Polska Hokej Liga zaczyna sezon w niedzielę, w 11-zespołowym składzie

W bólach, po długim procesie licencyjnym i z terminarzem ogłoszonym ledwie 10 dni temu, w niedzielę startuje Polska Hokej Liga. Faworyci są niezmienni: Comarch/Cracovia, GKS Tychy, tuż po nich TatrySki/Podhale, sporo do powiedzenia będą miały wzmocnione Temphis/Polonia Bytom i Orlik Opole.

Podczas gdy w okalających nas krajach skład i terminarz lig hokejowych są już znane w maju, najpóźniej w czerwcu, czyli na trzy-cztery miesiące przed pierwszym meczem, szefostwo PZHL-u i PHL-u ma coraz większe poślizgi w tych podstawowych dla promowania produktu, jakim jest hokejowa ekstraklasa, sprawach.

W zeszłym roku terminarz i skład ligi poznaliśmy 23 sierpnia i wydawało się, że jest to horrendum. Nic z tego, w tym roku organizacyjnie jesteśmy jeszcze bardziej w tyle. Proces licencyjny, po odwołaniach Zagłębia Sosnowiec i Naprzodu Janów wlókł się w nieskończoność. Dopiero 31 sierpnia podano skład ligi.

Z profesjonalnego hokeja zniknęły: STS Sanok (dwukrotny mistrz Polski seniorów i juniorów), Naprzód Janów i sosnowieckie Zagłębie.

Po roku do najwyższej klasy rozgrywkowej wraca KH GKS Katowice. Wraca też gdański Stoczniowiec, którego wychowankowie do dzisiaj są liderami reprezentacji Polski (np. Adam Borzęcki i Przemysław Odrobny).

Cieszy fakt, że polskie kluby zyskują nowych sponsorów, jak TatrySki/Podhale (firmę Blachotrapez), Polonia Bytom (czeskiego producenta łyżew i rolek - Temphis) i Orlik Opole (PGE).

Liga toczyć się będzie w 11-zespołowym składzie aż do 22. kolejki (25 listopada), gdy dojdzie do podziału ma silniejszą "szóstkę" i słabszą "piątkę". Po sześciu rundach rozgrywek w podzielonych grupach, 21 lutego 2017 r. rozpocznie się faza play-off dla czołowej "ósemki", a 24 lutego - faza play-out dla broniących się przed degradacją.

W związku z tym, że PZHL nie zdążył w terminie wynegocjować nowej umowy z TVP, we wrześniu nie będzie transmisji z meczów ligowych, ani z Superpucharu Polski, w którym 18 września, w Nowym Targufinalista Pucharu Polski - TatrySki/Podhale zmierzy się z mistrzem kraju - Comarchem/Cracovią.

Wielka szkoda, że tak się stało, bo promocja marki ligi, czy Superpucharu Polski powinna się odbywać z obecnością telewizji.

TVP proponowała termin Superpucharu na 7 września, czyli cztery dni przed startem ligi i trzy dni przed ostatnim meczem "Pasów" w Lidze Mistrzów (na wyjeździe z Faerjestad BK dzisiaj, godz. 15, transmisja w TVP Sport). PZHL jednak nie zdołał w porę wynegocjować nowej umowy. Ten proces trwa do dzisiaj, a 18 września ramówka TVP Sport jest napięta od rana do późnych godzin nocnych do tego stopnia, że finał Nice Polskiej Ligi Żużlowej został przeniesiony do TVP 3. Hokejowym gwoździem programu 18 września jest mecz hokejowego Pucharu Świata Szwecja - Rosja, który rozpocznie się o godz. 21.

PHL straciła kilka gwiazd, na czele z Grzegorzem Pasiutem (z Cracovii do Niemana Grodno), Patrykiem Wronką (z Podhala do Orli Znojmo w EBEL), bramkarzem Ondrzejem Raszką (z Podhala do Teford Tigers na zapleczu ekstraklasy Wielkiej Brytanii) i Mikołajem Łopuskim (z GKS-u Tychy do Milton Keynes Lightning na zapleczu ekstraklasy Wielkiej Brytanii). Wraz z upadkiem STS Ciarko Sanok z ligi zniknęło kilku czołowych obcokrajowców: Mike Danton, Bryan Cameron, czy Joni Tuominen.

Życie nie znosi próżni. Na miejsce tych, którzy odeszli, pojawili się głównie obcokrajowcy. Np. Podhale dziurę po Raszce załatało Łotyszem Marinsem Juczersem, którzy zaliczył udział na MŚ elity, z reprezentacją Łotwy. Cracovia sprowadziła mocnego obrońcę z Austrii - Floriana Iberera, który również występował w MŚ elity, jednak zanosi się na to, że on opuści Polskę, gdy skończy się przygoda "Pasów" z Ligą Mistrzów. GKS Tychy wzmocnił defensywę starym wyjadaczem z czeskiej ekstraklasy - 36-letnim Petrem Kuboszem (18 sezonów w czeskiej ekstralidze, ostatnio w Komecie Brno).

Nadal obowiązuje reguła, zgodnie z którą polski bramkarz w każdym klubie musi rozegrać co najmniej 50 procent meczów w sezonie zasadniczym. Smutnym zarządzeniem jest zmniejszenie liczby młodzieżowców (do lat 23) w meczu z czterech do dwóch. Takie będą przyszłe hokejowe Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży wprowadzanie w dorosły hokej.

Michał Białoński - Interia.pl