Play-off NHL: Przewaga własnej tafli znów dla Avalanche [WIDEO]
![Play-off NHL: Przewaga własnej tafli znów dla Avalanche [WIDEO]](/storage/news/nhl-2021-50.jpg)
Wszystko, co mogło pójść źle dla St. Louis Blues w meczu numer 3 drugiej rundy Pucharu Stanleya, poszło. Zespół Colorado Avalanche wygrał w St. Louis i objął prowadzenie w serii.
"Lawina" w spotkaniu numer 2 tej rywalizacji w czwartek poniosła porażkę u siebie i straciła przewagę własnej tafli, ale tej nocy od razu ją odzyskała, wygrywając na wyjeździe 5:2.
Świetny mecz w ekipie gości rozegrał Artturi Lehkonen, który strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego. Nazem Kadri zanotował bramkę i asystę, a do siatki trafili też: kapitan Gabriel Landeskog i Logan O'Connor. Blues co prawda prowadzili w pierwszej tercji po bramce obrońcy Coltona Parayki, ale tak było tylko przez 7 minut. Gola i asystę zaliczył dla nich kapitan Ryan O'Reilly.
Być może mecz potoczyłby się inaczej, gdyby nie kontuzja bramkarza gospodarzy. Jordan Binnington w 7. minucie doznał urazu w sytuacji podbramkowej, gdy wpadli na niego: kolega klubowy Calle Rosén i Kadri. Przed kontuzją Binnington zdążył obronić wszystkie 3 oddane w jego stronę strzały. Jego brak to duża strata dla ekipy ze stanu Missouri, bo do tej pory bronił w play-offach z drugą najlepszą ze wszystkich bramkarzy skutecznością 94,9 %, a średnio wpuszczał 1,72 gola na mecz, czyli najmniej w rozgrywkach.
Być może dziś po dalszych badaniach będzie wiadomo, jak poważny jest uraz Binningtona. Za niego do bramki wszedł Ville Husso, który zaczynał tegoroczny play-off między słupkami, ale nie spisywał się najlepiej i musiał ustąpić miejsca kanadyjskiemu koledze. Fin wpuścił 4 z 23 strzałów rywali.
Jeden z nich wpadł w dość nietypowych okolicznościach. Na nieco ponad 2 minuty przed końcem przy stanie 2:3 Husso zaczął zjeżdżać do boksu, ale jego zespół stracił krążek i rywale jechali ze swoją akcją. Husso starał się wrócić tyłem do swojej bramki, ale nie zdążył i Landeskog miał bardzo łatwe zadanie, by podwyższyć wynik.
Gol Gabriela Landeskoga - Ville Husso nie zdążył wrócić do bramki:
Nie tylko Blues mieli tej nocy swój problem z kontuzją gracza. Już na samym początku meczu obrońca Avalanche Samuel Girard został mocno wbity w bandę przez Iwana Barbaszowa i musiał opuścić taflę. Okazało się, że doznał złamania mostka i dla niego sezon już się skończył. Goście musieli więc niemal przez cały mecz grać tylko pięcioma nominalnymi obrońcami.
Po 3 spotkaniach podopieczni gracze Avalanche prowadzą w serii 2-1. W historii NHL wyżej notowany po sezonie zasadniczym zespół, który znajduje się w takiej sytuacji, wygrywa ostatecznie w 74,7 % przypadków, a w drugiej rundzie play-off w 72,2 %. Blues już jednak w pierwszej rundzie odwrócili losy rywalizacji z Minnesota Wild, właśnie przegrywając 1-2 po 3 spotkaniach. Wygrali 3 kolejne mecze i awansowali dalej. Mecz numer 4 serii z "Avs" rozegrają u siebie w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu.
St. Louis Blues - Colorado Avalanche 2:5 (1:1, 1:2, 0:2)
Parayko (4.), O'Reilly (20.) - O'Connor (11.), Kadri (34.), Lehkonen (38.), (60.), Landeskog (58.)
Stan rywalizacji: 1-2. Czwarty mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w St. Louis.
Skrót meczu:
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Bardzo dobry mecz był, Blues grali naprawdę dobrze, po prostu krążek nie chciał wpadać do bramki Colorado, zdarza się tak czasem, ale pewny jestem że Blues jeszcze nie złożyli broni.