Porażka tyszan na wagę podium! Jastrzębianie zgarniają trzy punkty [WIDEO]
Za późno do odrabiania strat wzięli się hokeiści GKS Tychy, którzy przegrali z JKH GKS Jastrzębie 3:4 w ramach 44. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Tyszanie zdobyli trzy gole w ostatnich siedmiu minutach meczu, lecz to było za mało na nieźle prezentujących się jastrzębian. Porażka zepchnęła tyszan z podium na rzecz GKS Katowice.
Bardzo prawdopodobne, że ten dzisiejszy mecz był przedsmakiem fazy play-off, gdyż niezwykle możliwe jest, że te drużyny zmierzą się z sobą już na etapie ćwierćfinału. Wiadomo było, że sytuacja gości w tabeli już się nie zmieni, a w dodatku przyjechali do Tychów, bez swojego najlepszego strzelca Josefa Mikyski, jak również innych kluczowych graczy chociażby Mateusza Bryka, Marcina Horzelskiego czy Patryka Pelaczyka. Już w 25. Sekundzie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, kiedy to Filip Komorski znakomicie wystawił od zachrystii gumę Bartłomiejowi Pociesze, który momentalnie wypalił z pierwszego krążka, jednakże przegrał pojedynek z Bence Bálizsem. W odpowiedzi jastrzębianie już kilkadziesiąt sekund później odpowiedzieli strzałem bulika Macieja Urbanowicza, ale ten strzał padł łupem Tomáša Fučíka. W 6. minucie goście mieli znakomitą szansę na otwarcie wyniku. Arkadiusz Kostek popędził sam z krążkiem, po czym wyłożył go do Dominika Jarosza, ale strzał napastnika JKH zatrzymał się między parkanami golkipera drużyny z „Piwnego Miasta”. W 6 minucie podopieczni Róberta Kalábera dopięli swego. Najpierw z własnej tercji gumę zagrywał Tuukka Rajamäki, jego zagranie przedłużył Dominik Paś, po czym krążek odbił się od bandy i trafił do Ēriksa Ševčenki, który atomowym strzałem z pierwszego krążka w krótki róg pokonał czeskiego bramkarza. Goście już minutę później mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał jednego z jastrzębian zatrzymali Fučík do spółki z Younanem. W 10. Minucie gospodarze mogli wyrównać, ale strzał Romana Szturca z bulika minął bramkę przyjezdnych. Mimo wszystko najlepszą okazję do wyrównania zmarnował 120. sekund później August Nilsson którego strzał z bulika fantastycznym refleksem zatrzymał Bálizs. W 14. minucie gospodarze mieli kolejną szansę na remis. Dupuy zagrywał od zakrystii do Mroczkowskiego, jego strzał obronił węgierski golkiper, a krążek który zmierzał do Younana został wybity z własnej tercji przez jednego z obrońców JKH. Minutę później tyszanie otrzymali szansę gry w przewadze, kiedy za atak łokciem na ławkę kar powędrował Ševčenko. 55. sekund po tej karze z kontrą urwał się Jeziorski, przegrał pojedynek z bramkarzem JKH, ale był w tej sytuacji faulowany i gospodarze przez ponad minutę grali w podwójnej przewadze. Gospodarze strzelali bezskutecznie na bramkę jastrzębian, którzy na parę sekund przed końcem kary Kostka mogli zdobyć drugiego gola, ale uderzenie Jansonsa obronił Fučík. Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie mogło należeć do Mroczkowskiego, który strzałem z półobrotu próbował zaskoczyć Bálizsa. Węgierski golkiper interweniował niepewnie, ale Alexander Younan ponownie nie zdążył z dobitką.
Bicie głową w jastrzębski mur.
Druga odsłona rozpoczęła się identycznie jak pierwsza. Już 8. sekund (!) po rzuceniu przez sędziów krążka na taflę wyśmienitą szansę na gola miał Ondřej Šedivý, który znalazł się w bliźniaczej sytuacji co Nilsson w pierwszej tercji strzelając z prawego bulika, mając przed sobą tylko bramkarza, jednak i tym razem niesamowicie interweniował Bence Bálizs. W odpowiedzi próbę jednego z jastrzębian obronił Fučík, a guma po jego interwencji znalazł się na poprzeczce. Cztery minuty później strzelał z ostrego kąta Gościński, ale trafił tylko w boczną siatkę. W 26. minucie z bliska uderzał Boivin, ale zbyt słabo, żeby zaskoczyć bramkarza Reprezentacji Węgier.
Niecałe 100. sekund później Jeziorski otrzymał dogodne podanie od Komorskiego, jednak zbyt przeciągnął tę akcję i guma padła łupem Bálizsa. W międzyczasie z bliskiej odległości uderzał Kaleinikovas, ale znacznie się pomylił. W 30. Minucie okazję na podwyższenie prowadzenia miał Švec, ale z jego strzałem z nadgarstka poradził sobie bramkarz rodem z Třebíča. O tym, że starania przynoszą efekt tyszanie przekonali się już 60. Sekund później, gdy Radosław Nalewajka strzałem z lewego bulika załadował gumę pod poprzeczkę podwyższył wynik na 2:0. W 32. minucie goście otrzymali power play, gdy za przeszkadzanie na ławkę kar powędrował Bagin. Ten fakt goście wykorzystali niecałą minutę później, gdy w zamieszaniu podbramkowym krążek w siatce umieścił Jansons. W 33. minucie kolejną znakomitą interwencją popisał się Bálizs odbijając parkanem gumę uderzoną przez Bartłomieja Pociechę. Na pięć minut przed syreną gospodarze ponownie zyskali przewagę, w czasie której Juka Juhola przegrał pojedynek z węgierskim bramkarzem, a na 30. sekund przed powrotem na taflę Viinikainena z linii niebieskiej strzelił Nilsson, ale bez efektu bramkowego. Swoją szansę miał jeszcze Filip Komorski, ale został powstrzymany przez Ševčenkę w tercji gości.
Zbyt późne przebudzenie i emocje do samego końca
W 42. minucie w dwójkowej akcji pojechali Boivin i Mroczkowski, ale zagranie „Mroczka” nie trafiło do kanadyjskiego napastnika i akcja spaliła na panewce, a kilkadziesiąt sekund później Galant z lewego próbował ulokować gumę w bramce, ale ponownie górą był bramkarz JKH, podobnie zresztą jak w sytuacji Bartłomieja Pociechy chwilę później. W 45. minucie Emil Bagin wstrzelił gumę z linii niebieskiej, którą strącił przed bramkarzem Juhola. Bálizs ponownie pokazał w tej sytuacji, że jest naprawdę świetnie dysponowany. W 48. minucie jastrzębianie zdobyli czwartego gola, gdy Tuukka Rajamäki, znakomicie zagrał zza bramki do Arkadiusza Kostka, który strzałem po lodzie dopełnił formalności. Dalsza część ostatniej odsłony upływała pod dyktando bezskutecznych ataków GKS-u Tychy, do czasu, gdy na ławkę kar powędrował Jewgienij Kamienieu. W prawdzie w czasie tej przewagi to Łukasz Nalewajka mógł zdobyć kolejnego gola po błędzie czeskiego bramkarza, ale to tyszanie na siedem sekund przed końcem kary zawodnika rodem z Białorusi zdołali zdobyć honorowego gola za sprawą Filipa Komorskiego. Gospodarze najwyraźniej poczuli wiatr w żaglach, gdyż kilka sekund później szansę na drugiego gola miał Mateusz Gościński, który próbował zmieścić krążek między parkanami golkipera JKH, który nie dał się zaskoczyć po raz drugi. Widać było, że tyszanie uwierzyli w odwrócenie losów meczu, gdyż raz po raz niepokoili Bence Bálizsa zmuszając przy tym do błędów defensywę ekipy z „Jastora” Na 188. sekund przed końcową syreną trener Andrei Sidorienko. Następnie nieodpowiedzialną karę za atak kijem trzymanym oburącz zarobił Kamienieu i w konsekwencji gospodarze zagrali w 6 na 4. Ten fakt wykorzystał 11. sekund później August Nilsson lokując gumę w siatce mierzonym strzałem z linii niebieskiej. A już niecałą minutę po tej bramce po raz któryś z kolei fantastyczną sekwencją interwencji popisał się Bálizs dwukrotnie broniąc strzał Alexandra Boivina. Mimo to gospodarze na 77 sekund przed końcową syreną strzelili kontaktowego gola za sprawą Bartłomieja Jeziorskiego, w efekcie czego do końca meczu, a wyborną !!! szansę na remis w 60. minucie zmarnował Szturc przestrzeliwują niemalże na pustą bramkę 1000 (!) procentową okazję, zważywszy na fakt, że golkiper JKH grał bez kija. Gospodarze jeszcze ostrzeliwali bramkę gości, ale mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem JKH GKS-u Jastrzębie.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:4 (0:1, 0:2, 3:1)
0:1 Ēriks Ševčenko - Dominik Paś, Tuukka Rajamäki (06:33)
0:2 Radosław Nalewajka - Eduards Hugo Jansons (30:30)
0:3 Eduards Hugo Jansons - Jozef Švec, Raivo Freidenfelds (32:16, 5/4)
0:4 Arkadiusz Kostek - Maciej Urbanowicz, Tuukka Rajamäki (47:18)
1:4 Filip Komorski - Bartłomiej Jeziorski (52:42, 5/4)
2:4 August Nilsson - Jean Dupuy (57:17, 5/4)
3:4 Bartłomiej Jeziorski - Ondřej Šedivý (58:42)
Sędziowali: Michał Baca (główny), Paweł Kosidło (główny), Artur Hyliński (liniowy), Sebastian Iwaniak (liniowy)
Minuty karne: 2-10
Strzały: 32-29
GKS Tychy: T. Fučík - B. Pociecha, O. Kaskinen, O. Šedivý, F. Komorski, B. Jeziorski - O. Jaśkiewicz, O. Bizacki, M. Gościński, F. Starzyński, S. Marzec - A. Younan, A. Nilsson, C. Mroczkowski, A. Boivin, J. Dupuy - E. Bagin, J. Bukowski, J. Juhola, R. Galant, R. Szturc.
JKH GKS: B. Bálizs - O. Viinikainen, A. Kostek, M. Urbanowicz, D. Paś, T. Rajamäki - K. Górny, E. Jansons, M. Kaleinikovas, J. Švec, L. Huhdanpää - Ē. Ševčenko, J. Kamienieu, R. Nalewajka, D. Jarosz, Ł. Nalewajka - J. Blanik, R. Freidenfelds, A. Sinegubovs.
2022/23 - Ekstraliga: Regularny
Ostatnie mecze
2023-02-19 | ||||
---|---|---|---|---|
2023-02-19 17:00 | Marma Ciarko STS Sanok STS Sanok | - | GKS Tychy Tychy | 4:6 (1:4, 2:1, 1:1) |
2023-02-19 17:00 | Zagłębie Sosnowiec Zagłębie | - | Comarch Cracovia Cracovia | 1:6 (1:2, 0:0, 0:4) |
2023-02-19 17:00 | KH Energa Toruń KH Toruń | - | GKS Katowice Katowice | 5:4 d. (3:1, 0:0, 1:3, d. 1:0) |
2023-02-19 17:00 | TAURON Podhale Nowy Targ Podhale | - | TAURON Re-Plast Unia Oświęcim Unia | 2:6 (0:2, 2:0, 0:4) |
Tabela
Lp. | Drużyna | GP | GF | GA | GD | P | PIM |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Comarch Cracovia | 40 | 165 | 91 | 74 | 91 | 361 |
2. | TAURON Re-Plast Unia Oświęcim | 40 | 164 | 91 | 73 | 87 | 397 |
3. | GKS Tychy | 40 | 128 | 87 | 41 | 78 | 444 |
4. | GKS Katowice | 40 | 128 | 93 | 35 | 77 | 401 |
5. | JKH GKS Jastrzębie | 40 | 114 | 93 | 21 | 71 | 523 |
6. | Marma Ciarko STS Sanok | 40 | 99 | 118 | -19 | 55 | 449 |
7. | KH Energa Toruń | 40 | 113 | 155 | -42 | 40 | 490 |
8. | Zagłębie Sosnowiec | 40 | 81 | 143 | -62 | 28 | 513 |
9. | TAURON Podhale Nowy Targ | 40 | 69 | 190 | -121 | 13 | 451 |
Komentarze
Lista komentarzy
Domin55
Czarny piątek w hokeju i w piłce.
Hokeiści sami sobie komplikują sytuację przed startem playoffów.
Jedynie wielkie brawa za walkę do końca ale to za mało aby wygrać.Podejrzewam że Pan Kalaber pod koniec miał pełne gacie....😉😂
RafałKawecki
Pełne gacie z jakiego powodu ? Że przewaga Jastrzębia nad Sanokiem zmalałaby z 16 do 15 punktów ?
Beta
Domin ....co za bzdury piszesz
chyba ze na zasadzie .."sądzę Ciebie wg,siebie "
mario.kornik1971
1000% dobre
hubal
no i dopa , będziemy się tłukli w ćwierćfinale a wygrany w półfinale będzie oddychał rękawami ...
hubal
Fućik też dziś nie pomógł
Slavomirio
hubalu dokładnie tak jak piszesz ale jak mamy coś zdobyć to nie patrzmy z kim będziemy grać i idzmy po swoje
Slavomirio
Hubalu i dodam oddychanie rękawami też nie jest do końca tak dobre
Głosnik
RafałKawecki a może z takiego że wolą grać z nami jak z [****]ksą
Guzik
Graty dla zwycięzcy! JKH gra bardzo ładny hokej ostatnio, ale też ostry jak zawsze - dwie kary w ogóle nie zostały nawet zauważone przez sędziów. Mi brakuje właśnie takiej gry naszych chłopaków. Rozumiem że zbliża się najważniejszy etap w tych rozgrywkach, ale jeśli trafimy na JKH, jeśli przejdziemy do półfinału to obawiam się że nie w pełnym składzie, że któryś kluczowy zostanie konkretnie potraktowany... Czemu nie mamy w składzie na takie sytuacje dwóch graczy typu Artur Gwiżdż? Wyjechać, zaatakować pod bandą i wrócić do boksu, nie koniecznie zawodników lecz kar :D dając do zrozumienia Kalaberowi że nie tylko on ma taką taktykę.
Domin55
Nawet jak przejdziemy Jastrzebie co moim zdaniem będzie bardzo trudne do zrobienia to w półfinale wpadamy na Cracovię która jak co sezon może nam szybko wybić zapedy na zdobycie Mistrza.Oni będą mieli w ćwierćfinale spacerek a my aby tam zagrać ciężkie mecze.
Szturc tak zapytam kto ściągnął tutaj te drewno?🤦♂️🤦♂️🤦♂️
stasiu71
Domin55
Jak to Pan Matczak z Wozniakiem Parowa!
stasiu71
Sedivy tez drewno kumpel Komorskiego i Ciury ktorzy naciskali na ten tranfer do Tychow
Domin55
Jeb...ne kolesiostwo, układy i załatwiane transferów po znajomosci
stasiu71
Domin55
Nic z tym nie zrobimy uklady i jeszcze raz uklady nie tykalna pozycja Pana Prezesa Wozniaka Parowy itp.
Krzyzak81
jak czytam te wasze wpisy ,to mi sie rzygac chce,typowi kibice sukcesu ,jeszcze nic nie przegrali ani nie ugrali a juz wszystko anty
sethmartin
Niektórym tyskim "kibicom" powiem tylko fuuuuuj! Dla was jeszcze się nie zaczęło a już...się skończyło?. Wyskakiwanie z drewnem, kolesiostwem czy układami to aby nie za szybko? Ludzie opanujcie się wszak wszystko dopiero przed nami!!! A wy już rozliczacie, zwalniacie, wyzywacie. Troche to chyba wiocha i brak kibicowskiem wiary jeszcze przed końcem. Opanujcie się bo jeszcze jeden przegrany mecz wg. niektórych to chyba już nie będzie miał kto grac. Trochę spokoju i wiary....WIARY.