Zagłębie Sosnowiec w niedzielny wieczór doznało kolejnej porażki przed własną publiką. Tym razem lepsi okazali się być zawodnicy JKH GKS-u Jastrzębie, którzy zwyciężyli 5:3. Sosnowiczanie po raz kolejny, mimo dobrych momentów, nie byli w stanie utrzymać korzystnego rezultatu do końca spotkania i muszą przełknąć gorycz porażki. Razem z nami to spotkanie podsumował Patryk Krężołek, strzelec dwóch bramek dla Zagłębia.
Podopieczni Piotra Sarnika od początku spotkania musieli gonić wynik. Sosnowiczanom udało się dogonić rywala, a nawet objąć prowadzenie w drugiej tercji, ale nie udało im się dowieźć korzystnego rezultatu.
– Zagraliśmy naprawdę dobrze w drugiej tercji. Mieliśmy dobry wynik, a potem dwa głupie błędy po których tracimy bardzo łatwo bramki. Później już nie udało nam się z tego podnieść i uważam, że to kolejny mecz, który przegrywamy w dziecinny sposób i to bardzo boli –przyznał najlepszy strzelec sosnowiczan.
Po raz kolejny zawodnicy Zagłębia Sosnowiec nie ustrzegli się prostych błędów w defensywie, które goście z Jastrzębia skrzętnie wykorzystali.
– Wiemy, że ta defensywa to nasz słaby punkt. Wiadomo, że na treningach przykładamy do tego dużą wagę. Myślę, że powinniśmy szukać prostszych rozwiązań w defensywie, bo gubimy krążek i narażamy się na szybkie kontry – dodał 25-letni napastnik Zagłębia Sosnowiec.
Hokeiści z Sosnowca ciężko pracowali, aby odrobić straty do jastrzębian, jednak gdy ta sztuka im się udała, to znów przez szkolne błędy w defensywie tracili dystans do rywali.
– Ciężko powiedzieć, co mamy w głowach. Myślę, że to bardzo bolesne, bo nie możemy przegrywać takich meczy. Widać, że mamy super drużynę, która jest w stanie dużo zdziałać, a przez takie głupie błędy tracimy kolejne mecze i punkty – zakończył Patryk Krężołek.
Sosnowiczanie o przełamanie złej serii powalczą już w piątek, kiedy to wybiorą się na delegację do Sanoka, by zmierzyć siły z Marmą Ciarko STS Sanok. Początek spotkania w sanockiej arenie zaplanowano na godzinę 18:00.
Czytaj także:
