Jeśli istnieje w NHL zawodnik bardziej nielubiany przez własną drużynę niż Walerij Niczuszkin, to szczerze mówiąc, nie przychodzi mi do głowy żaden. Historia rosyjskiego napastnika to opowieść o zmarnowanym talencie, kontrowersjach i rozczarowaniach, która mogłaby posłużyć za scenariusz dramatycznego filmu sportowego.
Burzliwe początki w Dallas
Kariera NiczuszkinA w NHL rozpoczęła się obiecująco, gdy został wybrany z wysokim, 10. numerem draftu przez Dallas Stars w 2013 roku. Młody Rosjanin wzbudził duże nadzieje, pokazując błyski swojego talentu w pierwszym sezonie. w 79 meczach zdobył 34 punkty. Jednak jego pobyt w Teksasie był daleki od ideału. Problemy zaczęły się mnożyć w kolejnych sezonach. Niczuszkin zmagał się z kontuzjami, które ograniczyły jego występy. Co więcej, jego relacje z kolegami z drużyny i sztabem szkoleniowym stawały się coraz bardziej napięte. Choć szczegóły nie są do końca jasne, wiele mówiło się o tym, że młody Rosjanin nie zaskarbił sobie sympatii w szatni.
Czy przyczyną były problemy z aklimatyzacją? A może bariera językowa utrudniała komunikację? Niektórzy sugerowali, że to po prostu trudny charakter Rosjanina był źródłem konfliktów. Niezależnie od przyczyn, sytuacja stała się na tyle nieznośna, że w 2016 roku Walerij Niczuszkin zdecydował się wrócić do Rosji, aby grać w KHL.
Po dwóch latach w CSKA Moskwa, bohater naszego artykułu ponownie spróbował swoich sił w Dallas, ale bez większego powodzenia. W sezonie 2018-2019 rozegrał 57 meczów, nie zdobywając ani jednego gola. To był koniec jego przygody z Stars. Niczuszkin opuścił Dallas w 2019 roku, pozostawiając za sobą więcej pytań niż odpowiedzi i reputację zmarnowanego talentu.
Nowy początek w Colorado
Wydawało się, że transfer do Colorado Avalanche w 2019 roku będzie dla Walerija Niczuszkina szansą na nowy start. I początkowo tak właśnie było. W nowym otoczeniu Rosjanin zdołał odbudować swoją formę i pewność siebie. Trener Jared Bednar znalazł dla niego odpowiednią rolę w zespole, wykorzystując jego umiejętności defensywne i fizyczność. Sezon 2021-2022 okazał się przełomowy dla zawodnika urodzonego w Czelabińsku. Zdobył 52 punkty w 62 meczach sezonu zasadniczego, stając się ważnym ogniwem drużyny. Jego wkład był kluczowy w drodze Avalanche po Puchar Stanleya w 2022 roku. Niczuszkin imponował swoją grą w playoff, zdobywając 15 punktów w 20 meczach i będąc jednym z liderów zespołu.
Nagrodą za te występy był lukratywny, ośmioletni kontrakt wart 49 milionów dolarów. W tamtym momencie wydawało się to uzasadnioną decyzją - Avalanche zabezpieczyli sobie usługi gracza, który wreszcie spełniał pokładane w nim nadzieje. Kto mógł przypuszczać, że ta umowa stanie się wkrótce "bezprecedensową katastrofą"?
Spirala problemów
Sezon 2022-2023 przyniósł pierwsze sygnały ostrzegawcze. Walerij Niczuszkin zmagał się z przewlekłymi problemami ze snem, które nasiliły się po kontuzji barku. Ta sytuacja znacząco wpłynęła na jego formę i dyspozycję. W wywiadzie dla rosyjskich mediów, zawodnik przyznał się do stosowania zastrzyków i leków, aby radzić sobie z bólem i bezsennością. Te problemy zdrowotne mogły być początkiem jego kłopotów poza lodowiskiem. Niczuszkin zaczął opuszczać treningi, a jego zachowanie stawało się coraz bardziej nieprzewidywalne
Koledzy z drużyny i sztab szkoleniowy zaczęli wyrażać swoje zaniepokojenie. Prawdziwa bomba wybuchła jednak podczas play-off w 2023 roku. Przed trzecim meczem serii z Seattle Kraken lewoskrzydłowy niespodziewanie opuścił drużynę. Sytuacja była na tyle poważna, że Avalanche musieli wydać oficjalne oświadczenie, informując o jego nieobecności z powodów "osobistych".
Wkrótce wyszło na jaw, że w pokoju hotelowym Rosjanina znaleziono nietrzeźwą kobietę, co doprowadziło do interwencji policji. Choć hokeista twierdził, że kobieta "nie ma z nim nic wspólnego", incydent rzucił cień na jego reputację i relacje z zespołem. Avalanche stanęli przed trudnym zadaniem zarządzania kryzysem, jednocześnie próbując skupić się na walce w play-off.
Kropla, która przelała czarę
Jakby tego było mało, w 2024 roku sytuacja Walerija Niczuszkina pogorszyła się jeszcze bardziej. Rosjanin nie przeszedł testu antydopingowego, co było szokiem dla całej organizacji Avalanche.
NHL zareagowało szybko i zdecydowanie. Konsekwencje były surowe: zawieszenie na co najmniej sześć miesięcy bez wynagrodzenia i skierowanie do trzeciego etapu Programu Pomocy Zawodnikom NHL/NHLPA.To wydarzenie postawiło pod znakiem zapytania nie tylko jego przyszłość w Colorado, ale i całą karierę w NHL.
Niczuszkin stał się pierwszym graczem Avalanche zawieszonym za naruszenie polityki antydopingowej od czasu Claude'a Lemieux w 1996 roku. Ta sytuacja była szczególnie bolesna dla organizacji, która zawsze starała się utrzymywać wysokie standardy etyczne.
Kłopoty Avalanche
Problemy rosyjskiego napastnika nie mogły pojawić się w gorszym momencie dla Colorado Avalanche. Drużyna już zmagała się z długotrwałą kontuzją kapitana Gabriela Landeskoga, który opuścił cały sezon 2022-2023 z powodu operacji kolana. Jego nieobecność była już wystarczającym ciosem dla zespołu, zarówno pod względem sportowym, jak i przywództwa w szatni. Dodatkowo "Lawiny" borykały się z niestabilną formą bramkarza Aleksandra Georgiewa. Po obiecującym pierwszym sezonie w Colorado, Georgiew zaczął mieć problemy z formą, co przekładało się na wyniki całej drużyny. Jego słabsze występy zmusiły trenerów do częstszego korzystania z bramkarza rezerwowego, co nie było idealnym rozwiązaniem dla zespołu z ambicjami mistrzowskimi.
W tej sytuacji Niczuszkin, zamiast być rozwiązaniem, stał się kolejnym problemem dla organizacji. Jego wysoki kontrakt, który miał być nagrodą za wkład w zdobycie Pucharu Stanleya, teraz jawi się jako finansowe obciążenie dla klubu. Avalanche znaleźli się w trudnej sytuacji, mając w składzie zawodnika, który nie tylko nie spełnia oczekiwań sportowych, ale także stwarza problemy poza lodowiskiem. Ta sytuacja postawiła kierownictwo Avalanche przed szeregiem trudnych decyzji. Jak zarządzać kontraktem lewoskrzydłowego? Czy istnieje sposób na rozwiązanie umowy lub wymianę zawodnika? Jak jego problemy wpływają na morale zespołu i atmosferę w szatni? To pytania, na które odpowiedzi będą kluczowe dla przyszłości zarówno Niczuszkina, jak i całej organizacji Avalanche.
Co dalej?
Historia Walerija Niczuszkina to przestroga dla młodych talentów wkraczających do świata profesjonalnego hokeja. Talent to nie wszystko - równie ważne są charakter, profesjonalizm i umiejętność radzenia sobie z presją.
Kariera Rosjanina jest idealnym przykładem, jak szybko można stracić wszystko, co się osiągnęło, jeśli nie dba się o swój rozwój zarówno na lodzie, jak i poza nim. Przed napastnikiem stoi teraz ogromne wyzwanie. Czy zdoła odkupić swoje winy i wrócić do formy, która kiedyś czyniła go jednym z najbardziej obiecujących graczy ligi? Proces rehabilitacji i powrotu do zdrowia psychicznego i fizycznego będzie kluczowy. Niczuszkin będzie musiał udowodnić, że jest w stanie poradzić sobie z swoimi problemami i ponownie stać się wartościowym członkiem zespołu.
Dla Avalanche sytuacja jest równie skomplikowana. Klub musi znaleźć sposób na zarządzanie kontraktem hokeisty rodem z Czelabińska, jednocześnie dbając o dobro całego zespołu. Czy dadzą mu jeszcze jedną szansę? A może zdecydują się na radykalne kroki, takie jak wymiana lub wykupienie kontraktu?
Czytaj także: