Hokej.net Logo

Piękny jubileusz Jastrzębia! "Nikt przy zdrowych zmysłach nie myślał o medalach”

fot. jkh.pl
fot. jkh.pl

Dwie dekady temu JKH Czarna Jastrzębie rozegrał pierwszy mecz po reaktywacji seniorskiego hokeja. Dziś klub ten jest fundamentalną częścią sportowego krajobrazu miasta i czołowym ośrodkiem w kraju.

Zespół JKH GKS Jastrzębie znakomicie rozpoczął rozgrywki sezonu 2025/26 Tauron Hokej Ligi. Podopieczni trenerów Rafała Bernackiego i Marka Chrabańskiego nie przegrali jeszcze spotkania i są w czubie tabeli, a wszystko to zgrywa się z jakże ważną dla całego środowiska hokejowego w Jastrzębiu-Zdroju rocznicą. 24 września mija bowiem równo 20 lat od pierwszego meczu drużyny seniorskiej JKH Czarne Jastrzębie w rozgrywkach ligowych. Dwie dekady temu, dzięki zaangażowaniu wielu ludzi z prezesem Kazimierzem Szynalem na czele, a także z uwagi na powstaniu zadaszonego lodowiska "Jastor", udało się reaktywować hokej na profesjonalnym poziomie w tym mieście.

Narodził się na nowo

I nikomu wówczas się nie śniło, że po 20 latach JKH GKS Jastrzębie będzie czołową drużyną w Polsce. Z tytułem mistrza Polski, łącznie siedmioma medalami krajowego czempionatu, czterema Pucharami Polski, dwoma Superpucharami i występami w Hokejowej Lidze Mistrzów na czele. Nie wspominając już o seryjnych sukcesach w różnych kategoriach wiekowych. Hokej na lodzie, który przed laty funkcjonował w Jastrzębiu-Zdroju, choć był raczej ubogim krewnym niż ulubioną dyscypliną górniczych notabli, w 2005 roku nie tyle się w Jastrzębiu-Zdroju odrodził, co narodził na nowo i stał się absolutnie kluczowym elementem sportowego krajobrazu miasta.

O tym, że nikt 20 lat temu nie myślał o medalach najlepiej świadczą słowa prezesa Kazimierza Szynala sprzed kilku lat, wypowiedziane na potrzeby książki „65 hokeja na lodzie w Jastrzębiu-Zdroju”.

„Wtedy głowę zaprzątały nam tak ważne sprawy, jak zakup spodni czy kijów. Nikt przy zdrowych zmysłach nie myślał o medalach.”

Te słowa każdy, kto 24 września zawitał na "Jastor", by zobaczyć pierwszy mecz drużyny JKH Czarne Jastrzębie w I lidze, potwierdzi z całą stanowczością. Prawda jest taka, że niewielu kibiców kojarzyło zawodników, którzy budowali pierwszy zespół po reaktywacji. Oczywiście takie nazwisko, jak Sławomir Wieloch, robiło wrażenie. Olimpijczyk, wielokrotny reprezentant Polski, dołączył do Czarnych Jastrzębi, będąc już u progu zakończenia kariery. Nieco starsi sympatycy hokeja kojarzyli np. Zbigniewa Wróbla, który grał w barwach KKS Zofiówki w ekstraklasie na początku lat 90. poprzedniego stulecia.

Kto jeszcze tworzył tamten, historyczny zespół? Kilku zawodników, jak np. Tomasza Malasińskiego, który później zrobił całkiem ciekawą karierę, wypożyczono z innych klubów. Ponadto postawiono na wychowanków, nawet tych jeszcze bardzo młodych. Tomasz Kulas dwa dni przed pierwszym meczem w I lidze skończył dopiero 16 lat. Skład uzupełnili hokeiści zza wschodniej granicy, w czym swój udział miał pracujący przez wiele lat z jastrzębską młodzieżą trener Edward Miłuszew. To właśnie białoruski szkoleniowiec został pierwszym szkoleniowcem zespołu.

Zujew ponadprzeciętny

Była pogodna sobota, a spragnieni hokeja kibice nie zawiedli. Na trybunach pachnącego jeszcze nowością "Jastoru" zasiadło ponad 1000 sympatyków hokeja, a ci, którzy obecnie dopingują jastrzębską drużynę wiedzą doskonale, że o stałej frekwencji na takim poziomie w ostatnich latach można było jedynie pomarzyć. Kryte lodowisko oddano do użytku trzy miesiące wcześniej, a jego otwarcie uświetnił swą obecnością m.in. Mariusz Czerkawski. Pierwszym rywalem Czarnych Jastrzębi, grających w białych bluzach z niebieskimi i czerwonymi elementami, był UHKS Mazowsze/Legia Warszawa. Pod taką nazwą występował wówczas kontynuator wielkich hokejowych tradycji w stolicy, a zatem – przynajmniej jeśli chodzi o nazwę – przeciwnik na otwarcie okazał się godny.

Jastrzębianie od początku byli drużyną lepszą, ale to goście pierwsi strzelili gola. Grzegorz Sobała pokonał Piotra Jakubowskiego, gdy jego zespół grał w przewadze, bo na ławce kar odpoczywał Łukasz Materna. Napastnik Legii skierował krążek do siatki, który odbił się od bandy za bramką, po niecelnym strzale. Długo i mozolnie gospodarze odrabiali straty, a można było dość łatwo zorientować się, że prócz Wielocha, który imponował doświadczeniem, jeden z zawodników wybija się ponad pierwszoligową przeciętność.

Tym graczem bezsprzecznie był Aleksander Zujew, który sam mógł przesądzić o losach spotkania. Jego technika, operowanie krążkiem czy jazda na łyżwach robiły wrażenie, choć akurat w tym meczu był bardzo nieskuteczny, bo zmarnował dwie sytuacje sam na sam. Rosyjski środkowy rodem z Sankt Petersburga pierwszy atak tworzył ze wspomnianym Malasińskim i... Rafałem Bernackim. Obecny trener JKH GKS-u był jednocześnie kapitanem zespołu.

"Malaś" wyrównał stan meczu meczu po świetnej akcji i podaniu "Berniego" właśnie i po dwóch tercjach na tablicy wyników widniał remis. Końcowe rozstrzygnięcie było zatem sprawą otwartą, a jastrzębianie sami sobie stwarzali problemy w trzeciej odsłonie. Zbyt często sędzia Paweł Meszyński musiał odsyłać ich na ławkę kar. Legia również nie grała czysto i o wyniku zadecydowała wykorzystana przez gospodarzy gra w przewadze, na zaledwie trzy sekundy przed końcem kary. Bernacki rozegrał dwójkową akcję z Dmitrijem Gromowem, kolejnym z Rosjan w barwach Czarnych Jastrzębi, i ten ostatni dał gospodarzom prowadzenie.

Bernacki bohaterem

"Berni", 24-letni wówczas skrzydłowy, a dziś szkoleniowiec JKH GKS-u, został bohaterem spotkania. Przypieczętował zwycięstwo jastrzębskiej drużyny zanim Marian Pysz, opiekun warszawian, zdążył zdjąć z bramki Wojciecha Rockiego. Golkiper ten w znacznej mierze odpowiadał za to, że oficjalna inauguracja "Jastoru" trzymała w napięciu niemal do samego końca. A jak pierwszoplanowa postać Czarnych Jastrzębi wspominała po latach debiut w meczu ligowym w barwach macierzystego klubu przed własną publicznością?

Ze szczególnym sentymentem wspominam pierwszy oficjalny mecz z Legią Warszawa na "Jastorze". Świadomość historycznej wagi spotkania oraz pełne trybuny chyba spętały nam nogi, ponieważ wygraliśmy tylko 3:1, zdobywając dwie decydujące bramki dopiero w ostatnich minutach meczu. Dodam, że wcześniej rozbiliśmy Legię w sparingu bodajże 9:2, więc spodziewaliśmy się łatwiejszej przeprawy” - mówił Rafał Bernacki przed dwoma laty w książce „70 lat jastrzębskiego hokeja”.

Warto w tym miejscu przedstawić drogę, jaką przeszedł trener JKH GKS-u. Po ukończeniu SP nr 20 w Jastrzębiu-Zdroju trafił na dwa lata do Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZHL do Gdańska, by kolejne dwa lata spędzić w SMS-ie w Sosnowcu. Po maturze trafił do Stoczniowca Gdańsk, następnie przez dwa sezony grał w Orliku Opole, a kolejny sezon spędził w Zagłębiu Sosnowiec. Do macierzystego klubu wrócił właśnie w 2005 roku i został pierwszym kapitanem. Nie tylko w pierwszym spotkaniu, ale w całym pierwszym sezonie, a także w następnych "Berni", kojarzony z charakterystycznym numerem 77, był bez wątpienia wyróżniającym się zawodnikiem Czarnych Jastrzębi.

Losy potoczyły się różnie

Dziś Bernacki prowadzi zespół wraz z Markiem Chrabańskim i nie ma przesady w stwierdzeniu, że obaj panowie znają się, jak łyse konie. Bo Marek Chrabański również, w trzecim ataku, u boku Krzysztofa Polaka i Damiana Kiełbasy, wystąpił przed 20 laty w starciu z Legią! Do meczowego protokołu wprawdzie się nie wpisał, w rubryce strzelców, asystentów, czy nawet ukaranych, ale nie ma wątpliwości, że w historycznym wydarzeniu wziął udział.

Następnego dnia, w niedzielę, 25 września, rozegrano na "Jastorze" drugie spotkanie, bo taki harmonogram rozgrywek panował wówczas w I lidze. I, co ciekawe, jastrzębianie znów przegrywali i musieli odrabiać straty. Po raz drugi udało im się tego dokonać i pokonali Legię 4:1, a zdobyczą bramkową podzielili się: Wieloch, Tomasz Maćkowiak, Malasiński i Bernacki.

Jak potoczyły się sportowe losy uczestników pierwszego po reaktywacji seniorskiego hokeja w Jastrzębiu-Zdroju meczu? Bardzo różnie. Rosjanie, czyli Zujew i Gromow, spędzili w Czarnych Jastrzębiach tylko jeden sezon i wrócili do ojczyzny, podobnie, jak Białorusin Dzianis Kurcewicz, choć pierwszy z wymienionych na pewno poradziłby sobie bez większych problemów w naszej ekstralidze. Malasiński wrócił z kolei do Podhala Nowy Targ i już w następnym sezonie świętował z macierzystym klubem mistrzostwo Polski.

Bernacki, a także Kiełbasa, Kulas, Tomasz Pastryk i Piotr Szynal, czyli kwintet wychowanków jastrzębskiego klubu, w 2008 roku świętował awans do ekstraligi, a następnie w niej zagrał. Zbigniew Wróbel, z kolei, był w następnych latach związany z naszym klubem, w którym szkolił młodzież. Jako trener prowadził też reprezentację Polski kobiet, a w 2021 roku jego syn, Kamil, grał w zespole, który zdobył jedyny tytuł mistrza Polski.

Ciekawostką niech będzie fakt, że choć od pamiętnego meczu mija zaledwie tylko, a może aż 20 lat, to w obecnej kadrze JKH GKS-u Jastrzębie znajduje się wielu hokeistów, którzy starcia z Legią nie mają prawa pamiętać. Mowa o Jakubie Futryku, Kacprze Michalskim, Patryku Hanzelu, Jakubie Onaku, Janie Piotrowskim, Filipie Wojciechowskim, Oskarze Laszkiewiczu, Mikołaju Osiadłym, Bartłomieju Stolarskim i Wiktorze Zającu. To aż 10 zawodników, którzy na świat przyszli w 2006 lub w 2007 roku. Dziś młodzież ta pod okiem bohatera starcia sprzed dwóch dekad szlifuje formę i uczy się seniorskiego hokeja. Jak na razie idzie jej całkiem nieźle.

 

24 września 2005, Jastrzębie-Zdrój, Lodowisko "Jastor"

JKH CZARNE JASTRZĘBIE – UHKS MAZOWSZE/LEGIA WARSZAWA 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)
0:1 – Sobała – Górka (7:12, w przewadze)
1:1 – Malasiński – Bernacki (33:52)
2:1 – Gromow – Bernacki (53:46, w przewadze)
3:1 – Bernacki – Malasińki – Zujew (56:42)

Sędziowali: Paweł Meszyński – Krzysztof Polak, Grzegorz Kaczyński. Widzów: 1200. Kary: 30:16. Strzały: 27:20.

JASTRZĘBIE: Jakubowski; Gromow – Gądek (2+10), Obstarczyk – Kurcewicz (2), Pastryk – Szynal (2), Gaczoł – Szpyra; Malasiński – Bernacki – Zujew (4), Wieloch (2) – Wróbel – Maćkowiak, Polak (4) – Chrabański – Kiełbasa, Bernaś (2) – Materna (2) – Kulas. Trener Edward MIŁUSZEW.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe