Pasiut: Koncetrujemy się na każdym meczu po kolei
Reklamacji na jakość widowiska z pewnością nie składali kibice, którzy w niedzielne popołudnie zdecydowali się wypełnić trybuny „Satelity”. Drużyny GKS-u Katowice oraz Zagłębia Sosnowiec sprezentowały widowisko okraszone dziesięcioma bramkami, zwrotami akcji oraz emocjami od pierwszego bulika aż po syrenę końcową. O krótki komentarz „na gorąco” poprosiliśmy Grzegorza Pasiuta, kapitana GKS-u Katowice.
36-latek dołączył do GieKSy przed startem rozgrywek sezonu 2018/2019, a rok później po odejściu z drużyny Tomasza Malasińskiego dostąpił zaszczytu gry z literą „C” na piersi. Doświadczony środkowy w obydwu mistrzowskich sezonach GKS-u był prawdziwym „gamechangerem”, który w najtrudniejszych momentach brał ciężar gry na swoje ramiona.
Za mistrzami Polski intensywny tydzień, w ciągu którego rozegrali mecze w Nowym Targu, oraz Toruniu. Pomimo napiętego harmonogramu drużyna Jacka Płachty w niedziele sprostała fizycznym trudom spotkania przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Wydaje się również, że trójkolorowi znaleźli sposób na skuteczniejsze wykończenie przewag, zamieniając je dwukrotnie na bramki. Zapytaliśmy kapitana GieKSy, czy w jego odczuciu, było to ich najlepsze spotkanie w tym wymagającym tygodniu?
– Nie uważam, żebyśmy wyglądali dzisiaj najlepiej spośród ostatnich spotkań. Mieliśmy dużo przewag, staraliśmy się je wykorzystać. Myślę, że to było bardzo wyrównane spotkanie. Ten tydzień, który jest przed nami zapowiada się na tak samo ciężki, jak ten, który juz za nami. Więc ja bym w ogóle nie myślał o tym, czy będziemy mieć mniej czy więcej sił. Wiadomo, że z każdym meczem tych sił będzie coraz mniej – wyjaśnił Grzegorz Pasiut.
GKS przewodzi ligowej stawce, mając na swoim koncie komplet zwycięstw. Mistrzowie Polski w obecnym sezonie zdołali odnieść zwycięstwo z każdym z ligowych rywali. Wrażenie robi również głębia składu. Oprócz „flagowego” ataku Grzegorza Pasiuta z Bartoszem Fraszko na siłę ofensywną drużyny składa się niezwykle efektywna fińska formacja, oraz silny atak z Samem Marklundem, Hampusem Olssonem i Benem Sokayem. Mistrzowie Polski w pomeczowych wypowiedziach epatują spokojem, podchodząc do osiąganych wyników z chłodną głową. W niedzielnym spotkaniu nie brakowało momentów ofensywnych fajerwerków ze strony lidera Tauron Hokej Ligi, ale również błędów, po których Zagłębie zdobyło swoje bramki. Czy w odczuciu Grzegorza Pasiuta szklanka jest do połowy pełna czy pusta?
– Jak zawsze. Nigdy nie będzie tak, że zagramy idealny mecz, w którym nie popełnimy żadnego błędu, zawsze będą się takowe przydarzać. To jest początek sezonu, nie zwracam w ogóle uwagi na to czy już wygraliśmy ze wszystkimi, czy jeszcze nam ktoś został. Koncentrujemy się na każdym meczu po kolei. Teraz nasza uwaga jest już ukierunkowana na spotkaniu przeciwko GKS-owi Tychy – zakończył kapitan mistrzów Polski.
Komentarze