Reprezentacji Polski nie udało się zrewanżować za piątkową porażkę z Wielką Brytanią 1:3. Tym razem „Orły” przegrały z Wyspiarzami 1:2, a zwycięzcę wyłoniła dopiero ósma seria rzutów karnych. W polskiej bramce znakomicie zaprezentował się David Zabolotny, który imponował spokojem i dobrym refleksem.
Trener Róbert Kaláber w bramce postawił na Davida Zabolotnego, który zastąpił Johna Muraya. W porównaniu do wczorajszego meczu wśród zawodników z pola doszło do pięciu zmian. Swoje szanse dostali dwaj obrońcy: Patryk Wajda i Kacper Maciaś, a w ataku wystąpili Aron Chmielewski, Igor Smal i Patryk Krężołek. Zastąpili oni Oskara Jaśkiewicza, Kamila Górnego, a także Bartosza Fraszkę, Filipa Komorskiego i Damiana Kapicę.
W pierwszej odsłonie bramek nie oglądaliśmy. Więcej dogodnych okazji stworzyli sobie „Wyspiarze”, ale nasz zespół z opałów ratował David Zabolotny. Golkiper „Orłów” w świetnym stylu interweniował po dwóch uderzeniach Olivera Betteridge’a (4. i 10. minuta) i próbie Johnny’ego Currana, próbującego dobijać strzał Davida Phillipsa.
Najgroźniejszą okazję dla biało-czerwonych miał Krystian Dziubiński. W 16. minucie genialnym czterdziestometrowym podaniem obsłużył go Patryk Wronka, a nasz kapitan błyskawicznie znalazł się w sytuacji sam na sam z Benem Bownsem. Nie zdołał jednak trafić do siatki. Uczciwie trzeba przyznać, że oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze momenty.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Oba zespoły w pierwszej kolejności stawiały na uważną grę w defensywie, bo właśnie ten element będzie dla nich niezwykle ważny podczas zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Świata Elity.
W 24. minucie dobrą okazję na otwarcie wyniku miał Patryk Wronka, któremu gumę idealnie wyłożył Aron Chmielewski. „Wronczes” uderzył bez przyjęcia, ale znakomitą interwencją popisał się Ben Bowns, który dosłownie okradł naszego napastnika z gola.
Później oba zespoły po dwa razy grały w przewadze, jednak nie zdołały zamienić ich na bramki. Było to związane z faktem, że ze swoich zadań świetnie wywiązywali się obaj golkiperzy.
Gole padły dopiero w trzeciej odsłonie. Jako pierwsi cios zadali Brytyjczycy, którzy wykorzystali swój trzeci power play. Ba, była to akcja pochodząca z hokejowego elementarza. Liam Kirk wyłożył gumę Brettowi Perliniemu, a ten przymierzył pod poprzeczkę. Zegar wskazywał 50. minutę.
Strata gola podziałała na biało-czerwonych mobilizująco. Podopieczni Róberta Kalábera zaczęli grać odważniej i częściej uderzali na brytyjską bramkę. Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry do wyrównania i dogrywki doprowadził Krystian Dziubiński, popisując się skuteczną dobitką ze strefy międzybulikowej.
W dodatkowym czasie gry znakomitą okazję do przechylenia losów spotkania na swoją korzyść mieli reprezentanci Polski, a konkretnie Igor Smal. Napastnik GKS-u Katowice efektownie wymienił gumę z Maciejem Urbanowiczem, ale nie zdołał zaskoczyć Bena Bownsa.
Sędziowie zarządzili więc konkurs rzutów karnych. Po regulaminowych pięciu seriach było 1:1, bo dla „Wyspiarzy” trafił Ben Lake, a dla „Orłów” Mateusz Michalski. W ósmej swój najazd na gola zamienił Cam Critchlow i ze zwycięstwa cieszył się zespół dowodzony przez Petera Russella.
Wielka Brytania - Polska 2:1 (0:0, 0:0, 1:1, d. 0:0, k. 2:1)
1:0 Brett Perlini - Liam Kirk, Nathanael Halbert (49:54, 5/4),
1:1 Krystian Dziubiński (57:10),
2:1 Cam Critchlow (65:00, Karny decydujący).
Minuty karne: 6-8.
Strzały: 36-28.
Widzów: 1400.
Wielka Brytania: B. Bowns - J. Tetlow, M. Richardson, L. Kirk, C. Neilson, L. Neilson - S. Ruopp, D. Phillips (2), B. Perlini, B. Lake (2), O. Betteridge - J. Batch, D. Clements, C. Critchlow, R. Lachowicz, J. Curran - N. Halbert, E. Mosey, C. Shudra (2), S. Duggan, S. Norris.
Trener: Peter Russell
Polska: D. Zabolotny - P. Wajda, M. Kruczek, A. Chmielewski, K. Dziubiński, P. Wronka - B. Ciura, M. Bryk, D. Paś, K. Wałęga, P. Zygmunt - P. Dronia, A. Kostek, M. Urbanowicz, I. Smal, M. Michalski - J. Wanacki, K. Maciaś, K. Maciaś, F. Starzyński (4), P. Krężołek.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: