Oriechin: Wyciągnąć wnioski
Re-Plast Unia Oświęcim przegrała trzecie sparingowe spotkanie z rzędu. Tym razem biało-niebiescy ulegli JKH GKS-owi Jastrzębie 2:3. – Dobrze, że był to mecz kontrolny. Mamy jeszcze trochę czasu, by poprawić pewne elementy – wyjaśnił Daniił Oriechin.
– Przez dwie tercje graliśmy dobrze. Były momenty, że zabrakło nam sportowego szczęścia. Krążek nie chciał wpaść do siatki. Sam o tym wiem najlepiej, bo w pierwszej odsłonie miałem dobrą okazję. Niestety jej nie wykorzystałem – analizował 25-letni skrzydłowy.
Po pierwszej tercji był bezbramkowy remis, a po czterdziestu minutach gry podopieczni Róberta Kalábera prowadzili 2:1. Gola dla biało-niebieskich zdobył właśnie Daniił Oriechin, popisując się precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka.
– Po prawdzie krążek chyba odbił się jeszcze od łyżwy defensora rywali. To właśnie dlatego znalazł się pod poprzeczką – uśmiechnął się wychowanek Łokomotiwu Jarosław, który występował w trzeciej formacji razem z Sebastianem Kowalówką i Siemionem Garszynem.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się bramka Łukasza Nalewajki z 44. minuty. Napastnik JKH ładnie odwrócił się z rywalem na plecach, a później pokonał w sytuacji sam na sam Clarke’a Saundersa.
– W trzeciej tercji chcieliśmy szybko wyrównać, ale po kontrze straciliśmy gola. Jastrzębianie dobrze radzili sobie też w przewagach, z kolei my mieliśmy z tym elementem problemy – przyznał Daniił Oriechin.
– Dobrze, że był to tylko mecz kontrolny. Mamy jeszcze trochę czasu, by wyciągnąć wnioski i poprawić pewne elementy – dodał.
Tymczasem w czwartek o 17:00 biało-niebiescy zmierzą się z Comarch Cracovią. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi portal ŚląskieTV. Jeśli pozwolą na to warunki techniczne, to na naszych łamach pojawi się tekstowa relacja minuta po minucie.
– To dla nas próba generalna przed startem nowego sezonu. Wiemy, że „Pasy” mają silną drużynę. Kilku zawodników przebywa w klubie na testach, więc na pewno będą chcieli zaprezentować się z dobrej strony. Zapowiada się ciekawy mecz – zakończył 25-letni napastnik.
Komentarze