Sprawiedliwości stało się zadość – drużyny, które jeszcze przed rozpoczęciem MŚ w Austrii były typowane do gry w finale, rzeczywiście w nim zagrają: Czechy – Kanada; Takie zestawienie w spotkaniu o złoto mówi wszystko. Grając w przeszłości przeciwko sobie, te dwie hokejowe potęgi tworzyły wiele fenomenalnych spektakli, które weszły już do historii.
Wystarczy wspomnieć chociażby genialne spotkaniew półfinale Pucharu Świata (wrzesień 2004r.), czy też półfinał Igrzysk Olimpijskich w Naganoz 1998r. Jutro o 20:15 w Wiener Stadthalle te fantastyczne ekipy znów staną naprzeciwko siebie, by walczyć o najwyższe laury. Jeżeli batalia ta będzie choć trochę podobna do wyżej wspomnianych, to pewnym jest, że publiczność zobaczy jutro wielki mecz…
Aby móc dostąpić zaszczytu walki o trzeci z rzędu złoty krążek MŚ, Kanadyjczycy musieli uporać się w półfinale z silną Rosją – ekipą, która jako jedyna wcześniej na tym turnieju nie przegrała.
Ten mecz rozpoczął się dla „klonowych liści najlepiej, jak tylko mógł. Już po 5 minutach gry, po bramkach Reddena (1) i Souray’a (5) prowadzili 2:0. A kiedy w 10 min. padł gol nr 3, wszyscy byli święcie przekonani, że jest „po meczu”. Podczas gry z przewagą 1 zawodnika, krążek z linii bramkowej na drugą stronę przerzucił Doan, tam dopadł do niego Dany Heatley, pewnie umieszczając go w siatce bramki Maxima Sokolova. W 12 min. Scott Walker otrzymał podanie przed bramkę, trafił w słupek; krążek pozostał w polu bramkowym, ale żaden z Kanadyjczyków nie zdołał posłać go do bramki. Na 2 sekundy przed końcem 1 tercji sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję. Kirk Maltby sfaulował Andreia Markova, jednakże to nie Kanadyjczyk powędrował na ławkę kar, tylko hokeista z Rosji – za rzekomo „niesportowe zachowanie”.
W 21 min. Kanada zdobyła 4 bramkę, zwalniając tym samym z boksu kar jednego z Rosjan. Autorem trafienia był Ed Jovanovski. Wszystko zaczęło się od Ricka Nasha, który odegrał za bramkę do Thorntona, ten podał właśnie do Jovanovskiego, który bez problemu pokonał Sokolova. Ta bramka najwyraźniej wyzwoliła w drużynie Sbornej wielką, sportową złość, gdyż od tej pory grali z minuty na minutę coraz lepiej, stopniowo spychając Kanadę do obrony. W 34 min., po wygranym wznowieniu Yashina, „gumę” przejął Alexander Semin, który bez przyjęcia uderzył z nadgarstka i zaskoczył Martina Brodeura. W 39 min. Heatley, mimo złamanego kija kontynuował grę, za co został odesłany na 2–minutowy ”odpoczynek”. Na 42 sekundy przed końcem 2 odsłony strzałem z okolicy punktu wznowień lewego bulika bramkę na 2:4 zdobył Alexei Yashin.
Ostatnia tercja to już bardzo efektowna i dramatyczna zarazem „pogoń” Rosjan za wynikiem. W 41 min. ładny strzał oddał Yashin, ale skuteczną interwencją popisał się kanadyjski bramkarz. W 46 min., doskonałą akcję przeprowadziła rosyjska młodzież. Wszystko zaczęło się od Fedora Fedorova. Który podał do stojącego tuż przy polu bramkowym Malkina, ten z kolei zagrał do Alaxandra Ovechkina, który z najbliższej odległości pokonał Brodeura. Kanadyjczycy przez ostatnie 10 min. spotkania zostali zmuszeni do gry w głębokiej defensywie. O losach meczu mogła zadecydować niefrasobliwa interwencja Maxima Sokolova z 57 min. Rosyjski goalkeeper wyjechał daleko od bramki, by wystrzelić krążek z własnej tercji. Zrobił to fatalnie, bo wprost na kij Kanadyjczyka, który pewnie posłał „gumę” do pustej bramki. Gol nie został jednak uznany, ponieważ arbiter główny tego spotkania uznał, że inny reprezentant drużyny „klonowego liścia” znajdował się na pozycji spalonej. Powtórki telewizyjne dowiodły jednak, że popełnił w tej sytuacji błąd. Mimo wycofania bramkarza, i desperackich prób zdobycia wyrównującego gola, wynik 4:3 dla Kanady nie zmienił się do ostatniej syreny.
Półfinał 1
Wiedeń, godz. 16:15
Rosja – Kanada 3:4 (0:3; 2:1; 1:0)
Bramki dla Rosji: 34:22- Semin(Yashin), 39:18- Yashin, 46:27- Ovechkin(Fedorov, Malkin);
Bramki dla Kanady: 1:38- Redden(Thornton), 5:46- Souray(Thornton, Gagne), 10:37- Heatley (Doan, Boyle), 21:40- Jovanovski(Nash, Thornton);
Kary: Rosja- 34 min. (w tym 10 min. za niesp. zach. dla Zinovieva i Markowa), Kanada- 10 min.
Widzów: 7500
Ocena meczu (od 1-6): 4
Skład Rosji: Sokolov Maxim – Datsyuk Pavel, Kharitonov Alexander, Kovalev Alexei, Vyshedkevich Sergei, Markov Andrei, Karpovtsev Alexander, Denisov Denis, Kozlov Viktor, Semin Alexander, Yashin Alexei, Gusev Sergei, Zinoviev Sergei, Kalinin Dmitri, Kovalchuk Ilya, Fedorov Fedor, Proshkin Witali, Ovechkin Alexander, Malkin Evgeni, Ryazantsev Alexander, Afinogenov Maxim
Skład Kanady: Brodeur Martin – Phillips Chris, Redden Wade, Morrison Brendan, Morrow Brenden, Heatley Dany, Fisher Mike, Maltby Kirk, Doan Shane, Hannan Scott, Boyle Dan, Gagne Simon, Marleau Patrick, Walker Scott, Regehr Robyn, Souray Sheldon, Draper Kris, Jovanovski Ed, Nash Rick, Smyth Ryan, Thornton Joe
Półfinał 2
Wiedeń, godz. 20:15
Szwecja – Czechy 2:3(d) (0:0; 1:1; 1:1; 0:1)
Bramki dla Szwecji: 31:39- Hoglund(Norstrom), 52:03- D.Sedin (H.Sedin);
Bramki dla Czech: 35:03- Cajanek(Sykora), 45:16- Straka(Prospal), 64:43- Dvorak(Zidlicky);
Kary: Szwecja- 12 min., Czechy- 14 min.
Widzów: 7791
Ocena meczu (od 1-6): 4
Skład Szwecji: Lundqvist Henrik – Kronwall Niklas, Backman Christian, Alfredsson Daniel, Axelsson Per-Johan, Pahlsson Samuel, Weinhandl Mattias, Norstrom Mattias, Hedstrom Jonatan, Rhodin Thomas, Zetterberg Henryk, Johansson Magnus, Nordstrom Peter, Sundin Ronnie, Hoglund Jonas, Jonsson Jorgen, Lindstrom Sanny, Sedin Daniel, Franzen Johan, Sedin Henryk, Samuelsson Mikael
Skład Czech: Vokoun Tomas – Kaberle Tomas, Straka Martin, Prospal Vaclav, Jagr Jaromir, Slegr Jiri, Spacek Jaroslav, Vyborny Dawid, Kubina Pavel, Hlavac Jan, Sykora Petr, Fischer Jiri, Zidlicky Marek, Cajanek Petr, Dvorak Radek, Rucinsky Martin, Kaberle Frantisek, Varada Vaclav, Hejda Jan, Vasicek Josef, Hemsky Ales
Drugie spotkanie półfinałowe było zdecydowanie bardziej wyrównane, niż mecz Rosja – Kanada. Zarówno Czesi, jak i Szwedzi wyprowadzali szybkie ataki, nie zapominając jednocześnie o „tyłach”. Wszystko rozpoczęło się od kapitalnej indywidualnej akcji Jaromira Jagra w 3 min. W 8 min. skrzydłowy Awangardu Omsk pozostawił krążek Martinowi Strace, który oddał strzał w słupek. Dokładnie w 20. min spotkania „guma” znalazła się w Szwedzkiej bramce; sędzia gola jednak nie zliczył, ponieważ Petr Cajanek krążek do siatki skierował łyżwą.
Wynik spotkania otworzyli Szwedzi, ale dopiero w 31 min. Krążek, po strzale któregoś z reprezentantów drużyny Trzech Koron odbił czeski bramkarz, skuteczną dobitką popisał się wówczas przewracający się już Jonas Hoglund. Czesi (bogatsi o doświadczenia Rosjan ze spotkania z Kanadą) nie zamierzali jednak biernie czekać na kolejne trafienia przeciwnika. Już w 35 min. kapitalnym, atomowym strzałem w samo okienko bramki Henrika Lundqvista popisał się Petr Cajanek i było 1:1. Strzelca bramki fantastycznie „obsłużył” Sykora. Chwilę po wznowieniu gry czerwona lampka za szwedzką bramką ponownie się zapaliła. Nie było to jednak następstwem drugiego gola dla Republiki Czeskiej, a jedynie pomyłki sędziego bramkowego. W 39 min. z bardzo dobrą akcją wyruszył Martin Rucinsky, oddając mocny strzał z klepy, wyłapany jednak przez Szweda.
W 45 min., Vaclav Prospal mocno strzelił na bramkę Lundqvista (łamiąc przy okazji kij). Znajdujący się w powietrzu krążek trącił jeszcze Martin Straka i zaskoczył bramkarza ze Skandynawii. 2:1 dla Czech. Niedługo potem świetną szansę – dzięki podaniu Zetterberga – miał Mattias Weinhandl, jego uderzenie nie sprawiło jednak kłopotu Tomasowi Vokounowi. W 51 min. Trzy Korony miały wymarzoną sytuację ku temu, by wyrównać. Grały w przewadze, ale mimo kilku bardzo groźnych strzałów, wynik był wciąż korzystny dla Czechów. Na początku 52 min. okres gry 5/4 został w końcu wykorzystany. Spod niebieskiej linii strzelał Magnus Johansson; minimalnie niecelnie. Szwedzi utrzymali się jednak przy krążku. Daniel Sedin otrzymał podanie zza bramki od swojego brata Henrika i pierwszy z wymienionych, z najbliższej odległości pokonał Tomasa Vokouna. W 54 min. Ales Hemsky, widząc kładącego się na lód szwedzkiego goalkeepera, objechał pustą bramkę, jednak nie zdołał w decydującym momencie zawinąć krążka w jej kierunku. Jako, że żadnej z drużyn nie udało się w regulaminowym czasie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, o losach awansu musiała zadecydować dogrywka.
Od samego początku prowadzona ona była w dobrym tempie. Więcej sytuacji strzeleckich mieli w Szwedzi, To jednak nie oni zdobyli złotą bramkę, lecz nasi południowi sąsiedzi, a konkretnie Radek Dvorak, który piekielnie mocnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans Henrikowi Lundqvistowi. Krążek został posłany do siatki z tak olbrzymią prędkością, że konieczna była konsultacja głównego arbitra z sędzią wideo. Była to jednak zwykła formalność. Decyzja w tej sytuacji mogła być tylko jedna… Po jej ogłoszeniu, czeskich hokeistów i kibiców ogarnął szał radości. Po raz pierwszy od 2001r. Czechy staną przed szansą wywalczenia tytułu mistrza świata w hokeju na lodzie.
Mecz o 3 miejsce
15 maja 2005r.
Wiedeń:Szwecja - Rosja(16:15)
Finał
15 maja 2005r.
Wiedeń:Czechy - Kanada(20:15)
Czytaj także: