Patrick Kane ustrzelił Blackhawks i dostał owację od ich kibiców [WIDEO]
Bardziej filmowego scenariusza nikt by nie wymyślił. Patrick Kane przyleciał z obecnym zespołem do Chicago, gdzie zdobył z Blackhawks 3 Puchary Stanleya i tym razem strzelił swojej dawnej drużynie decydującego gola w dogrywce. A owacją nagrodzili go kibice obu zespołów.
Kane pojawił się po raz pierwszy w barwach Detroit Red Wings w Chicago, którego sportową legendą stał się przez 16 sezonów gry dla Blackhawks.
I to właśnie on w 2. minucie dogrywki ruszył sam na bramkę Petra Mrázka, by strzelić gola dającego jego obecnej drużynie zwycięstwo 3:2.
Rozłożył ręce, jak zwykle krzyknął "showtime!" i... dostał owację zarówno od licznych kibiców Red Wings na trybunach United Center w Chicago, jak i od fanów swojej byłej drużyny.
Kibice w Chicago nie zapomnieli mu wszystkiego, co dla Blackhawks zrobił.
W przerwie w grze w trakcie pierwszej tercji zaprezentowano na telebimie krótki film z jego najlepszymi momentami w barwach zespołu z "Wietrznego Miasta" i wtedy dostał pierwszą wielką owację.
Amerykanin został szóstym w historii NHL graczem, który zdobył decydującego gola w dogrywce w swoim pierwszym meczu przeciwko byłej drużynie. Od poprzedniego takiego przypadku minęło prawie 15 lat.
Po meczu sam przyznał, że nie było to dla niego takie samo spotkanie, jak każde inne.
- Szczerze mówiąc cały wieczór był dziwny, taki innego rodzaju - skomentował. - Starasz się skupiać na meczu, ale wydaje mi się, że nie wszedłem w niego tak całkiem od początku. Kiedy pokazali to wideo, było dobrze mieć to już za sobą i móc skupić się na hokeju. Myślę, że od drugiej tercji znalazłem swoją grę.
Hołd Chicago Blackhawks dla Patricka Kane'a:
Kane jako zawodnik Blackhawks oprócz 3 Pucharów Stanleya (2010, 2013 i 2015) 9 razy wystąpił w Meczu Gwiazd NHL, trzykrotnie był wybierany do Drużyny Gwiazd sezonu, zdobył Trofeum Conna Smythe'a dla MVP play-offów (2013), a w 2016 roku był MVP sezonu (Trofeum Harta), najlepszym zawodnikiem rozgrywek wg hokeistów (Nagroda Teda Lindsaya) i najlepiej punktującym graczem rozgrywek 2015-16.
W 1 161 meczach sezonów zasadniczych zdobył dla "Czarnych Jastrzębi" 1 225 punktów za 446 goli i 779 asyst. Pod względem asyst i punktów jest w historii klubu drugi tylko za Stanem Mikitą. Więcej meczów od niego rozegrali tylko Mikita i Duncan Keith, a więcej goli strzelili Mikita i Bobby Hull.
Klub z Chicago opuścił w lutym ubiegłego roku, przenosząc się do New York Rangers. Obecny sezon zaczął bez klubu, a w listopadzie podpisał kontrakt w Detroit.
Zapytany po wczorajszym meczu czy jego pierwszy występ przeciwko Blackhawks w Chicago mógł się skończyć lepiej, odparł:
- Być może da się pomyśleć o paru takich rzeczach, ale to zakończenie było całkiem dobre. Muszę się cieszyć z tego, jak to się skończyło.
Jego występ przyćmił nieco inną byłą gwiazdę obu klubów, której ten wieczór był poświęcony. Przed meczem Blackhawks uhonorowali Chrisa Cheliosa zastrzegając numer 7, z którym występował w ich barwach w latach 1990-99.
Chelios, tak jak Kane, ma na koncie 3 Puchary Stanleya, ale akurat w Chicago nie zdobył żadnego. Po pierwszy sięgnął w 1986 roku jako gracz Montréal Canadiens, a 2 kolejne wywalczył w barwach Red Wings (2002, 2008).
Gdyby tych połączeń ostatniej nocy było mało, to Kane w ogóle mógł strzelić gola w dogrywce, ponieważ wcześniej w 56. minucie do remisu doprowadził inny były gracz Blackhawks w barwach Red Wings Alex DeBrincat.
Przy jego trafieniu na 2:2 asystował Kane, a DeBrincat zrewanżował się koledze podaniem przy golu zwycięskim.
35-letni Kane, który jest wśród obecnie występujących w NHL graczy 4. najlepiej punktującym w historii ligi, zdobył dla Red Wings w 27 meczach 12 goli i zaliczył 16 asyst. Jego zespół ostatniej nocy wygrał 5. mecz z rzędu i z 70 punktami zajmuje 4. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Przede wszystkim jednak prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej, co oznacza, że na dziś miałby prawo występu w fazie play-off, co nie zdarzyło mu się od 8 lat.
- Mój czas w Detroit jest świetny. Nie tylko dlatego, że znowu gram z Alexem DeBrincatem, ale jest w drużynie wielu młodych chłopaków, którzy ciężko pracują. Świetnie jest być w Detroit w sytuacji, w której jest drużyna. Gdy walczyć o miejsce w play-off i każdego wieczoru sprawdzasz tabelę, żeby zobaczyć gdzie jesteś - skomentował Kane.
Znacznie gorzej wiedzie się klubowi, w którym spędził najwięcej lat w swojej karierze. Blackhawks o żadnych play-offach nie myślą. Z 35 punktami zapewne wkrótce stracą na nie już nawet matematyczne szanse. Zajmują ostatnie miejsce w dywizji centralnej, konferencji zachodniej i całej lidze.
Wyniki niedzielnych meczów NHL:
New jersey Devils - Tampa Bay Lightning 1:4
Pittsburgh Penguins - Philadelphia Flyers 7:6
Buffalo Sabres - Carolina Hurricanes 3:2k.
Columbus Blue Jackets - New York Rangers 4:2
Chicago Blackhawks - Detroit Red Wings 2:3d.
Winnipeg Jets - Arizona Coyotes 4:3d.
Anaheim Ducks - Nashville Predators 2:4
Komentarze