polski hokej. Uznaję to za komplement, ponieważ udało mi się kogoś nabrać, że znam się na naszym polskim poletku. Choć na ten temat wciąż wiem niewiele, to czwartoliniowców oglądam i podziwiam od bardzo dawna, a dziś w THL kończy się pewna era dla zawodników o najmniejszych minutach na lodzie i największych sercach. Po raz pierwszy bowiem od kilkunastu lat posępny wzrok Radosława Galanta nie będzie straszył rywali na korzyść GKS-u Tychy.

W NHL kwitnie podziemie kontuzyjne, czyli Mark Stone magicznie ozdrowiał

Aplikacja Word zaznacza słowo „kontuzyjne”, ale proceder, jaki ma miejsce w NHL od kilku lat zasługuje na taką nazwę. Sieć opanowała kanonada gifów i memów, na których gwiazda wrestlingu, The Undertaker wstaje z grobu, by wrócić do żywych po ciosie i pokonać rywala. Zamiast twarzy potężnego zawodnika pojawia się jednak twarz Marka Stone’a, kapitana Vegas Golden Knights. Ani to proceder nowy, ani śmieszny. Jeśli bowiem udawanie kontuzji nie ma konsekwencji, to Puchar Stanleya nie ma wartości.

2024-04-212 NHL

Okiem Kojota: Za chwilę zabiorą mi dom, czyli jak stracę drużynę

Zawsze mówię, że chętnie słucham i zbliżam się do kibiców polskiej ligi. Dziś spokojnie mogę powiedzieć, że jestem bliżej niż kiedykolwiek, choć nie w sposób, w jaki bym tego chciał. Wraz z resztą „Watahy”, jak nazywamy siebie samych, my, kibice Arizona Coyotes, będziemy mierzyć się ze stratą drużyny. Z tym lękiem mierzyliśmy się od ponad 10 lat, ale nikt nie był gotowy. Reakcji dorosłych ludzi – wśród nich biznesmenów, lekarzy, prawników, żołnierzy nie dało się przewidzieć. Ja też nie poznaję samego siebie. Tracimy dom i przychodzi nam patrzeć, jak wielcy tej ligi wynoszą meble i gaszą światło.

2024-04-148 NHL

Bracia Sedinowie, czyli identyczne legendy. Dosłownie

Wielu było zawodników NHL, którzy mieli braci hokeistów. Wayne Gretzky miał „prawie” tak samo utalentowanego brata Brenta (4 punkty w NHL). Mario Lemieux miał brata, Alaina, który grał w ligach, o których świat nie słyszał. Eric Lindros miał brata Bretta, który grał twardo, ale w cieniu gwiazdy. Takie przykłady można mnożyć. Są też bracia tak samo słabi, ale o większości z nich nie słyszeliśmy. Co jednak, gdy obaj bracia są DOSŁOWNIE jednakowo genialni? Jednakowo utalentowani? Po prostu jednakowi? Bracia Sedin to żywe legendy Canucks, a ich historia jest dziwna, jak wyniki wyborów na Wschodzie.

2024-04-090 NHL

Okiem Kojota: Po co oglądam finały TAURON Hokej Ligi?

W momencie pisania tego tekstu za nami dwa spotkania finałowej serii batalii o Mistrzostwo Polski. Przyznam się, że zmusiłem się nieco w ogóle do spojrzenia w tę stronę hokeja, mocno zniechęcony „powtarzalnością”. Od zawsze narzekam, że w tej lidze jest zbyt mało zespołów, a patrząc na różnice finansowe między poszczególnymi ekipami, można niemal wytypować finalistów przed sezonem z dużą dozą prawdopodobieństwa. Nie ukrywam też, że postanowiłem nieco obrazić się na polski hokej i nie płacić za transmisje. Tu z pomocą przyszła telewizja publiczna. Po co oglądałem te spotkania?

Okiem Kojota: Pękło mi dziś hokejowe serce...

Trochę dziś nie umiem sobie znaleźć miejsca. Moje dwie największe pasje to muzyka i hokej. Dziś przyszło mi wspominać i opłakiwać istotne postacie z obu dziedzin. Dziś urodziny świętowałby jeden z najlepszych wokalistów historii rock’n’rolla – Chester Bennington z Linkin Park. Jednak moje hokejowe serce pękło na pół wczorajszego wieczoru. Tak oto okazało się, że jeden z największych postrachów lodowisk NHL lat 90. i początku 2000 nigdy już nie opowie swojej historii. Przerażające spojrzenie zawodnika ustąpiło spojrzeniu przerażonemu. To był jeden z tych graczy, o których czytałem w kółko i chciałem być jak on. Wódz Wieczna Kara, jak go kiedyś nazwałem, czyli Chris Simon, odebrał sobie życie. Miał 52 lata.

2024-03-204 NHL

Okiem Kojota: John Scott - najgorszy hokeista w historii NHL?

W historii NHL było kilku zawodników naprawdę słabych w jakiejś dziedzinie. Drake Berehovsky (obecnie trener) słabo jeździł na łyżwach. Obecny napastnik Vancouver Canucks, Conor Garland, ze względu na swoje warunki fizyczne dosyć komicznie gra ciałem. Erik Karlsson jest żałośnie grającym w obronie obrońcą, a Darren Pang był beznadziejnie grającym na bramce golkiperem. Wielu ekspertów twierdziło lub wciąż twierdzi, że wszystkie te cechy łączył w sobie jeden zawodnik. Słabe łyżwiarstwo, kiepski celownik, beznadziejne podania, chamskie zagrywki - z nich wszystkich powstał on, John Scott!

2024-03-150 NHL

Bójki w stylu Krzysztofa Oliwy, czyli THL i NHL się radykalizują?

Każdy, kto zna mnie choć trochę wie, że jestem gigafanem ochroniarzy, enforcerów, najtwardszych na lodzie i najzabawniejszych poza lodem, a także najgorzej opłacanych zawodników w drużynie. Przez kilka sezonów obserwujemy wzrost liczby pojedynków pięściarskich, co mnie oczywiście cieszy. Nie było jednak tej „iskry”, która pojawiła się w tym sezonie, a w zasadzie kilka tygodni temu. Nie było tej iskry w THL, ale to głównie ze względu na ułomny przepis o karaniu dyskwalifikacjami za rzucenie rękawic. W obu przypadkach jednak pojawiła się jutrzenka nadziei. W NHL ostatni tydzień to podróż do lat 90. i pojedynków, z którymi dzisiejszy kibic wręcz nie umie sobie poradzić. Co się stało?

Okiem Kojota. Dlaczego możesz mieć "gdzieś" fazę play-off?

Wydałem w tym sezonie trochę pieniędzy na oglądanie TAURON Hokej Ligi. Nasze polskie Sports Center z nowatorskim systemem jednej kamery, wiecznie tej samej melodyjki w przerwach i może dwójką dobrych komentatorów chłonie kilkanaście złotych za jedno takie przeżycie. W ostatnich dniach miałem jednak wrażenie, że hokeiści przeze mnie oglądani zupełnie się nie starają, a niektórzy wręcz cierpią, że muszą grać. Pomyślałem sobie, „może znowu któryś klub komuś nie płaci?”. Otóż nie, proszę Państwa. Zawodnicy „relaksują się” przed fazą playoff. O najważniejszym etapie hokejowych zmagań dowiedziałem się… z wpisu jednego z użytkowników portalu „X”. Nie od Związku, nie z reklam – z dawnego Twittera, i to przypadkiem. Czemu więc, podobnie jak Wy, mam gdzieś te rozgrywki?

Okiem Kojota. Dlaczego Podhale niczym mnie nie zaskoczyło?

Zawsze fascynują mnie hokejowe historie zawodników czy klubów, które z absolutnego niebytu nagle, z przyczyn najróżniejszych, sięgają gwiazd i mają przestrzeń do snucia wielkich planów. Zdaję sobie też sprawę, że w przypadku polskich klubów są to często „one hit wonders”, czyli jednosezonowe zastrzyki środków, które pozwalają przez chwilę udawać długoterminowe plany na budowanie klubowej potęgi. Tak póki co postrzegam sytuację Podhala Nowy Targ. Różnica polega na tym, ze nie spodziewałem się wielkiej rewolucji punktowej. Problem polega na tym, że ekipa z Małopolski odtrąbiła zbudowanie zespołu, tylko zapomniała go potem zbudować.

Okiem Kojota. „Wypłaty i sprawiedliwość są dla zarządu, Panie Areczku”, czyli spisek w TAURON Hokej Lidze?

Jestem wiernym fanem śledzenia wszystkich najnowszych teorii spiskowych. Głównie dlatego, że ciągle się one potwierdzają, co prowokuje konieczność powstawania nowych, więc contentu jest tu pod dostatkiem. Czy człowiek wylądował na Księżycu? Czy to przypadek, że niemal cały świat jednocześnie kazał wytrzymać obywatelom „najwyżej dwa tygodnie”? Czy konflikty zbrojne są „promowane” w tym samym czasie, by kierować społeczeństwami światowymi? Wreszcie, czy niedorzeczność afer w polskim hokeju to jakieś celowe działanie? Czy mityczni „oni” (kimkolwiek są ci słynni oni we wszystkich teoriach na temat tego, kto rządzi światem) sprawdzają gdzie jest granica głupoty albo wytrzymałości nas kibiców, zawodników i trenerów? Czy powinniśmy się wkurzyć i zaprotestować czy zwyczajnie zrobić sobie foliowe czapeczki i zrzucić to wszystko na 5G i żaby-obojniaki?

Okiem Kojota: Za co nienawidzisz współczesnego hokeja?

Wszyscy obudzimy się kiedyś i złapiemy się na myśli, że „kurła, kiedyś to było lepiej”. Każde czasy były lepsze, fajniejsze i ciekawsze – jedynym warunkiem jest to, że muszą to być lata, w których byliśmy na tym świecie. Niemniej będę trzymał się tezy, że powody, dla których nienawidzimy dzisiejszego przychodzą na myśl wielu dzisiejszym kibicom. Nieważne czy jesteś niewiele starszy od eksplozji w Czarnobylu, czy zostałeś spłodzony w efekcie lęku przed kryzysem ekonomicznym w 2009 roku. Idę o zakład, że z co najmniej połową argumentów się ze mną zgodzisz.

Okiem Kojota: Najtrudniejszy mecz, czyli nowotwory w hokejowych rodzinach

Nie chciałem pisać takich rzeczy w listopadzie, choć to miesiąc walki z nowotworami. To czas, który należy poświęcić tym, którzy toczą nierówną walkę z często niewidzialnym wrogiem. Tu chciałbym poświęcić jednak trochę miejsca historiom zawodników, kibiców i ich rodzin, które zapadły w pamięć całej hokejowej braci. Dlaczego w ogóle o tym piszę? O tym na końcu artykułu.

2024-01-187 NHL

Brett Hull - król strzelców, król imprezy

Dzisiejsze hokejowe gwiazdy rocka to przy legendach lat 90. zaledwie gwiazdy disco polo. Pusty śmiech ogarnia dzisiejszą starą gwardię, gdy słyszą „dzikie historie” o tym, jak jeden zawodnik zapalił raz papierosa ukradkiem nie dając się złapać trenerowi. Ktoś inny przyszedł na odprawę nie w garniturze, a jeszcze innym razem dwóch zawodników obrażało się dosyć mocno, ale oczywiście nie tak, by obrazić jakąkolwiek mniejszość czy społeczność. Bohater tego artykułu ma na koncie jazdy, za które dziś połowa ligi wyrzuciła by go na twarz, a bramki zdobywane przez niego na podwójnym gazie są nie do powtórzenia dla większości dzisiejszych super fit dzieciaków. Brett Hull to była prawdziwa gwiazda rocka.

2024-01-160 NHL

Okiem Kojota. Dlaczego niedługo zaczniesz oglądać hokej kobiet?

Kto choć raz był już tak znudzony życiem, że aż przeczytał któryś z moich artykułów ten wie, że hokej kobiet nie jest moim zdaniem najpopularniejszą formą tego sportu. Zanim jednak część z Was zbierze szmatką resztę piany toczącej się teraz z ust i zacznie jak z karabinu sypać oskarżeniami o wszystko niezwiązane ze sportem, uspokajam. Chodzi mi o to, że hokej kobiet ma zasady, które czynią to wydanie naszej dyscypliny zwyczajnie nieatrakcyjnym. Przynajmniej tak było do tej pory. Bowiem niewykluczone, że jesteśmy świadkami narodzin organizacji, która wyciągnie hokej Pań z piwnicy i zrobi z niego pełnoprawny zawód, zamiast kolejny zawód sprawić. Nie wierzę, że to piszę, ale przyszłość zaczyna wyglądać nieco lepiej.

Okiem Kojota. Moje "ale" a propos Gali Przeglądu Sportowego

Nie podpiszę się pod marudzeniem malkontentów twierdzących, że to straszna lipa, że Krystian Dziubiński nie załapał się do pierwszej 10-tki plebiscytu Przeglądu Sportowego. Fakt, że pojawił się w tym konkursie hokeista to już nie lada wyczyn. To trochę tak, jak gdyby na sportowca roku w USA startował kapitan reprezentacji w bandy („mutanta” powstałego z połączenia hokeja i piłki nożnej). Nie urażę chyba nikogo pisząc, że „Dziubek” dostąpił zaszczytu nie tyle jako znany hokeista, co jako kapitan reprezentacji Polski, tak więc symbolizuje wszystkich zawodników kadry. Są jednak rzeczy w ramach tego konkursu, na które mam szczerą ochotę ponarzekać.

© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe