Sezon 2024/2025 NHL okazał się pełen niespodzianek, rekordów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Od niezwykłych wyczynów na lodowisku po rozczarowujące występy gwiazd, ten sezon dostarczył fanom hokeja niezapomnianych emocji i tematów do dyskusji. W naszym artykule przyjrzymy się czterem niecodziennym rekordom i wydarzeniom, które definiują ten wyjątkowy sezon NHL. Od najmocniejszego strzału w historii regularnych rozgrywek, przez bramkarza z zaskakującą liczbą asyst, po zawodnika z rekordową liczbą minut kar i gwiazdę przeżywającą kryzys formy - te historie pokazują, jak fascynujący i nieprzewidywalny potrafi być hokej na najwyższym poziomie.
1. Najmocniejszy strzał w historii regularnego sezonu NHL
27 października 2024 roku, podczas meczu Buffalo Sabres przeciwko Detroit Red Wings, Tage Thompson zapisał się w historii NHL, oddając najsilniejszy strzał w historii regularnych rozgrywek. Krążek wystrzelony przez Thompsona osiągnął zawrotną prędkość 168,4 km/h (104,69 mil na godzinę). To uderzenie było tak potężne, że gdyby Thompson celował w ścianę, prawdopodobnie zrobiłby w niej dziurę i trafił sąsiada oglądającego mecz w telewizji!
Co ciekawe, ten rekordowy strzał nie zakończył się bezpośrednio golem. Bramkarz Detroit Red Wings zdołał odbić potężne uderzenie Thompsona, jednak krążek trafił do Jasona Zuckera, który dobił go do bramki, dając Buffalo prowadzenie 1:0. Można powiedzieć, że bramkarz Red Wings miał szczęście, że krążek nie przeszedł przez niego na wylot!
Warto zauważyć, że rekord Thompsona jest szczególnie imponujący, biorąc pod uwagę postęp technologiczny w produkcji kijów hokejowych. Współcześni zawodnicy korzystają z kompozytowych kijów wykonanych na zamówienie, zaprojektowanych dokładnie pod ich budowę ciała i mechanikę ruchu, aby generować maksymalną siłę. Kije te są tak zaawansowane, że niektórzy żartują, iż niedługo będą same strzelać, a zawodnicy staną się zbędni!
Thompson, znany ze swojej siły i umiejętności strzeleckich, pokazał, że jest w stanie generować niezwykłą moc w swoich uderzeniach. Jego rekordowy strzał stał się tematem rozmów w całej lidze, a wielu bramkarzy zaczęło się zastanawiać, czy nie powinni nosić dodatkowej warstwy ochraniaczy.
Dla porównania, 30 lat wcześniej, w 1994 roku, Al Iafrate wygrał konkurs na najmocniejszy strzał podczas weekendu NHL All-Star z uderzeniem o prędkości 102,7 mil na godzinę (165,3 km/h), używając staromodnego drewnianego kija. Gdyby Iafrate zobaczył dzisiejsze wyniki, prawdopodobnie pomyślałby, że zawodnicy strzelają z armat, a nie kijów hokejowych!
2. Bramkarz z największą liczbą asyst w sezonie 2024/2025
W bieżącym sezonie NHL, bramkarzem, który wyróżnia się pod względem liczby asyst, jest Connor Hellebuyck z Winnipeg Jets. Hellebuyck nie tylko imponuje swoją grą w bramce, ale także umiejętnością inicjowania akcji ofensywnych. Wygląda na to, że Hellebuyck postanowił udowodnić, że bramkarze to nie tylko "ostatnia linia obrony", ale także "pierwsza linia ataku"!
Do tej pory w sezonie 2024/2025 Hellebuyck zaliczył jedną asystę. Choć może się to wydawać niewielką liczbą, warto pamiętać, że asysty bramkarzy są rzadkością w NHL. Hellebuyck ostatni punkt zdobył niedawno, co świadczy o jego stałym zaangażowaniu w grę ofensywną swojego zespołu. Żartobliwie można powiedzieć, że Hellebuyck tak się nudzi w bramce, że postanowił zająć się również atakiem! Hellebuyck nie tylko przoduje w asystach, ale jest również liderem w innych statystykach bramkarskich. Ma najlepszy wskaźnik skuteczności interwencji (0,925) i najmniejszą średnią straconych goli na mecz (2,06) w lidze. Te statystyki podkreślają jego wszechstronność i kluczową rolę w sukcesach Winnipeg Jets. Warto zauważyć, że asysty bramkarzy często wynikają z długich podań przez całe lodowisko, które inicjują szybkie kontrataki. Hellebuyck doskonale opanował tę sztukę, co sprawia, że przeciwnicy muszą być czujni nie tylko gdy Jets atakują, ale także gdy Hellebuyck ma krążek. Niektórzy żartują nawet, że Hellebuyck powinien dostać nagrodę dla najlepszego rozgrywającego - w końcu jego podania są równie precyzyjne co niektórych środkowych!
Trener Winnipeg Jets, doceniając wszechstronność Hellebuycka, żartobliwie stwierdził, że rozważa wystawienie go jako napastnika w następnym meczu. Kto wie, może niedługo zobaczymy Hellebuycka strzelającego gole, a nie tylko je broniącego!
3. Zawodnik z największą liczbą pojedynków na pięści
W sezonie 2024/2025 zawodnikiem, który wyróżnia się pod względem liczby bójek i minut kar, jest Nikita Zadorow z Boston Bruins. Zadorow zgromadził do tej pory aż 117 minut kar w 58 rozegranych meczach, co daje średnio 2 minuty kary na mecz. Wygląda na to, że Rosyjski defensor spędza tyle czasu na ławce kar, że rozważa przeniesienie tam swojej szafki! Zadorow nie tylko przoduje w liczbie minut kar, ale także w liczbie większych kar (5 minut), co często jest związane z udziałem w bójkach. W tym sezonie zaliczył już 5 takich kar. Żartobliwie można powiedzieć, że Zadorow traktuje hokej jak sport walki z dodatkiem krążka i łyżew.
Choć nie mamy dokładnych danych o konkretnej bójce, która mogłaby uchodzić za najciekawszą w jego karierze, styl gry Nikity i jego gotowość do fizycznej konfrontacji z przeciwnikami sprawiają, że jest on jednym z najbardziej rozpoznawalnych "enforcerów" w lidze. Niektórzy żartują, że 29-letni Rosjanin powinien rozważyć karierę w MMA w przerwie między sezonami NHL!
Warto zauważyć, że rola "enforcera" w NHL ewoluowała na przestrzeni lat. Podczas gdy kiedyś byli oni głównie odpowiedzialni za ochronę gwiazd drużyny i zastraszanie przeciwników, obecnie muszą również wykazywać się umiejętnościami hokejowymi. Nikita Zdorow doskonale łączy te dwie role, będąc nie tylko twardym obrońcą, ale także solidnym graczem w defensywie.
Trenerzy i koledzy z drużyny doceniają zaangażowanie Zadorowa i energię, jaką wnosi do gry. Jednak żartobliwie sugerują, że powinien on zainwestować w akcje firm produkujących lód, biorąc pod uwagę, ile czasu spędza na chłodzeniu się na ławce kar!
4. Gwiazda NHL z najgorszym sezonem w karierze
Jednym z najbardziej rozczarowujących występów w sezonie 2024/2025 może pochwalić się Jeff Skinner z Edmonton Oilers. Skinner, który podpisał kontrakt z Oilers 1 lipca 2024 roku, nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Wygląda na to, że Skinner zamienił swoją magiczną różdżkę strzelecką na kij do miotły - może przynajmniej pomoże posprzątać po sezonie?
Od początku sezonu Skinner miał problemy z dopasowaniem się do stylu gry Oilers. Nie udało mu się nawiązać chemii z gwiazdami drużyny - Connorem McDavidem i Leonem Draisaitlem. W rezultacie, przez większość sezonu grał w trzeciej lub czwartej formacji. Niektórzy żartują, że Skinner spędza więcej czasu szukając swojej formy niż krążka na lodzie!
Statystyki Skinnera są dalekie od oczekiwań. W 40 rozegranych meczach zdobył zaledwie 7 goli i zaliczył 8 asyst, co daje łącznie 15 punktów. To wynik znacznie poniżej jego możliwości, biorąc pod uwagę, że w poprzednich sezonach regularnie przekraczał granicę 50 punktów. Fani żartują, że Skinner powinien zmienić numer na koszulce na 15 - przynajmniej wtedy jego statystyki będą zgodne z numerem!
Najniższym punktem sezonu dla Skinnera było wyłączenie go ze składu na mecz 29 grudnia 2024 roku. Jednak od tego czasu jego gra uległa poprawie i wydaje się, że jest na dobrej drodze do odzyskania formy i potencjalnego awansu w hierarchii drużyny. Może to świąteczna przerwa pomogła mu znaleźć zagubiony talent pod choinką?
Mimo trudności, zarówno Skinner, jak i Oilers, pozostają optymistyczni co do przyszłości. Klub wierzy, że z czasem zawodnik odnajdzie się w nowym otoczeniu i zacznie prezentować formę, która skłoniła ich do jego pozyskania. Niektórzy żartują, że Oilers rozważają wysłanie Skinnera na "obóz odnowy talentu" - może tam znajdzie swoją dawną formę? Warto zauważyć, że takie okresy słabszej formy zdarzają się nawet najlepszym zawodnikom. Skinner pracuje ciężko nad poprawą swojej gry, uczestnicząc w dodatkowych treningach i analizując swoje występy. Trener Oilers żartobliwie stwierdził, że jeśli Skinner będzie oglądał tyle powtórek swoich meczów, to wkrótce zostanie ekspertem od analizy wideo!
Czytaj także: