Pogoń, która nie przyniosła zamierzonego efektu
Od porażki swój udział w turnieju Christmas Cup rozpoczęła reprezentacja Polski. Biało-czerwoni przegrali z Francją 2:3. Gole dla „Orłów” zdobyli Radosław Sawicki i Jakub Bukowski.
– Tempo gry było szybkie, sporo było również walki przy bandach. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Walczyliśmy do końca, ale mamy młody skład i zabrakło zawodnikom doświadczenia – ocenił Róbert Kaláber, selekcjoner reprezentacji Polski.
Francuzi przyjechali do Bytomia w odmłodzonym składzie. Trener Philippe Bozon postanowił sprawdzić zawodników, którzy dotąd w reprezentacji nie grali. Większość z nich występuje na co dzień w rodzimej Ligue Magnus.
Wyjątkami są bramkarz norweskiego Grüner IL Quentin Papillon oraz dwaj 20-letni napastnicy: Pierrick Dubé z występującej w lidze ECHL drużyny Wheeling Nailers i Paulin Mainot, który jest graczem ekstraklasowego szwajcarskiego klubu Lozanna HC, ale częściej występuje na zapleczu National League w zespole EHC Winterthur.
Dubé dał się we znaki polskim defensorom, bo w drugiej odsłonie zdobył dwie bramki. Ale po kolei.
W pierwszej tercji biało-czerwoni oddali więcej strzałów (15-6), jednak w zdecydowanie lepszych humorach byli trójkolorowi. To oni prowadzili 1:0 po sprawnie wykorzystanej grze w przewadze. Sposób na Davida Zabolotnego znalazł Dylan Fabre.
Tuż przed zejściem na przerwę wyśmienitą okazję miał Radosław Sawicki, ale nie zdołał podnieść krążka nad rozpaczliwie interweniującym Quentinem Papillonem.
Podopieczni Róberta Kalábera słabo rozpoczęli drugą odsłonę, a przegrane wznowienie we własnej tercji skończyło się stratą gola. Na listę strzelców wpisał się Pierrick Dubé, który popisał się sprytnym i co najważniejsze precyzyjnym uderzeniem w krótki róg.
21-letni napastnik, który dwa dni temu zmienił klub, w 39. minucie podwyższył na 3:0. Tym razem, podczas gry w przewadze, wykorzystał znakomite podanie Baptiste’a Bruche’a i bez większego trudu trafił do siatki.
W trzeciej odsłonie „Orły” odważnie ruszyły do odrabiania strat i pod bramką Francji w końcu zrobiło się groźniej. W 44. minucie Sebastian Brynkus dograł do wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Kamińskiego, który został sfaulowany przez powracającego Fabiena Colottiego. Decyzja sędziów mogła być tylko jedna – rzut karny. Do gumy ustawionej na środku tafli podjechał Damian Tyczyński, ale Julian Junca przewidział jego zamiary.
Francuska bramka została odczarowana w 51. minucie przez Radosława Sawickiego. Zawodnik Ciarko STS-u Sanok popisał się ładną indywidualną akcją i „na raty” pokonał golkipera trójkolorowych.
Ten gol podziałał na biało-czerwonych mobilizująco. Trzy minuty później kontaktowego gola zdobył Jakub Bukowski, który wykorzystał dobre podanie Alana Łyszczarczyka.
„Orły” ruszyły w pogoń za wyrównującym golem, ale na to nie starczyło im czasu. Na domiar złego – 29 sekund przed końcem złapały karę techniczną, więc marzenia o zwycięstwie diabli wzięli.
– Zabrakło nam zimnej krwi – ocenił Alan Łyszczarczyk, skrzydłowy naszej kadry.
W pierwszym meczu tegu turnieju Węgry wygrały po dogrywce z Ukrainą 2:1. Jutro o 19:00 biało-czerwoni zmierzą się z Węgrami.
Polska - Francja 2:3 (0:1, 0:2, 2:0)
0:1 - Dylan Fabre - Adel Koudri (09:26, 5/4),
0:2 - Pierrick Dubé - Fabien Colotti (20:17),
0:3 - Pierrick Dubé - Baptiste Bruche, Teemu Loizeau (38:52, 5/4),
1:3 - Radosław Sawicki - Bartosz Ciura (51:00),
2:3 - Jakub Bukowski - Alan Łyszczarczyk, Bartosz Ciura (53:57, 5/4)
Sędziowali: Andrej Kicha, Tomasz Radzik (główni) - Andrzej Nenko, Mateusz Bucki (liniowi)
Minuty karne: 6-8
Strzały: 21-22
Widzów: 800
Polska (2): Zabolotny - Ciura (4), Jaśkiewicz; Bukowski, Tyczyński, Łyszczarczyk - Górny, Horzelski; Sawicki (2), Paś, Gościński - Zieliński, Jaworski; Brynkus, Słowakiewicz, Kamiński - Kamienieu, Kostek; Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Francja: Papillon (od 29:54 Junca) - Esipov, Penz; Lolzeau (4), Colotti, Dube - Coulaud, Pascal (2); Fabre, Koudri, Daid - Melin, Schmitt; Suire, Guillaume, Mainot (2) - Prissaint, Joubert; Bonnardel, Plagnat, Bruche.
Trner: Philippe Bozon
Komentarze
Lista komentarzy
WitekKH
Brak zdecydowania i zachowania zimnej krwi w pierwszej odsłonie, całkowicie przespana II tercja oraz gra "albo-albo" w trzeciej.
Ciężki bój fizycznie, dużo walki na bandach. Dwie bramki stracone w osłabieniu. Jest nad czym pracować i co udoskonalać.
JajcoW
Przespana II tercja, niepotrzebne kary i bramki w osłabieniu, niewykorzystany najazd w III tercji i przebudzenie o 5 minut za późno, by wyjść wygranym z tego meczu.