W najciekawiej zapowiadającym się meczu 12. kolejki TAURON Hokej Ligi GKS Tychy pokonał na wyjeździe Re-Plast Unię Oświęcim 2:1. Tym samym trójkolorowi odnieśli swoje siódme zwycięstwo z rzędu i objęli prowadzenie w tabeli.
Starcia pomiędzy oświęcimianami a tyszanami od dobrych kilku lat stanowią świetną reklamę polskiego hokeja. Towarzyszy im spory ciężar gatunkowy i jest w nich wszystko, co uwielbiają kibice. Doping na trybunach, sporo twardej i męskiej walki, a także wzajemnych uszczypliwości. W niedzielny wieczór nie było inaczej, o losach spotkania przesądziły detale.
Po pełną pulę sięgnęli goście, którzy lepiej zaprezentowali się w formacjach specjalnych. Pierwszego gola zdobyli podczas gry w liczebnym osłabieniu, a tego zwycięskiego dzięki dobrze rozegranej grze w przewadze.
Sporo jakości obejrzeliśmy już w pierwszej tercji. Oba zespoły były aktywne po obu stronach tafli i miały swoje szanse. W 8. minucie wynik spotkania otworzył Krystian Dziubiński, który uderzył z okolic bulika i posłał gumę w okienko. Po tym trafieniu taflę pokryły pluszowe misie, a miało to związek z akcją charytatywną Pozytywny Teddy Bear Toss.
Chwilę później na 2:0 mógł podwyższyć Jakub Łoza. 19-letnim skrzydłowy odważnie pomknął lewym skrzydłem i uderzył z nadgarstka, jednak w tej sytuacji Tomáša Fučíka uratował słupek.
W 14. minucie tyszanie powinni doprowadzić do wyrównania. Sęk w tym, że dobrej okazji nie wykorzystał Alan Łyszczarczyk. Skrzydłowy zamknął akcję, ale nie zdołał podnieść krążka na odpowiednią wysokość, więc przemieszczający się pomiędzy słupkami Linus Lundin popisał się fenomenalną interwencją.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Oba zespoły miały swoje szanse, ale obaj bramkarze świetnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. W 34. minucie Lundin obronił potężne uderzenie Dominika Pasia, z kolei cztery minuty później Fučík zatrzymał kontratak oświęcimian. Erik Ahopelto zagrał do Petera Bezuški, ale jego uderzenie padło łupem golkipera reprezentacji Polski.
Na początku trzeciej odsłony na ławkę kar został odesłany Bartosz Ciura, więc oświęcimianie stanęli przed dobrą okazją na podwyższenie prowadzenia. Henry Karjalainen wycofał krążek do Jerego Vertanena, który od razu chciał złożyć się do soczystego strzału. Rosły Fin nie trafił odpowiednio w krążek i złamał kij, a tyszanie wyprowadzili kontrę. Olli Kaskinen popędził do oświęcimskiej tercji, a następnie zagrał wzdłuż bramki do Matiasa Lehtonena, a ten umieścił gumę w siatce.
Później na lodzie trwała prawdziwa wymiana ciosów. Gdy w Hali Lodowej przy Chemików 4 zaczęło pachnieć dogrywką, karę otrzymał Andreas Söderberg. Tyszanie zagrali w przewadze i w kluczowym momencie spotkania wykorzystali tę okazję. Spod linii niebieskiej uderzył Aapo Ahola, a w zamieszaniu podbramkowym najsprytniej zachował się Dominik Paś, który posłał gumę do siatki z najbliższej odległości.
W końcówce trener Nik Zupančič poprosił jeszcze o czas, a następnie zdecydował się wykonać manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on zamierzonego efektu i oświęcimianie przegrali drugi mecz z rzędu. A tyszanie odnieśli siódme zwycięstwo i śrubują swoją serię.
Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Tychy 1:2 (1:0, 0:0, 0:2)
1:0 Krystian Dziubiński - Christopher Liljewall, Łukasz Krzemień (07:33),
1:1 Matias Lehtonen - Olli Kaskinen (43:17, 4/5),
1:2 Dominik Paś - Filip Komorski, Aapo Ahola (59:30, 5/4).
Sędziowali: Paweł Breske, Wojciech Czech (główni) - Mateusz Kucharewicz, Łukasz Sośnierz (liniowi).
Minuty karne: 8-12.
Strzały: 26-30.
Widzów: 2730.
Unia: L. Lundin - P. Bezuška, R. Diukow; Ł. Krzemień (2), C. Liljewall, K. Dziubiński - J. Vertanen, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - A. Söderberg (2), C. Ackered; H. Olsson (2), D. Olsson Trkulja (2), S. Marklund - K. Prokopiak, M. Noworyta; J. Łoza, R. Galant, A. Prusak.
Trener: Nik Zupančič
GKS Tychy: T. Fučík - O. Kaskinen, O. Bizacki; A. Łyszczarczyk, F. Komorski, B. Jeziorski - O. Viinikainen, V. Kakkonen (2); M. Lehtonen, J. Monto (4), R. Heljanko - B. Ciura (4), B. Pociecha; D. Larionovs, W. Turkin, D. Paś - A. Ahola; J. Krzyżek, M. Ubowski, M. Gościński.
Trener: Pekka Tirkkonen.
Czytaj także: