46 minut 40 sekund, tyle czasu potrzebował zespół GKS-u Katowice aby znaleźć sposób na świetnie dysponowanego Patrika Spěšnego. Po trafieniach Bartosza Fraszki oraz Grzegorza Pasiuta, piąte spotkanie padło łupem mistrzów Polski, którzy objęli prowadzenie w serii 3:2 i są o krok od zameldowania się w półfinale.
Punktualnie o godzinie 17:00 został rzucony krążek inaugurujący piąty akt niezwykle emocjonującej rywalizacji pomiędzy GKS-em Katowice a Zagłębiem Sosnowiec. Już pierwsze sekundy zdradzały ciężar gatunkowy dzisiejszego spotkania. Decyzje podejmowane przez zawodników obu stron oparte były przede wszystkim na odpowiedzialności. Pierwsi do głosu doszli zawodnicy Jacka Płachty, którzy dążyli do dłuższego utrzymywania się przy krążku. Pomysłem mistrzów Polski na otwarcie wyniku były uderzenia spod niebieskiej linii połączone z twardą pracą na Patriku Spěšnym. Goście ciężko pracując w obronie, starali się kolejny raz zadać ciosy poprzez wyprowadzanie zabójczych kontrataków.
Wydarzenia początku drugiej odsłony skupiały się w tercji Zagłębia. Podopiecznym Piotra Sarnika, należy oddać jednak, że umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki. W 26. minucie gości czekał okres wzmożonej pracy w defensywie, gdy do boksu kar zawitał Oskar Krawczyk. Z liczebnej przewagi na lodzie użytek zrobił Sam Marklund, który znalazł się w optymalnej pozycji strzeleckiej, jednak jego intencje uderzenia po długim rogu doskonale odczytał Spěšný. Choć w kolejnych minutach Zagłębie próbowało dążyć do otwarcia gry i wyrównania przebiegu spotkania, wciąż więcej jakości było po stronie mistrzów Polski.
W pierwszych 5. minutach nieco piachu we własne tryby wsypali zawodnicy Zagłębia, rozpoczynając trzecią tercje od dwóch wykluczeń. W bramce Zagłębia świetnie dysponowany był jednak „Pan bramkarz” Patrik Spěšný, który dwoił się i troił, aby jego drużyna nie straciła bramki. Najboleśniej o formie sosnowieckiego bramkarza przekonał się Bartosz Fraszko, któremu Spěšný dwukrotnie zamykał drogę do bramki przy krótkim słupku w sytuacjach w których wydawało się, że nie miał szans na skuteczną interwencję. Bramka gości została odczarowana w 47. minucie. Mocny strzał pod poprzeczkę zaskoczył Spěšnego i spowodował wybuch radości w „Satelicie”. Pieczęć nad zwycięstwem GKS położył w 58. minucie. W okresie gry czterech na czterech Bartosz Fraszko ruszył z krążkiem na bramkę rywala. Mimo, że przegrał on pojedynek „twarzą w twarz” ze Spěšným, po chwili krążek dobił Grzegorz Pasiut, który ustalił wynik spotkania.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
1:0 Bartosz Fraszko - Noah Delmas (46:40)
2:0 Grzegorz Pasiut - Bartosz Fraszko (57:38, 4/4)
Sędziowali: Paweł Breske, Paweł Kosidło (główni), Igor Dzięciołowski, Michał Gerne (liniowi)
Minuty karne: 4-10
Strzały: 47-23
Widzów: 1400
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla GKS-u Katowice
Kolejny mecz: we wtorek o 18:30 w Sosnowcu.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, A. Varttinen, S. Marklund, G. Pasiut, B. Fraszko - K. Maciaś, D. Lebek, O. Iisakka (4), J. Monto, H. Olsson - J. Wanacki, R. Cook, M. Lehtimäki, B. Sokay, M. Bepierszcz - B. Chodor, M. Kowalczuk, S. Hitosato, I. Smal, M. Michalski.
Trener: Jacek Płachta
Zagłębie: P. Spěšný - M. Charvát (2), J. Šaur (2), R. Szturc, D. Tyczyński (2), P. Krężołek - W. Andrejkiw, T. Kozłowski, N. Salo, N. Bucenko, M. Bernacki - M. Naróg, O. Krawczyk (4), V. Dostálek, D. Nahunko, R. Lindgren - O. Włodara, A. Menc, K. Sikora, A. Karasiński.
Trener: Piotr Sarnik
Czytaj także: