„Ovi” wierny Capitals. Odważna deklaracja rosyjskiej supergwiazdy
Aleksandr Owieczkin, od 15 lat związany z Washington Capitals, ma przed sobą ostatni rok kontraktu z ekipą ze stolicy Stanów Zjednoczonych. 35-letni skrzydłowy dał jasno do zrozumienia, że w NHL nie będzie reprezentował barw żadnego innego klubu poza „Caps”.
– To nie jest kwestia pieniędzy. Tu chodzi o regułę – grałem tylko dla dwóch zespołów: dla Dynama oraz Waszyngtonu – powiedział w wywiadzie udzielonemu rosyjskiej telewizji Aleksandr Owieczkin.
Owieczkin wkracza właśnie w ostatni rok trwania rekordowego w skali NHL kontraktu. Przypomnijmy tylko, iż przez blisko 13 lat jego konto zostało zasilone kwotą 124 milionów dolarów. Mimo 35 lat na karku, nie zatracił on jednak strzeleckiego instynktu. W zeszłym sezonie wespół z Davidem Pastrňákiem, napastnikiem Boston Bruins, sięgnął on po Trofeum imienia Maurice’a Richarda przyznawane najlepszym strzelcom danego sezonu zasadniczego. 22 lutego w meczu z New Jersey Devils strzelił on swojego 700. gola na taflach NHL, stając się tym samym 8. zawodnikiem, który przekroczył tę barierę. Owieczkin nawet nie śni więc jeszcze o emeryturze.
– Mam określone cele, które chcę osiągnąć w trakcie mojej kariery, a ona jeszcze nie dobiegła końca. Wciąż znajduję się na szczycie. Myślę, że z pewnością czeka mnie jeszcze kilka lat grania – zapewnia gwiazdor „Caps”.
„Ovi” spędził 15 lat w NHL, rozgrywając przy tym 1 152 meczów dla Capitals, którzy wybrali go z 1. numerem w Drafcie 2004. Obecnie znajduje się na 8. miejscu w historycznej tabeli strzelców, z 706 bramkami na koncie. Do rekordzisty, Wayne’a Gretzky’ego, który zaliczył 894 trafień, traci więc jeszcze 188 goli. Rozegrał także 8 sezonów, w których zdobył co najmniej 50 bramek. Pod tym względem jest tylko o jedną kampanię za Gretzkym oraz Mike’em Bossym. Dzierży on także rekord w liczbie zgromadzonych Trofeów imienia Maurice’a Richarda, które zdobywał aż 9-krotnie. W 2018 roku został wyróżniony także nagrodą imienia Conna Smythe’a, przyznawaną najbardziej wartościowemu zawodnikowi Pucharu Stanleya. Sięgnął on po nią w 2018 roku, kiedy to 15 golami pomógł Washington Capitlas w wywalczeniu pierwszego Pucharu Stanleya w historii. W swojej okazałej gablocie posiada także trzy Trofea Harta dla najlepszego zawodnika sezonu zasadniczego NHL (2008, 2009, 2013). W latach 2008 – 2010 był także odznaczany przez związek zawodników Nagrodą imienia Teda Lindsaya.
Supersnajper rodem z Moskwy potwierdził także, że chciałby zakończyć swoją karierę w jego rodzimym Dynamie, gdzie ostatnim razem występował podczas lokautu w sezonie 2012/2013. Zaznacza jednak, że jednak niespieszno mu jeszcze do rozbratu z Capitals.
– To jasne, że zapewne za dwa, trzy, cztery, może pięć lat zakończę moją grę dla Waszyngtonu. Chciałbym jednak pożegnać się z hokejem pięknym akordem, rozgrywając ostatni mecz dla Dynama – kończy popularny „Ovi”.
Komentarze