Jeśli istnieje w NHL zawodnik bardziej nielubiany przez własną drużynę niż Walerij Niczuszkin, to szczerze mówiąc, nie przychodzi mi do głowy żaden. Historia rosyjskiego napastnika to opowieść o zmarnowanym talencie, kontrowersjach i rozczarowaniach, która mogłaby posłużyć za scenariusz dramatycznego filmu sportowego.