Przed MŚ w Tallinie: Gol i asysta Michnowa. Dwie porażki Ukrainy w jeden dzień

Andrij Michnow z dobrej strony zaprezentował się w kolejnym sparingu reprezentacji Ukrainy, przygotowującej się do Mistrzostw Świata dywizji I grupy B w Tallinie. Ukraińcy ponieśli jednak dziś kolejną porażkę, a właściwie nawet dwie.
Ukraińcy dziś w Mińsku po raz drugi rozegrali mecz towarzyski z występującą w mocno osłabionym składzie drużyną mistrza Białorusi, miejscową Junostią. Wczoraj przegrali 0:4. Dziś poszło nieco lepiej, ale znów to gospodarze byli górą i wygrali 3:2.
Dobry mecz w drużynie naszych rywali z zaczynających się za tydzień MŚ w Tallinie rozegrał występujący ostatnio w GKS-ie Tychy Andrij Michnow, który jest kapitanem ukraińskiej kadry. Potężny napastnik otworzył wynik golem strzelonym w 5. minucie, a później dołożył jeszcze asystę, gdy prowadzenie 2:1 dawał Ukraińcom jego partner z ataku Witalij Lałka. "Sbirna" dwukrotnie wychodziła na prowadzenie i utrzymała wynik 2:1 aż do 53. minuty, ale w końcówce Junost przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Decydującego gola dla gospodarzy strzelił na niespełna dwie minuty przed końcem Wsiewołod Kaszkar. Wcześniej dla Junosti trafiali: Rosjanin Jegor Mażuga (także dwie asysty) i młody Źmicier Kot. Ten ostatni to jeden z zawodników, którzy na co dzień mają kłopot ze zmieszczeniem się w drużynie mistrzów Białorusi, gdy ci grają w podstawowym składzie. W obu meczach z Ukrainą szansę dostało jednak sporo takich zawodników, którzy występują także w trzecioligowym białoruskim Juniarze Mińsk. Wszystko przez to, że część podstawowych graczy ma po sezonie problemy zdrowotne, a kilku kolejnych pojechało na zgrupowanie reprezentacji Białorusi.
Przez to, że Ukraińcy nie mierzyli się z najsilniejszym składem Junosti, asystent ich trener Serhij Kłymentiew po wczorajszym spotkaniu komentował występ swoich podopiecznych bardzo krytycznie. - Wszyscy są wkurzeni. Reprezentacja nie ma prawa przegrywać 0:4 w taki sposób - powiedział. - Jasne, że to jest mistrz Białorusi, ale grali z dwiema piątkami ze swojej drużyny farmerskiej, więc taki wynik jest nie do zaakceptowania.
Były hokeista reprezentacji Ukrainy powiedział też kilka gorzkich słów o ogólnej sytuacji hokeja w tym kraju. On sam grał w kadrze jeszcze na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku i osiem razy reprezentował Ukrainę na Mistrzostwach Świata w elicie. Dziś o takich imprezach Ukraińcy mogą tylko pomarzyć. - 10 lat temu graliśmy w elicie, a teraz jesteśmy na trzecim poziomie. Niestety taka jest sytuacja naszego hokeja - mówi asystent selekcjonera Andrija Sriubki. - Ktoś może powiedzieć, że przed Mistrzostwami Świata powinniśmy grać sparingi z mocniejszymi rywalami niż mistrz Białorusi w rezerwowym składzie, tylko że my zbieramy najlepszych hokeistów z Ukrainy i nawet z tym przeciwnikiem przegrywamy - powiedział. Ukraińcy w nieco słabszym składzie przegrali też wcześniej towarzysko z reprezentacją swojej krajowej ligi.
Dziś ponieśli właściwie dwie porażki, bo mimo że mecz z Junostią był rozstrzygnięty, to po jego zakończeniu obie drużyny dodatkowo rozegrały dogrywkę według klasycznej hokejowej zasady, czyli do pierwszego gola. I ponownie lepsi byli gospodarze, dla których trafił Arciom Anosau.
Sytuacja Ukraińców na tydzień przed startem Mistrzostw Świata dywizji I grupy B w Tallinie nie jest więc zbyt wesoła, ale na zgrupowanie ciągle docierają posiłki. W ostatnich dniach pojawili się m.in. Michnow i Lałka, a teraz kadrę wzmocni obrońca Denys Petruchno, który wczoraj porażką zakończył z ekipą CSM Gałacz finał play-offów ligi rumuńskiej przeciwko Coronie Braszów.
Mistrzostwa Świata dywizji I grupy B w Tallinie rozpoczynają się w przyszłą niedzielę. Wezmą w nich udział reprezentacje: Polski, Estonii, Holandii, Japonii, Rumunii i Ukrainy.
Junost Mińsk - Ukraina 3:2 (1:2, 0:0, 2:0)
0:1 Michnow - Lałka - Mazur 04:33
1:1 Mażuga - K. Brikun - Stefanowicz 12:41
1:2 Lałka - Michnow 17:11
2:2 Kot - Maniuk - Mażuga 52:28
3:2 Kaszkar - Protasenia - Mażuga 58:12
Dogrywka: 1:0 (03:06 Anosau - Kot - Mażuga)
Komentarze