Hokej.net Logo
SIE
31

Powrót Mareczka

Powrót Mareczka

W GKS-ie "zadebiutował" długo oczekiwany czeski obrońca Pavel Mareczek, który niegdyś w katowickich barwach był trzy razy wicemistrzem Polski. Gospodarze skazani na pożarcie, na niewiele mogli liczyć i też niewiele zwojowali, ale pokazali ambicję i chęć do walki.

GKS KATOWICE - DWORY SA UNIA OŚWIĘCIM 0:3 (0:1, 0:1, 0:1)

Stan rywalizacji 0-2

0:1 - Puzio - Klisiak (14:20), 0:2 - Jaros - Miedwiediew (34:38), 0:3 - Mlynczenko - Klimin (56:05, w przewadze).

Sędziowali: Rzerzycha (Kraków) - Przyborowski (Krynica), Radzik (Nowy Sącz). Widzów 500.

GKS: Zając; Marznica - Labryga (4), Szymański - Mareczek, Kowalski - Marcin Trybuś (2); R. Sobała - G. Sobała - Filo, Mirocha (2) - Marek Trybuś - Plutecki, R. Tkacz - Baka - Elżbieciak. Trener Andrzej TKACZ.

UNIA: Jaworski; Zamojski - Piekarski, Miedwiediew - Gabryś, Dulęba (2) - Kłys, A. Kowalówka - Kozak; Klisiak (2) - Stebnicki - Puzio, Modrzejewski - Jakubik - Jaros, Klimin - Ryczko - Mlynczenko (2), Ziober - Stachura (2) - Radwan. Trener Andriej SIDORENKO.

KARY: GKS - 8 min, Unia - 8 min.

Szkoda tylko, że pomogli oświęcimianom zdobyć prowadzenie, gdy fatalnie przeprowadzili zmianę. najlepszą szansę na wyrównanie mieli w 30 min gdy strzał spod niebieskiej Marcina Trybusia, zmienił Marek Trybuś, a krążek przeszedł tuż obok słupka. Za chwilę jednak było 0:2, gdy Jaros trafił od spojenia do siatki. Krążek wyszedł co prawda na przedpole, ale sędzia bramkowy czerwonym światłem sygnalizował gola. W III tercji GKS grał 18 sek. 5 na 3, a końca stracił trzeciego gola. Podanie Klimina wzdłuż bramki "zamknął" Mlynczenko. Kijem czy nogą, a jeśli nogą to czy zrobił ruch i czy w polu bramkowym, czy poza nim. Wątpliwości było sporo, ale po konsultacjach sędzia bramkę uznał. - Dwie bramki były dziwne, sędzia chyba sam nie był pewien. Walczyliśmy i przegraliśmy honorowo - powiedział Pavel Mareczek.

MECZ NA GŁOSY

Andriej SIDORENKO: - Ważne było zwycięstwo i to bez kontuzji. Słabsza była organizacja gry, bo po 10:1 wydawało się, że możemy wygrać mniejszym kosztem.

Andrzej TKACZ: - Chłopcy w końcu zagrali, to co się od nich oczekuje. Boję się o kontuzję Szymańskiego, zraniony jest Elżbieciak. Trzecia bramka była problematyczna. Dla nas jest to przygotowanie do następnej rundy. Mareczek? potrzebny i dziś bezbłędny.

Jacek Błasiak - Sport



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe