W rozmowie z rosyjskimi mediami, Aleksandr Owieczkin podkreślił, że zarówno on jak i cała drużyna Washington Capitals mają doskonała relację ze Spencerem Carberym. Pracując z nim "Stołeczni" mają nadzieję na powrót do czołówki ligi po tym, jak w zeszłym sezonie po raz pierwszy od lat zabrakło ich w finale play-off.
Kanadyjski trener i były zawodnik w maju zastąpił w roli pierwszego szkoleniowca amerykańskiej stołecznej drużyny Petera Laviolette’a i po raz pierwszy w karierze prowadzi drużynę NHL. Wcześniej, przez dwa sezony, był asystentem w Toronto Maple Leafs, a przed rozpoczęciem trenerskiej kariery w najlepszej lidze świata, przez trzy lata trenował farmerską drużynę Capitals w AHL - Hershey Bears.
– Znaliśmy go już wcześniej i od samego początku bardzo dobrze nam się z nim pracuje – deklaruje Owieczkin na łamach rosyjskiej gazety Sport-Express. – Ucieszyłem się, gdy okazało się, że to Carbery nas poprowadzi, bo zna już część drużyny chociażby z pracy w Hershey. Nasz sztab trenerski został wymieniony w około 90 procentach, zmieni się pewnie to jak będziemy rozgrywać gry w przewagach, czy egzekwować karne. Pierwszy miesiąc obozy przygotowawczego będzie dla tych spraw kluczowy – dodaje napastnik, który jest też optymistą w kwestii zdrowia w drużynie.
Warto przypomnieć, że Capitals borykali się z wieloma kontuzjami. Przykładowo, Nicklas Bäckström pauzował przez ponad 40 meczów po operacji wymiany stawu biodrowego. Nie mniej poważne problemy miał Tom Wilson, który przeszedł zabieg odbudowujący przednie więzadło krzyżowe w kolanie i opuścił najpierw 42 spotkania z powodu rehabilitacji, a potem siedem, gdy zablokował kostką strzał na bramkę i mocno stłukł staw skokowy. John Carlson nie rozegrał 36 meczów z powodu pęknięcia czaszki i opuścił dodatkowe sześć z uwagi na kontuzję dolnych części ciała. Z kolei Connor Brown, który teraz przeszedł do Edmonton, zdołał wyjechać na lód zaledwie cztery razy zanim nie doznał urazu kolana i nie musiał przejść operacji, po której w zeszłym sezonie nie wrócił już do gry.
– Zawodnicy, którzy wrócili w trakcie sezonu nie byli jeszcze w stanie dawać z siebie wszystkiego, ale teraz już wszystko powinno być w porządku i wyjedziemy w październiku na lód w mocnym i zdrowotnie pozbieranym składzie. To, że wszyscy są w końcu zdrowi jest tak naprawdę najważniejsze.
W zeszłym sezonie Owieczkin wystąpił w 73 meczach, w których zdobył 42 bramki i zanotował 33 asysty. To był już jego trzynasty sezon, w których jego łupem padło czterdzieści i więcej goli. W sumie na koncie już 822 bramki i tylko 72 trafienia dzielą go od pobicia rekordu Wayne’a Gretzky’ego. Rosjanin, który we wrześniu skończy 38 lat, zapewnia, że jego przygotowania do nowego sezonu idą bardzo dobrze.
– Do pierwszego gwizdka mamy jeszcze dwa miesiące. Na obozie przygotowawczym nigdy nie daję z siebie stu procent, raczej nie więcej niż sześćdziesiąt, żeby mieć nieco więcej świeżości na początku sezonu.
Washington Capitals zakończyli zeszłoszesonowe zmagania na szóstym miejscu Dywizji Metropolitalnej i nie zakwalifokowali się do play-offów po raz pierwszy od 2014 roku. Peter Laviolette odszedł z klubu 14 kwietnia, po trzech sezonach i w czerwcu rozpoczął pracę z New York Rangers.
Czytaj także: