Washington Capitals udowodnili w sobotę, że nawet bez punktów Aleksandra Owieczkina są w stanie pokonać najlepszy zespół Konferencji Wschodniej NHL.
Najskuteczniejszy gracz ubiegłego sezonu już w dziewiątym kolejnym meczu nie zdobył gola, a ponadto nie asystował, ale jego drużyna pokonała w Verizon Center New York Rangers 3:1. Miano najlepiej punktującego gracza Stołecznych przejął w tym sezonie od "Ovy`ego" jego rodak i imiennik, Aleksander Siomin, który we wczorajszym spotkaniu asystował przy bramce Brooksa Laicha, a później ustalił wynik trafiając do pustej bramki Rangers na sześć sekund przed końcem. Siomin ma na swoim koncie 21 punktów i zajmuje drugie miejsce w ligowej klasyfikacji najskuteczniejszych, tylko za innym Rosjaninem, Jewgienijem Małkinem. Dodatkowo prowadzi w kategorii +/-. Gola decydującego o zwycięstwie zdobył wczoraj dla Capitals Tom Poti, dla którego było to pierwsze trafienie w sezonie. Jedyna bramka Rangers była dziełem Aarona Vorosa. Losy spotkania mógł w 50. minucie odmienić kapitan gości, Chris Drury, który przy stanie 1:2 wykonywał rzut karny. Krążek jednak jeszcze przed strzałem wybił mu stojący w bramce Stołecznych Brent Johnson. To właśnie bramkarz Capitals został wybrany najlepszym graczem spotkania.
31-letni Johnson, który miał być tylko zmiennikiem José Théodore`a wykorzystuje słabą dyspozycję tego ostatniego i broni znakomicie. Wczorajsze spotkanie było już trzecim z rzędu w którym wystąpił, a 28 obron podnosi jego akcje u trenera Bruce`a Boudreau. Sam Boudreau nie chciał po spotkaniu rozstrzygnąć, który bramkarz jest numerem 1 w Waszyngtonie. - Brent może w poniedziałek zagrać znowu, ale w środę możemy mieć inny nr 1 - komentował Boudreau. -Nie zamierzam rozpoczynać bramkarskich kontrowersji. Brent od sześciu lat nie był pierwszym bramkarzem, ale w tej chwili spisuje się bardzo dobrze. Trener Rangers Tom Renney komentował po spotkaniu: - Mamy szybkość, mamy zdolność do gry fizycznej, musimy cały czas wierzyć w to, co robimy, a sukcesy przyjdą. Mimo porażki jego zespół nadal ma najlepszy bilans w Konferencji Wschodniej - 23 punkty w 17 meczach. Dziewięć meczów bez gola to najdłuższa seria w karierze Aleksandra Owieczkina.
Boston Bruins pokonali 3:1 Buffalo Sabres i zajęli ich miejsce na czele Northeast Division. Bohaterem spotkania był Chuck Kobasew wracający do składu po dwunastu meczach przerwy z powodu złamania nogi. Skrzydłowy Bruins asystował przy golu Dennisa Widemana, a później strzelił bramkę dającą zwycięstwo jego drużynie. Boston Bruins wygrali czwarty mecz z rzędu - to ich najdłuższa taka seria od sezonu 2003-04. Obie drużyny mają na koncie po 19 punktów.
W meczu dwóch najbardziej utytułowanych klubów w historii NHL Toronto Maple Leafs pokonali Montréal Canadiens 6:3. Gola dającego zwycięstwo zdobył Nikołaj Antropow, który zaliczył także dwie asysty, dwukrotnie trafił Niklas Hagman, a bramkę i asystę uzyskał Michaił Grabowski. Urodzony w NRD białoruski skrzydłowy latem przeniósł się do Toronto właśnie z Montréalu. Dwie asysty dla Canadiens zaliczył Alex Tanguay. Maple Leafs mimo zwycięstwa nie ustrzegli się błędów w obronie. 54 stracone przez nich gole to najgorszy wynik w NHL.
Pittsburgh Penguins po rzutach karnych pokonali New York Islanders 4:3. Decydującego gola zdobył Petr Sýkora, ale wcześniej w barwach Pingwinów błyszczeli gracze zwykle pozostający na drugim planie. Tyler Kennedy po raz drugi w obecnym sezonie zdobył dwa gole w jednym meczu, co zaskakuje tym bardziej, że przed rozgrywkami 2008-09 nie zdarzyło mu się to nigdy. Gola zdobył także Jordan Staal, którego rozwój po świetnym debiutanckim sezonie wyraźnie zwolnił, a dwie asysty zaliczył Mike Zigomanis. Penguins w końcówce drugiej tercji przegrywali już 1:3. Swój osiemsetny mecz w NHL rozegrał Hal Gill. W barwach Islanders zabrakło kontuzjowanego Nate`a Thompsona, który będzie pauzował od dwóch do czterech tygodni. Wciąż nie gra także Rick DiPietro.
Dwa gole zdobyte w drugiej tercji pozwoliły Tampa Bay Lightning pokonać 2:1 Philadelphia Flyers. Lotnicy po 20 minutach prowadzili 1:0, ale emocjonalne przemówienie trenera Barry`ego Melrose`a w szatni podziałało na Lightning, dla których trafili Jussi Jokinen i Václav Prospal. 34 strzały obronił bramkarz zwycięzców, Mike Smith. Jedynego gola dla Flyers zdobył Daniel Briere. Obie drużyny dzień przed meczem wymieniły się zawodnikami - we wczorajszym meczu w barwach Flyers zadebiutował pozyskany z Lightning Matt Carle, a w tym ostatnim zespole zagrał Steve Eminger, który podążył w przeciwnym kierunku. Przeciwko sobie zagrali także kuzyni - Chris (TBL) i Josh (PHI) Grattonowie.
Długa, bo aż pięciodniowa przerwa w grze nie przeszkodziła Detroit Red Wings w odniesieniu zwycięstwa nad New Jersey Devils. Dwa gole zdobył Marián Hossa, a trzeciego dołożył Kirk Maltby. Jedyne trafienie Diabłów było dziełem Zacha Parise. Oprócz porażki nękanych od początku sezonu kontuzjami Devils martwić musi fakt, że meczu nie dokończyli Brian Gionta i Bryce Salvador. Pierwszy ucierpiał w starciu z Derekem Meechem przy bandzie, drugi doznał urazu blokując strzał rywala, ale po spotkaniu powiedział, że raczej nie będzie musiał pauzować.
Columbus Blue Jackets pokonali 3:1 Calgary Flames, między innymi dzięki kolejnemu świetnemu występowi w bramce Steve`a Masona. 20-letni mistrz świata juniorów obronił 22 strzały i po trzech meczach ma na koncie trzy zwycięstwa w NHL. Bramki dla jego drużyny zdobywali Jason Chimera, Derick Brassard i Manny Malhotra. Honorowe trafienie Płomieni było dziełem Jarome`a Iginli. Kontuzja Kristiana Huseliusa sprawiła, że nie doszło do jego konfrontacji z dawnymi kolegami z Calgary, gdzie spędził niespełna trzy ostatnie sezony.
Jeden gol wystarczył Colorado Avalanche do pokonania Nashville Predators i przerwania serii pięciu porażek. Autorem bramki był Darcy Tucker, który uniknął zawieszenia za atak na kolano Nicka Schultza z Minnesota Wild w czwartkowym meczu obu drużyn. Dla Tuckera był to gol numer 200 w NHL. Świetnie w bramce zwycięzców spisał się Peter Budaj, który obronił 26 strzałów i zaliczył pierwszy "shutout" w sezonie. W pierwszej tercji lód z urazem pleców opuścił Joe Sakic, który nie grał w czwartek z Wild, a z powodów osobistych w składzie Avalanche zabrakło Cody`ego McCormicka.
Olli Jokinen przypomniał o sobie kibicom Florida Panthers. Fin zdobył przeciwko swojemu byłemu zespołowi gola i zaliczył asystę, a Phoenix Coyotes wygrali 4:1. Znakomicie spisał się także 18-letni Duńczyk Mikkel Boedker, który po raz pierwszy w krótkiej karierze zdobył dwa gole w jednym meczu. Jedynego gola dla Panthers uzyskał Richard Zedník, a jego zespół przegrał już szósty mecz z rzędu i z dziewięcioma punktami na koncie jest najgorszą drużyną NHL.
Kolejny fantastyczny mecz rozegrał Roberto Luongo. Kapitan Vancouver Canucks w trzecim z rzędu spotkaniu nie wpuścił gola, a jego zespół wygrał z Minnesota Wild 2:0. Gole zdobyli Sami Salo i Daniel Sedin, a przy obu asystowali: brat bliźniak tego ostatniego, Henrik i Kevin Bieksa. Luongo obronił 29 strzałów i z pięcioma "czystymi kontami" przewodzi ligowej klasyfikacji. Bramkarz klubu z Vancouver nie wpuścił gola od 201 minut i 8 sekund. Dzięki wczorajszemu zwycięstwu Canucks odebrali Wild prowadzenie w Northwest Division.
Bez swojego podstawowego bramkarza zagrali za to San Jose Sharks z Dallas Stars, ale Brian Boucher jak zwykle godnie zastąpił kontuzjowanego Jewgienija Nabokowa. Bramkarz Rekinów obronił 23 strzały i odniósł trzecie zwycięstwo w trzech meczach obecnego sezonu, jednocześnie wpuszczając dopiero pierwszego gola w rozgywkach. O zwycięstwie Sharks 2:1 przesądził gol Patricka Marleau na niespełna pół minuty przed końcem meczu po katastrofalnym błędzie stojącego w bramce Gwiazd Marty`ego Turco. Oprócz Nabokowa w składzie zwycięzców zabrakło Jonathana Cheechoo, po kontuzji wrócił za to Marcel Goc. Sharks odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu. Wygrali także wszystkie dziewięć meczów we własnej hali. Obie drużyny w ubiegłym sezonie spotkały się w półfinale Konferencji Zachodniej - Stars wygrali wtedy 4-2.
Los Angeles Kings odnieśli zwycięstwo 5:3 nad St. Louis Blues, trzykrotnie wykorzystując przewagi. Gola i dwie asysty zanotował Słoweniec, Anže Kopitar, a o jedną asystę mniej uzyskali Drew Doughty, Aleksander Frołow i Tom Preissing. Po bramce i asyście dla pokonanych zaliczyli Brad Boyes i Andy McDonald. W bramce Blues stał Manny Legacé, który wystąpił po raz pierwszy od 24 października, kiedy przed meczem obu drużyn doznał kontuzji potykając się o dywan rozłożony dla ówczesnej kandydatki na wiceprezydenta USA, Sarah Palin, która rozpoczynała mecz symbolicznym rzuceniem krążka.
Jarosław Grabowski
Hokej.Net
Czytaj także: